Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR
Petar Petrovic 20.07.2014

Tragiczny wypadek pod Dreznem. 3 ofiary wciąż niezidentyfikowane

Niemiecka policja zidentyfikowała 7 z 10 ofiar śmiertelnych sobotniego wypadku na autostradzie pod Dreznem. Są to Polacy - poinformowała ambasada RP w Berlinie.
Tragiczny wypadek pod DreznemTragiczny wypadek pod Dreznem PAP/EPA/MATTHIAS HIEKEL
Galeria Posłuchaj
  • Kilkanaście osób, które odniosły lekkie obrażenia w wypadku niedaleko Drezna, powinno w niedzielę opuścić niemieckie szpitale. Relacja Wojciecha Szymańskiego z Berlina/IAR
  • W wypadku na autostradzie pod Dreznem zginęło 10 osób poinformowało MSZ. Wiadomo, że siedmioro z nich to Polacy. Ofiar może być więcej, cały czas trwa identyfikacja podróżujących - mówi Marcin Wojciechowski z MSZ/IAR
Czytaj także

Poinformował, że w lokalnych szpitalach przebywa 45 poszkodowanych, z czego w niedzielę może zostać wypisanych 15 osób. Przedstawiciel ambasady powiedział, że są to dane przekazane przez stronę niemiecką z godziny 7 rano.
Ambasada RP w Berlinie podała także, że do Drezna oddelegowała trzech konsulów, którzy mają na miejscu udzielać pomocy rodzinom ofiar katastrofy.

- W chwili obecnej mamy informacje o 10 ofiarach śmiertelnych, z których w siedmiu przypadkach potwierdziliśmy, że są obywatelami polskimi. Sześciu zmarłych zginęło w mikroautobusie, a jeden w autobusie należącym do firmy Sindbad. Niewykluczone, że bilans ofiar śmiertelnych może się zwiększyć. Trwają jeszcze działania identyfikacyjne osób, które zginęły, a których nie mamy potwierdzonej tożsamości - poinformował  rzecznik MSZ Marcin Wojciechowski.

Rzecznik MSZ podał też, że do szpitali na skutek wypadku trafiło prawie 70 pasażerów, z których 17 opuściło szpitale w sobotę. - Liczymy, że dziś podobna liczba polskich turystów opuści szpitale w zależności od stanu zdrowia - zaznaczył Wojciechowski.

Niemiecka policja przesłuchała już kierowcę polskiego autobusu. Jest on ranny. Nie ujawniono co zeznał. Przeciwko mężczyźnie toczy się prokuratorskie postępowanie. Grozi mu zarzut nieumyślnego spowodowania śmierci.

 

W wypadku, w którym uczestniczyły autobusy z Polski i Ukrainy oraz polski mikrobus, zginęło 10 osób.

Badane przyczyny wypadku

Niemieccy śledczy wyjaśniają dlaczego polski autobus, którym podróżowało ponad 60 osób, najechał na tył innego autokaru poruszającego się autostradą A4.

W wypadku uczestniczyły autokary z Polski i Ukrainy oraz polski minibus. Polski autobus uderzył w tył ukraińskiego autokaru, przebijając barierkę zjechał na lewy pas ruchu i zderzył się czołowo z nadjeżdżającym z przeciwnego kierunku polskim minibusem, a następnie stoczył się z 10-metrowego nasypu do rowu. Pojazd przekoziołkował i pozostał na jezdni na lewym boku.

Większość pasażerów mikrobusu nie przeżyła zderzenia. 2 ofiary śmiertelne i dziesiątki rannych są też wśród pasażerów polskiego autobusu. Około 40 osób odniosło ciężkie obrażenia. Niemieckie media podają, że 10 z nich jest w stanie zagrażającym życiu.

W autokarze ukraińskim lekko ranne zostały cztery osoby. Grupa ukraińskich, rosyjskich i tureckich turystów po kilkugodzinnej przerwie kontynuowała podróż.

Polski
Polski autobus zniszczony w wypadku koło Drezna, foto: Roland Halkasch

W akcji ratunkowej na autostradzie A4 brało udział blisko 150 strażaków i policjantów.

TVN24/x-news

Autokar był sprawny

Firma Sindbad z Opola do której należał autobus, podała na swojej stronie internetowej, że zarząd spółki jest w stałym kontakcie z Policją oraz Konsulem Generalnym RP w Niemczech. Autokar miała prowadzić doświadczona załoga: dwóch kierowców wraz z pilotem. Pojazd miał badania wykonane 8 lipca tego roku, ważne do stycznia 2015 roku.

Na miejscu w Dreźnie zorganizowany został punkt koordynacyjny przy jednostce straży pożarnej, gdzie dojechały dwa autokary zastępcze, przedstawiciele firmy, a także konsul. Do punktu dotarli pierwsi pasażerowie, którzy po badaniach lub udzieleniu pomocy opuścili szpital. Wszyscy zadeklarowali chęć dalszej podróży do miast docelowych w Niemczech.

Niemiecka autostrada A4, na której doszło do wypadku, to przedłużenie polskiej autostrady o tym samym numerze. Jeździ nią wiele pojazdów z Polski.

MSZ uruchomiło infolinię dla poszkodowanych i ich rodzin: +491637887676.

Infolinie przewoźnika: 801 22 33 44 oraz +48 77 443 44 44.

Na razie nie są także znane przyczyny zdarzenia. Według Ilony Buttler, ekspertki z Centrum Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego Instytutu Transportu Samochodowego,  okoliczności wypadku wskazują na dużą prędkość pojazdu w momencie katastrofy. Jej zdaniem, to jeden z istotniejszych czynników, który mógł wpłynąć na rozwój wydarzeń. Poza tym kierowca mógł być zmęczony monotonną jazdą autostradą. Przebieg wypadku wskazuje też na to, że polski autobus jechał za blisko ukraińskiego pojazdu - uważa Buttler.

Firma Sindbad wielokrotnie sprawdzana

Przewoźnik był wiele razy kontrolowany pod względem sprawności pojazdów. Wykryto jedynie drobne naruszenia - podała Inspekcja Transportu Drogowego.
- Firma była sprawdzana 99 razy w okresie ostatnich 2,5 roku i jedynie w ośmiu przypadkach były nałożone mandaty karne za drobne naruszenia, jedna decyzja administracyjna nałożona na przewoźnika - powiedział Alvin Gajadhur z ITD.
- Z naszych kontroli wynika, że jest to dobra firma, bo mandaty czy decyzje administracyjne są rzadkością. Ten autokar, który uległ tragicznemu wypadkowi na przestrzeni kilku lat był kontrolowany przez Inspekcję Transportu Drogowego trzy razy - dodał Gajadhur. Zaznaczył też, że w okresie sześciu miesięcy 2014 roku Inspekcja Transportu Drogowego sprawdziła ponad 16 tysięcy autokarów i busów.

pp/IAR/mc/pp

''