Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Tomasz Owsiński 07.09.2014

Rosjanie złamali rozejm. Jedna osoba zginęła w Mariupolu

Co najmniej jedna osoba zginęła, a jedna została ranna w wyniku ostrzału artyleryjskiego miasta Mariupol nad Morzem Azowskim na południowo-wschodniej Ukrainie - poinformowały lokalne media.
Ostrzał MariupolaOstrzał Mariupolascreen Youtube

Ofiarą śmiertelną jest 33-letnia kobieta, która zmarła trafiona odłamkiem podczas ataku, przypuszczonego na Mariupol przez separatystów i wojska rosyjskie w nocy z soboty na niedzielę. Ranny to ukraiński wojskowy - podał portal "0629".
Rosjanie ostrzelali Mariupol łamiąc porozumienie o zawieszeniu broni, zawarte w piątek w Mińsku na Białorusi podczas spotkania grupy kontaktowej Ukraina-Rosja-OBWE, w którym uczestniczyli także przedstawiciele prorosyjskich separatystów ze wschodniej Ukrainy.


W niedzielę rano władze Mariupola poinformowały, że na skutek ataku zniszczona została stacja benzynowa i zajezdnia tramwajowo-trolejbusowa. - Sytuacja w mieście jest całkowicie kontrolowana - zapewnił ratusz.
Minister spraw wewnętrznych Arsen Awakow oświadczył, że do Mariupola ściągnięto dodatkowe siły wojskowe. - Mariupol jest i będzie ukraiński. Obecnie miasto jest wzmacniane. Nadeszły dodatkowe wojska, w tym 1. operacyjna brygada Gwardii Narodowej. Nie należy panikować. Pełne zdecydowanie i gotowość obrony Mariupola - napisał na facebooku.
Mariupol znajduje się na trasie z granicy Ukrainy z Rosją na okupowany od marca przez Rosjan Krym. Ukraińscy analitycy uważają, że siły rosyjskie dążą do zdobycia drogi lądowej na półwysep, na który z Rosji można obecnie dostać się wyłącznie przez przeprawę promową w Cieśninie Kerczeńskiej, bądź samolotem.

Rozejm na wschodzie Ukrainy obowiązuje od piątkowego popołudnia. Rada Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony zapewniała, że wszystkie ukraińskie oddziały wstrzymały ogień. Miało to dotyczyć Gwardii Narodowej, wojska, a także batalionów ochotniczych i Służby Granicznej.

Poprzednie zawieszenie broni obowiązywało pod koniec czerwca. Przestrzegała go tylko strona ukraińska, choć oficjalnie separatyści też je poparli. W ciągu 10 dni Ukraińcy stracili wtedy 27 żołnierzy, a 69 zostało rannych.

/

PAP, to

''