Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Agnieszka Jaremczak 02.10.2014

Rosyjska prasa o nowym szefie NATO: większych zmian nie będzie

- Przy nowym sekretarzu generalnym stanowisko Sojuszu w sprawie kryzysu ukraińskiego nie ulegnie radykalnej zmianie" - pisze "Kommiersant".

Dziennik twierdzi, że Jens Stoltenberg stanął na czele NATO w warunkach najgłębszego od zakończenia zimnej wojny kryzysu w relacjach z Rosją. Były premier Norwegii od środy jest sekretarzem generalnym Sojuszu.
"Kommiersant" przypomina, że decyzja o tym, iż właśnie Stoltenberg przejmie stery Sojuszu Północnoatlantyckiego zapadła pod koniec marca, wkrótce po przyłączeniu Krymu do Federacji Rosyjskiej.
Relacjonując środową konferencję prasową Stoltenberga w Brukseli, dziennik wybija jego opinię, że Rosja swoimi działaniami na Ukrainie łamie prawo międzynarodowe oraz że ciągle jest zdolna destabilizować ten kraj.
Szef NATO: Rosja ciągle może destabilizować Ukrainę>>>
Moskiewska gazeta ocenia zarazem, że odpowiedzi Norwega na pytania dziennikarzy zasadniczo różniły się od oświadczeń jego poprzednika Andersa Fogh Rasmussena. - Nowy szef NATO zapewnił, że Sojusz nie dąży do konfrontacji z Rosją. Stoltenberg wykonał jeszcze jeden gest w stronę Rosji, deklarując, iż Sojusz gotów jest rozważyć możliwość wznowienia funkcjonowania Rady NATO-Federacja Rosyjskie - twierdzi "Kommiersant".
Dziennik zapytał o opinię Nadieżdę Arbatową z Rosyjskiej Akademii Nauk. Jej zdaniem, choć głównym warunkiem "resetu" stosunków między Rosją i NATO pozostaje uregulowanie konfliktu ukraińskiego, to jednak sam fakt przyjścia nowego polityka, nieskrępowanego twardą retoryką swojego poprzednika pod adresem Kremla otwiera możliwości dla bardziej normalnych relacji w duchu politycznego realizmu.
- Gwoli sprawiedliwości należy przyznać, że na wrześniowym szczycie NATO w Walii nie podjęto przełomowych decyzji politycznych godzących w bezpieczeństwo Rosji. Porozumień z Finlandią i Szwecją nie podpisano. Ukraina nie otrzymała specjalnego statusu partnera Sojuszu. Słowem, nie doszło do realnego zwiększenia potencjału militarnego na granicy z Rosją - przytacza "Kommiersant" opinię rosyjskiej politolożki.
W marcu, wkrótce po nominowaniu Stoltenberga na nowego sekretarza generalnego NATO, "Kommiersant" pisał, że "nie jest on najgorszym wariantem dla Moskwy". Powołując się na politologa Dmitrija Daniłowa, gazeta zauważyła wówczas, że Norwegia zajmuje w NATO wyważone stanowisko. - Podczas wydarzeń na Krymie Oslo wprawdzie zerwało współpracę wojskową z Rosją, jednak utrzymało współdziałanie z Moskwą w takich kwestiach, jak bezpieczeństwo na morzu, ochrona granic i operacje poszukiwawczo-ratunkowe - przypomniała.
"Kommiersant" pisał również, że to wtedy, gdy Stoltenberg był premierem Norwegii, Oslo i Moskwa we wrześniu 2010 roku podpisały umowę o wytyczeniu granicy morskiej oraz współpracy na Morzu Barentsa i Oceanie Arktycznym. Zawarcie tego porozumienia zakończyło 40-letni spór terytorialny, przyczyniając się do zmniejszenia napięcia w regionie i torując drogę do zagospodarowania jego bogactw naturalnych.
Dziennik zaznaczył wówczas, że "będąc premierem, Stoltenberg wysoko oceniał rolę Rady NATO-Rosja; podkreślał, że Sojusz i Moskwa stoją w obliczu jednakowych zagrożeń i dlatego powinny umacniać współpracę".

PAP/asop

Zobacz galerię: Dzień na zdjęciach>>>