Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Agnieszka Jaremczak 30.08.2014

Premier Danii: nie kandyduję na stanowisko szefa Rady Europejskiej

Helle Thorning-Schmidt uchodziła obok polskiego premiera Donalda Tuska za faworytkę do objęcia tego jednego z najwyższych unijnych stanowisk.

W Brukseli wciąż trwają rozmowy, kto mógłby zastąpić Hermana van Rompuya i Catherine Ashton.

Tusk już w Brukseli>>>

Premier Danii oświadczyła, że nie ubiega się o stanowisko przewodniczącej Rady Europejskiej. - Nie jestem kandydatką. Jestem premierem Danii. Od dawna to powtarzam - powiedziała.
Według europosła PO Jacka Saryusz-Wolskiego, szanse premiera Donalda Tuska na objęcie stanowiska szefa Rady Europejskiej są bardzo wysokie. - Można mówić o szansach, prawdopodobieństwach, szanse naszego premiera są wysokie, bardzo wysokie, jest to bardzo poważny kandydat, natomiast nie można mówić, że rzeczy są przesądzone - dodał.
Euoposeł rozmawiał z polskimi dziennikarzami w Brukseli po zakończeniu posiedzenia prezydium Europejskiej Partii Ludowej, która spotkała się przed mającym się rozpocząć o godz. 17 szczytem UE. Europoseł nie chciał jednak zdradzić ustaleń, czy konkluzji tego spotkania.
Polityk Platformy podkreślał, że tandem składający się z polskiego premiera jako kandydata na przewodniczącego Rady Europejskiej i włoskiej minister spraw zagranicznych Federiki Mogherini jako kandydatki na szefową unijnej dyplomacji, jest bardzo prawdopodobny, "ale jeszcze nie przesądzony".

Premier Finlandii: Tusk i Mogherini stworzą "dynamiczny duet" >>>
Według niego prawie pewne jest, że w sobotę poznamy nazwisko następcy obecnego przewodniczącego Rady Europejskiej Hermana Van Rompuya. - Choć w rzeczywistości unijnej niczego nie można być pewnym do ostatniej chwili, ale jest bardzo pewne, że między godziną 17, a 19 rozstrzygnięcie zapadnie - ocenił. Saryusz-Wolski Przypomniał, że w razie braku konsensusu decyzja na szczycie musi zapaść większością kwalifikowaną. - Pytanie kto tę większość będzie miał. Ona się w tej chwili kształtuje dopiero - zaznaczył.
Według niego zalety Donalda Tuska, jako doświadczonego i utalentowanego polityka, są bardzo wysoko cenione. Jak zaznaczył obecne czasy wymagają silnego i skutecznego przewodnictwa.
Niemiecki europoseł z Europejskiej Partii Ludowej Elmar Brok mówił dziennikarzom, że wygrana Tuska byłaby dobrym wyborem. Ocenił, że silna osobowość z jednego z nowych krajów członkowskich, zwłaszcza biorąc pod uwagę to co się dzieje na Ukrainie, byłaby optymalna dla UE. Również według niego szanse Tuska są bardzo duże, ale - jak podkreślił - nie można przesądzać sprawy do końca szczytu.
Tusk ma też poparcie czeskiego premiera Bohuslava Sobotki, chociaż reprezentuje on europejskich socjalistów. Według agencji CTK Sobotka oświadczył, że jedno z najwyższych unijnych stanowisk powinien objąć przedstawiciel krajów członkowskich Unii z Europy Środkowej i Wschodniej. - Nie podoba mi się, że wszystkie czołowe stanowiska zajmują przedstawiciele starych krajów członkowskich i ignoruje się fakt, że UE rozszerzyła się 10 lat temu - powiedział Sobotka w Czeskich Budziejowicach.

IAR/PAP/asop

Zobacz galerię: Dzień na zdjęciach>>>