Posłanka odpowiedzialnością za tę sytuację obarcza lidera Twojego Ruchu. - Janusz Palikot znalazł kruczek prawny, by wbrew mojej woli usunąć mnie z Klubu. Nie uwzględnił mojego wniosku, aby klub przegłosował czy usunąć mnie czy nie. Moje odejście to znak, że Twój Ruch pozbywa się powoli postępowego skrzydła. Kolejny zwrot? Trudno - napisała na Facebooku.
W czerwcu Anna Grodzka opuściła szeregi partii Palikota i przeszła do Zielonych. Nadal jednak zasiadała w poselskich ławach Twojego Ruchu. Była jedną z trzech wiceprzewodniczących klubu.
Jej odejście oznacza, że klub Palikota w Sejmie zmniejszył się do 29 posłów. Twój Ruch ma ich obecnie tylu co Sojusz Lewicy Demokratycznej. Mniej liczny jest jedynie klub Sprawiedliwa Polska.
W ostatnich tygodniach z Twojego Ruchu odeszło kilku posłów. Pod koniec sierpnia do SLD wstąpili Maciej Banaszak i Krzysztof Kłosowski, a grono niezrzeszonych zasilił Jan Cedzyński. Trzy dni później do SLD powrócił Witold Klepacz. Z kolei w czerwcu z Twojego Ruchu odeszli Łukasz Gibała i Andrzej Piątak (niezrzeszeni).
W wyborach parlamentarnych w 2011 roku Palikot wprowadził do Sejmu 40 posłów.
Grodzka deklaruje, że teraz zaangażuje się w działalność Zielonych. - Teraz ostatecznie wiem co należy robić. W partii Zielonych znalazłam swój prawdziwy dom. Czuję się pierwszą i na razie jedyną Zieloną posłanką w Polskim parlamencie. Ale przyszłość przed nami - napisała na Facebooku.
Jak twierdzi, "Zieloni to największa pozaparlamentarna partia polityczna. Najsilniejsze demokratycznie zorganizowane struktury: najbardziej dopracowany szeroki postępowy, nowoczesny pro-społeczny program wśród polskiej lewicy. Partia podwoiła swoje szeregi w ciągu kilku ostatnich miesięcy a w ciągu następnych jeszcze podwoi, a nasze poparcie lawinowo rośnie. Szczególnie wśród ludzi młodych".
Za cel stawia sobie wprowadzenie przedstawicieli tego ugrupowania do Sejmu w najbliższych wyborach parlamentarnych. - Mamy wszystkie atuty aby wejść do parlamentu w 2015 roku po to aby wreszcie obywatele mogli głosować zgodnie ze swoimi przekonaniami, a nie na partie drugiego wyboru albo pozostać w domu. Głosować nie na ludzi, którzy zawiedli, a od lat siedzą w ławach sejmowych, a na ludzi młodych, wykształconych nastawionych na budowanie społeczeństwa działającego fair - twierdzi.
IAR/asop