19 aut spłonęło w Gdańsku. Policja zatrzymała podejrzanego

Policja aresztowała 33-letniego mężczyznę, którego podejrzewa o podpalenie samochodów. Przyznał się do winy. Do zatrzymania już w kilka godzin po nocnych pożarach doprowadziła praca kilku grup dochodzeniowo-śledczych, analiza monitoringu i rozmowy ze świadkami.

- Do serii zdarzeń doszło w promieniu ok. 3 kilometrów - mówi IAR rzecznik gdańskiej straży, brygadier Jakub Zambrzycki. Nie ma wątpliwości, że były to podpalenia. Strażacy ugasili wszystkie pojazdy przed godziną czwartą nad ranem. Według świadków strażacy rozpoczęli akcję po 5 minutach od zgłoszenia.

Niektóre auta spłonęły całkowicie, część jest tylko nadpalona. Zgłoszeń o pożarach od mieszkańców było bardzo dużo, ale funkcjonariusze sami też namierzyli kilka spalonych pojazdów. Pierwsze doniesienia informowały o 17 spalonych pojazdach, później strażacy mówili o 18, najświeższe dane podają 19. Możliwe, że bilans strat nie jest jeszcze zamknięty. Wartość spalonych aut waha się od 1,5 tys. do 150 tys. zł.

Źródło: TVP/x-news

Komendant Miejski Policji w Gdańsku powołał specjalną grupę, która zajmuje się tą sprawą. Powołany został też biegły, który ma określić sposób działania sprawcy lub sprawców podpaleń. Policja zabezpieczyła już i analizuje nagrania z miejskiego monitoringu. Wystąpiła też o zabezpieczenie nagrań monitoringu z pobliskich obiektów handlowych.

- Policja ma pewne podejrzenia co do sprawców, ale tych ustaleń na razie nie podaje do publicznej wiadomości - informowała rano podkom. Aleksandra Siewert z gdańskiej policji.

IAR, PAP, fc