Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR
Izabela Zabłocka 23.09.2014

Kreml o nalotach w Syrii: bez zgody Damaszku to bezprawie

- Strona rosyjska przypomina, że podobne działania mogą być prowadzone wyłącznie w ramach obowiązującego prawa międzynarodowego - głosi oświadczenie rosyjskiego MSZ. Kreml skrytykował nocny ostrzał pozycji dżihadystów w Syrii przez USA i grupę ich sojuszników.
Amerykanie użyli m.in. pocisków manewrujących TomahawkAmerykanie użyli m.in. pocisków manewrujących Tomahawk PAP/EPA/US NAVY/KENNETH MOLL
Posłuchaj
  • Moskwa przypomniała, że takie działania jak naloty na Syrię powinny być sankcjonowane przez Radę Bezpieczeństwa ONZ. Relacja z Moskwy Macieja Jastrzębskiego/IAR
  • Wielka Brytania może wkrótce skierować swoje lotnictwo do akcji nad Irakiem i Syrią u boku Amerykanów i ich bliskowschodnich sojuszników. Z Londynu relacja Grzegorza Drymera/IAR
Czytaj także

W nocy z poniedziałku na wtorek rozmawiali na ten temat telefonicznie prezydent Rosji i sekretarz generalny ONZ. Władimir Putin zauważył, że o takich akcjach powinien zostać wcześniej poinformowany syryjski rząd.

W opublikowanym we wtorek oświadczeniu rosyjskie MSZ powtarza tę opinię dodając, że ataki na cele bez zgody władz danego kraju naruszają jego suwerenność. Strona rosyjska przypomina, że podobne działania mogą być prowadzone wyłącznie w ramach obowiązującego prawa międzynarodowego - głosi dokument wydany przez resort spraw zagranicznych.

Dyplomaci podkreślają, że jeśli dane państwo nie wyrazi zgody, to konieczna jest odpowiednia rezolucja Rady Bezpieczeństwa ONZ. W ich opinii, jednostronne ataki zamiast pomóc, mogą jedynie zaszkodzić stabilizacji sytuacji na świecie.

Moskwa przypomina, że za ataki na pozycje Państwa Islamskiego odpowiedzialna jest armia USA i jej sojusznicy. Zauważa też, że walka z terroryzmem powinna być skoordynowana ze wszystkimi państwami, które działają pod egidą ONZ.

WOJNA W SYRII - zobacz serwis specjalny>>>

Niespełna dwa tygodnie temu ataki na Państwo Islamskie w Syrii zapowiedział prezydent USA Barack Obama.

Syryjska telewizja państwowa twierdzi, że władze w Damaszku zostały uprzedzone przez Stany Zjednoczone o planowanych bombardowaniach. Powołano się na komunikat syryjskiego MSZ, jednak według urzędników Pentagonu, syryjski prezydent nie został uprzedzony o rozpoczętych atakach.

W nocy z poniedziałku na wtorek do ostrzelania pozycji dżihadystów zostały wykorzystane amerykańskie pociski manewrujące Tomahawk. Do akcji wkroczyły też myśliwce bombardujące i uzbrojone drony Predator i Reaper. Amerykanów spierało lotnictwo Arabii Saudyjskiej, Jordanii i Zjednoczonych Emiratów Arabskich.

ENEX/x-news

Według Pentagonu, zaatakowano przede wszystkim cele w rejonie miasta Ar-Rakka, które jest nieformalną stolicą Państwa Islamskiego.

Bomby spadły też na pozycje dżihadystów przy granicy w Iraku. Na liście celów były ośrodki dowodzenia, składy broni i koszary.

Brytyjczycy mogą się przyłączyć do ostrzałów

Według brytyjskiej prasy, Londyn może może skierować swoje lotnictwo do akcji nad Irakiem i Syrią "na dniach". Będzie to jednak wymagało uzyskania zgody Izby Gmin. Na razie jednak parlamentarzyści mają wakacje. Ich odwołanie spodziewane jest w ten piątek.

Jednym z następstw brytyjskiego udziału w inwazji na Irak w 2005 roku stała się nowa konwencja, która stawia wymóg głosowania nad każdą brytyjską interwencją zbrojną za granicą.

Rok temu posłowie odrzucili rządowy wniosek o podjęcie nalotów na Syrię. Był to cios dla premiera Davida Camerona i jego rządu koalicyjnego. Były labourzystowski minister spraw zagranicznych Jack Straw powiedział we wtorek BBC: "we właściwych okolicznościach możemy udzielić poparcia nalotom w Iraku. Bardziej problematyczna z punktu prawnego jest Syria. Ale jeśli premier Cameron przyjdzie do nas z przekonującą propozycją, uzyska przekonujące zwycięstwo".

Wielka Brytania ma już w bazie Akrotiri na Cyprze eskadrę myśliwców bombardujących Tornado, które do tej pory latały w misjach rozpoznawczych nad terenami Islamskiego Kalifatu w Iraku. Dysponuje tam także innymi maszynami rozpoznawczymi, transportowymi i śmigłowcami, a także oddziałem komandosów.

WOJNA W IRAKU - serwis specjalny >>>

IAR

''