Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Agnieszka Jaremczak 11.09.2014

"New York Times": bierność Obamy postawiła go pod ścianą

Według "New York Times" prezydent Barack Obama nie miał już innego wyboru jak ogłosić zaangażowanie sił zbrojnych nie tylko w Iraku, ale także w Syrii. gazeta twierdzi, że to bezczynność obecnej administracji amerykańskiego doprowadziła do takiej sytuacji w Iraku i Syrii.

"Washington Post" przypomina, że wzrost potęgi ugrupowania islamistycznego jest "konsekwencją eskalacji trzyletniego konfliktu w Syrii i braku odpowiedniej reakcji na tę wojnę ze strony USA". Dopiero doniesienia o masowych mordach i zabiciu dwóch amerykańskich dziennikarzy zmusiły administrację Obamy do zmiany strategii i ponownego zaangażowania w sprawy regionu.

WOJNA W IRAKU - serwis specjalny >>>

Z kolei "New York Times" podkreśla, że trzy lata bierności Obamy w sprawie syryjskiego konfliktu postawiło prezydenta USA pod ścianą.

Obama: ostatecznie zniszczymy Państwo Islamskie>>>
"Washington Post" z optymizmem przyjął ogłoszoną strategię walki z Państwem Islamskim. Zwraca uwagę na słowa Obamy, który podkreślał konieczność "długoterminowego zaangażowania Amerykanów, zarówno dyplomatycznego jak i militarnego". Prezydent USA po raz pierwszy miał też przyznać, że "naloty amerykańskiego lotnictwa nie mogą się tylko ograniczać do jednej strony dziurawej granicy iracko-syryjskiej", ale powinny też objąć tereny w Syrii, na których działają dżihadyści - pisze dziennik.
Zdaniem gazety Obama ma rację twierdząc, że problem Państwa Islamskiego nie może być rozwiązany poprzez lądową ofensywę wojsk amerykańskich. Jednak zagrożenie ze strony radykalnych sunnitów nie zostanie wyeliminowane bez zaangażowania sił USA na ziemi - amerykańscy wojskowi muszą "prowadzić misje szkoleniowe i wywiadowcze", aby pomóc m.in. siłom irackim i kurdyjskim w walce z Państwem Islamskim.
Tego typu zaangażowanie budzi wątpliwości "New York Times", który zwraca uwagę, że powodzenie tego planu będzie zależeć od wielu niepewnych czynników. Wśród nich wymienia między innymi "konieczność przeprowadzenia przez wojska irackie i kurdyjskich bojowników skutecznej kontrofensywy lądowej, która będzie musiała podążać za amerykańskimi nalotami".
Jednocześnie nowojorski dziennik  przypomina o nieskuteczności dotychczasowych prób dozbrojenia i wyszkolenia tych sił. Nie wiadomo też jakie skutki przyniosą zapowiadane przez Obamę plany wyszkolenia i dozbrojenia umiarkowanych grup rebeliantów w Syrii.
- Przed administracją prezydenta USA stoi też zadanie stworzenia w regionie koalicji, która będzie aktywnie wspierać walkę z Państwem Islamskim. Dzięki temu posunięciu będzie możliwe uniknięcie błędu z przeszłości, kiedy działający w pojedynkę Amerykanie zrażali do siebie świat arabski - pisze "New York Times".
Zaś "Washington Post" pisze: "nadal jest czas aby pokonać Państwo Islamskie, odbudować Irak i zaprowadzić pokój i humanitarne rządy w Syrii".

PAP/asop

''