Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Beata Krowicka 11.07.2014

Z kim zjednoczy się PiS? Ziobro i Gowin niezdecydowani

Pod znakiem zapytania stoi obecność szefów Solidarnej Polski i Polski razem na sobotnim kongresie zjednoczonej prawicy organizowanym przez PiS. Rzecznik tej partii zapowiada jednak, że kongres i tak się odbędzie.
Prezes PiS Jarosław Kaczyński (z lewej), posłowie PiS Mariusz Błaszczak (w środku) i Marek Kuchciński (z prawej) podczas wystąpienia premiera Donalda Tuska w SejmiePrezes PiS Jarosław Kaczyński (z lewej), posłowie PiS Mariusz Błaszczak (w środku) i Marek Kuchciński (z prawej) podczas wystąpienia premiera Donalda Tuska w SejmiePAP/Jacek Turczyk
Posłuchaj
  • Lider Polski Razem Jarosław Gowin: miejsca na listach nie uniemożliwią porozumienia (IAR)
  • Lider Polski Razem Jarosław Gowin: jesteśmy cały czas gotowi współpracować (IAR)
  • 7103842_1.mp3
  • 7103842_2.mp3
Czytaj także

Mimo braku porozumienia PiS z liderami małych partii, kongres zjednoczeniowy prawicy odbędzie się. Potwierdził to rzecznik PiS Adam Hofman. Dodał, że do liderów Solidarnej Polski i Polski Razem została wysłana oferta polityczna oraz zaproszenia na sobotnią konwencję. - Mam nadzieję, że te ugrupowania się pojawią - powiedział.
Zdaniem Hofmana Jarosław Gowin zerwał czwartkowe rozmowy zjednoczeniowe z PiS. Według rzecznika Prawa i Sprawiedliwości poszło o pieniądze. Jarosław Gowin miał zażądać, by PiS finansowała w przyszłości jego partię. - Nie jesteśmy zainteresowani finansowaniem rozbieżności, innych partii. Jesteśmy zainteresowani zjednoczoną prawicą - mówił Hofman i ponowił zaproszenie dla gowinowców na sobotnie spotkanie.
Rzecznik PiS zapewnił, że konwencja odbędzie się - bez względu na to, czy przyjdą na nią Jarosław Gowin i Zbigniew Ziobro. Tłumaczy, że będą tam inne ugrupowania - pozaparlamentarne.

Gowin: nie poszło o miejsca na listach
Zdaniem Jarosława Gowina rozmowy nie zostały zerwane. Gowin zdementował też informację, że "poszło o pieniądze i miejsca na listach". Według niego być może potrzeba więcej czasu na negocjacje.

Gowin wyjaśniał w TVN24, że nie zależało mu na na listach. - Zaproponowałem wczoraj, że jeśli dojdzie do powstania obozu "wielkiej prawicy", to gotów jestem startować z Krakowa z ostatniego miejsca. Trudno chyba o większą gotowość ze strony Polski Razem - powiedział Gowin.

TVN24/x-news

Podkreślił, że do braku porozumienia doprowadziły konflikty wewnątrz PiS.

- Wbrew temu co się uważa, nie ma partii całkowicie wodzowskich, każdy z liderów musi liczyć się ze stanowiskiem aparatu partyjnego. Jak rozumiem, jest pewien opór wewnątrz PiS - powiedział były minister sprawiedliwości.

Szef Polski Razem zapowiedział, że ostateczna decyzja o tym, czy partia weźmie udział w sobotnim kongresie zjednoczeniowym prawicy należy do prezydium partii.

- Jestem przez cały czas gorącym zwolennikiem tego, by nasze partie współpracowały. Uważam, że trzeba jak najszybciej odsunąć od władzy obecną koalicję rządową, a to może zrobić póki co tylko obóz takiej "wielkiej prawicy" - stwierdził Gowin.

Dodał, że na te rozmowy trzeba dać sobie więcej czasu i porozumienie może nastąpić w przyszłości.

Ziobro czeka na umowę

Jeszcze w czwartek zaproszenie na kongres nie dotarło do szefa Solidarnej Polski Zbigniewa Ziobry.

Zdaniem szefa koła parlamentarnego Solidarnej Polski Arkadiusza Mularczyka, niezaproszenie Ziobry, w sytuacji gdy nie ma jasnych warunków współpracy pomiędzy PiS i Solidarną Polską musi budzić wątpliwość co do intencji spotkania zjednoczeniowego.
Arkadiusz Mularczyk dodał, że decyzja o udziale w kongresie zależy od zaproszenia Zbigniewa Ziobry i podpisania umowy koalicyjnej pomiędzy PiS i Solidarną Polską.
PiS proponuje jednak członkom partii Zbigniewa Ziobry nie współpracę koalicyjną ale powrót pod swój sztandar.

Kaczyński: Ziobro postawił zaporowe warunki>>>

Szef klubu PiS Mariusz Błaszczak poinformował, że na konwencję zostali zaproszeni politycy Solidarnej Polski, Polski Razem Jarosława Gowina, a także członkowie Klubów Gazety Polskiej. Powtórzył, że PiS nie planowało i nie planuje zapraszać do swojej inicjatywy Nowej Prawicy Janusza Korwin-Mikkego. - On chce być dyktatorem, co jakiś czas chwali Hitlera i udaje się na biesiady do ambasady rosyjskiej w tej sytuacji, jaką mamy obecnie - napaści Rosji na Ukrainę - tłumaczył.
Podkreślił, że PiS "wyciągnęło rękę do Gowina i Ziobry" i ma nadzieję, że propozycja zostanie przyjęta.
IAR, PAP, bk