Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Katarzyna Karaś 30.07.2014

Sikorski: unijne sankcje wobec Rosji są wyrazem solidarności Zachodu

- Pokazaniem, że wbrew temu, co sądzi prezydent Rosji Władimir Putin, Zachód jako rodzina państw demokratycznych, stosujących pewne standardy, istnieje - ocenił szef polskiej dyplomacji.
Minister spraw zagranicznych Radosław SikorskiMinister spraw zagranicznych Radosław SikorskiPAP/Radek Pietruszka

We wtorek kraje Unii Europejskiej uzgodniły sankcje sektorowe wobec Rosji w związku z kryzysem na Ukrainie. Uzgodnienia te muszą zostać jeszcze formalnie zatwierdzone przez rządy.
W rozmowie z TVN24 Biznes i Świat minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski podkreślił, że te sankcje są "wyrazem solidarności Zachodu". Oszacował, że "będą one miały wpływ w średnim terminie" na Rosję. Stwierdził, że UE poniesie straty "porównywalne kwotowo" do rosyjskich, ale mniejsze, jeśli chodzi o proporcje.

Minister zastrzegł, że Polska podchodzi do nakładania sankcji "bez entuzjazmu", bo nie wie, jak zareaguje Rosja. - Sankcje są obosieczne i mogą wywołać albo refleksję po drugiej stronie, albo eskalację. Obawiam się, że w Rosji nie obowiązuje logika korzyści gospodarczych, tylko logika konsolidacji władzy, logika utrzymania systemu kleptokratycznego, i to jest dla władz rosyjskich najważniejsze - powiedział.
Zobacz serwis specjalny: KRYZYS UKRAIŃSKI>>>
Sikorski poruszył też problem polskich przedsiębiorców handlujących z Rosją i strat, które mogą ponieść w wyniku unijnych sankcji. Przypomniał, że MSZ wielokrotnie ostrzegało ich przed możliwością wprowadzenia sankcji i doradzało, by nie uzależniać się od Rosjan i nie opierać eksportu wyłącznie od wschodniego sąsiada.
"Ból musi być"
Zaznaczył, że sankcje są "tak pomyślane, by ból z nimi związany rozłożył się mniej więcej równomiernie na wszystkie kraje UE". - Ból musi być - oświadczył. Szef dyplomacji zapewnił, że poczuje go i Rosja. - To bogaty kraj, ale jej środki nie są bezgraniczne - oznajmił. Dodał, że być może przywództwo rosyjskie "poważyło się" na wspieranie separatystów, bo "Krym przypadł jej łatwo".
Podkreślił, że Rosja miała już pretekst, by wycofać się z wspierania separatystów na wschodzie Ukrainy po katastrofie malezyjskiego samolotu. Mimo wszystko - oznajmił - "trzeba dać partnerowi wybór". Jednocześnie ocenił, że nie można oczekiwać "politycznego pęknięcia" wskutek sankcji, a decyzję w sprawie zmiany polityki wobec Ukrainy może podjąć wyłącznie Władimir Putin.
Zapytany, czy sankcje unijne nie przyszły zbyt późno i czy nie były zbyt lekkie, Sikorski wyjaśnił, że "w gronie 28 państw kompromis jest powolny i nigdy wszystkich nie satysfakcjonuje".

Powiedział, że sankcje z jednej strony obejmą "nowe kontrakty na zbrojenia i ropę naftową, ale gazu już nie. Będą sankcje na dostęp do rynków kapitałowych i niemożność emisji obligacji, ale z kolei będą umożliwione tzw. pożyczki zbiorowe".
Przyznał, że jeśli chodzi o budzącą kontrowersje sprzedaż Rosjanom francuskich okrętów desantowych Mistral, to nie można było oczekiwać, że Francja ustąpi w tej sprawie, bo wydała już ona na ten cel duże pieniądze i w takiej sytuacji oczekiwałaby pewnie zwrotu zainwestowanych środków.
x-news.pl, TVN24 Biznes i Świat

UE już zdecydowała: będą sankcje sektorowe

Unia Europejska postanowiła ograniczyć wielkim, rosyjskim bankom dostęp do rynku kapitałowego i utrudnić im pożyczanie pieniędzy. Wprowadziła więc zakaz emisji akcji i obligacji banków, w których państwo ma większościowe udziały. Ponadto wprowadzone zostaje embargo na dostawy broni, ale ma ono dotyczyć wyłącznie nowych kontraktów, umowy zawarte wcześniej zostaną zrealizowane.

Zakazana ma być sprzedaż nowoczesnych technologii wykorzystywanych w energetyce, m.in. przy wydobyciu ropy z arktycznych złóż lub łupków. Sankcje obejmą również sprzedaż urządzeń cywilnego i wojskowego zastosowania takich jak komputery wielkiej mocy, czy środki chemiczne.
Uzgodnione sankcje mają obowiązywać przez rok, będą stale monitorowane i w każdej chwili mogą być zaostrzone. Po 12 miesiącach zostaną przedłużone, jeśli Rosja nadal będzie zaogniać konflikt na Ukrainie i nie będzie współpracować z Zachodem.
Wszelkie procedury związane z wdrożeniem sankcji mają zakończyć się do czwartku i po publikacji w Dzienniku Urzędowym Unii Europejskiej wejdą w życie 24 godziny później.

"Czarna lista" będzie dłuższa
W poniedziałek wieczorem poinformowano, że kraje UE wstępnie porozumiały się w sprawie rozszerzenia listy objętych sankcjami wizowymi i finansowymi w związku z kryzysem na Ukrainie o kolejne osoby, w tym ludzi z bliskiego otoczenia prezydenta Rosji Władimira Putina.
Polskie Radio dowiedziało się nieoficjalnie, że dyplomaci zaproponowali, by na listę wpisać ośmiu rosyjskich oligarchów, którzy wspierają finansowo władze na Kremlu i poparły aneksję Krymu. Padła też propozycja, by sankcjami objąć trzy rosyjskie firmy, które odniosły konkretne korzyści na destabilizacji sytuacji na Ukrainie.

18 lipca Unia Europejska rozszerzyła podstawę prawną dla decyzji o nakładaniu sankcji wizowych i finansowych w związku z kryzysem ukraińskim. Pozwoli to na dopisanie do "czarnej listy" kolejnych osób i spółek, które "aktywnie wspierają albo czerpią korzyści" z działań rosyjskich decydentów, odpowiedzialnych za aneksję Krymu i destabilizację wschodniej Ukrainy.
USA też zaostrzają sankcje
Prezydent Stanów Zjednoczonych ogłosił to we wtorek, po tym, jak UE porozumiała się w sprawie sankcji sektorowych. Uderzą one w rosyjski sektor energetyczny, finansowy oraz zbrojeniowy.
Barack Obama oskarżył Rosję, że nie podejmuje działań zmierzających do zakończenia konfliktu na Ukrainie. - Rosja kontynuuje wspieranie separatystów: zachęca ich, szkoli ich i dostarcza im uzbrojenie. Nasze zdjęcia satelitarne dowodzą, że siły zlokalizowane na terytorium Rosji przeprowadziły ostrzał artyleryjski terytorium Ukrainy. To kolejne naruszenie suwerenności Ukrainy - powiedział.
Obama dodał, że zgodnie z zapowiedziami, wobec braku woli zakończenia konfliktu przez Moskwę, nakłada na Rosję ostrzejsze sankcje. - Blokujemy eksport pewnych produktów i technologii dla rosyjskiego sektora energetycznego, rozszerzamy sankcje na dodatkowe rosyjskie banki i firmy zbrojeniowe a także zawieszamy kredyt na finansowanie wzrostu eksportu do Rosji i projektów gospodarczych w Rosji - wyliczył.

Sankcje konsekwencją tragedii

Na zaostrzenie sankcji wobec Rosji Wspólnota zdecydowała się po katastrofie malezyjskiego samolotu pasażerskiego. Boeing 777 linii Malaysia Airlines z 298 osobami na pokładzie został zestrzelony 17 lipca w obwodzie donieckim na wschodzie Ukrainy, na obszarze kontrolowanym przez separatystów. W katastrofie maszyny lecącej z Amsterdamu do Kuala Lumpur zginęli wszyscy pasażerowie i cała załoga.
Z pierwszych danych odczytanych z czarnych skrzynek maszyny wynika, że na pokładzie doszło do eksplozji spowodowanej przez pocisk. Amerykański wywiad już wcześniej podawał, że samolot został przypadkiem zestrzelony przez źle wyszkolonych separatystów.
Katastrofa malezyjskiego samolotu na Ukrainie >>>
x-news.pl, RUPTLY
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
IAR, PAP, kk

''