Wnioski Prawa i Sprawiedliwości to pokłosie tzw. afery taśmowej, w której nielegalnie nagrane zostały rozmowy ministra spraw wewnętrznych z prezesem Narodowego Banku Polskiego Markiem Belką oraz szefa MSZ Radosława Sikorskiego z byłym ministrem finansów Jackiem Rostowskim.
Politycy PO deklarują, że koalicja jest spójna i że jest zdecydowana bronić rządu w każdej trudnej sytuacji. Są też przekonani, że mogą polegać na koalicjancie. - Nie widzę zagrożenia dla koalicji - mówiła przed kilkoma dniami rzeczniczka rządu Małgorzata Kidawa-Błońska. Według niej liderzy Platformy i Stronnictwa skłaniają się ku temu, aby wszystkie decyzje personalne związane ze sprawą podsłuchów zapadły po wakacjach sejmowych.
Rząd na podsłuchu. Serwis specjalny portalu Polskiego Radia >>>
Ludowcy sygnalizowali jednak ostatnio nieoficjalnie, że wielu z nich chce odejścia szefa MSW. Lider PSL wicepremier Janusz Piechociński zamierza zaproponować premierowi, żeby przejął bezpośredni nadzór nad służbami specjalnymi, aby wyjaśnić aferę taśmową. Dodał, że jego propozycja zakłada, aby Sienkiewicz dokończył swoje obowiązki do czasu "dużej zmiany w rządzie na przełomie sierpnia i września. Donald Tusk pytany jak ocenia warunki stawiane mu przez prezesa PSL, odparł, że nie słyszał o nich. Proszony o komentarz do wypowiedzi Piechocińskiego w sprawie afery, odpowiedział tylko: "To świetny partner, muszę powiedzieć".
Co zrobią Ludowcy?
We wtorek zbierze się klub PSL, który podejmie decyzję ja głosować nad wotum nieufności dla Sienkiewicza. Minister rolnictwa Marek Sawicki (PSL) zauważa, że od 25 lat za żadnych rządów opozycja nie obalała ministrów. - Więc dzisiaj nie ma żadnego szczególnego powodu, żeby było inaczej - podkreślił.
PAP/aj