Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Klaudia Hatała 20.10.2014

Amerykanie zrzucili broń Kurdom w Kobani. Turcja przeciwna

Lotnictwo wojskowe USA dokonało pierwszych zrzutów z bronią, amunicją i materiałami medycznymi dla Kurdów broniących przed dżihadystami miasta Kobani na północy Syrii.
Zamieszkane przez Kurdów miasto Kobani, położone przy granicy tureckiej, jest od 16 września atakowane przez dżihadystówZamieszkane przez Kurdów miasto Kobani, położone przy granicy tureckiej, jest od 16 września atakowane przez dżihadystówPAP/EPA/SEDAT SUNA
Galeria Posłuchaj
  • Syria: w Kobani znowu walki - relacja Wojciecha Cegielskiego (IAR)
  • Syria: Amerykanie zrzucili broń dla Kurdów - relacja Wojciecha Cegielskiego (IAR)
Czytaj także

II wojna Zachodu z islamskim terroryzmem (analiza) >>>

Zrzutów dokonano z samolotów transportowych typu C-130. Broń, amunicja i materiały medyczne mają pomóc kurdyjskim bojownikom w obronie Kobani, miasta na granicy z Turcją, przed oblegającymi je dżihadystami z Państwa Islamskiego - poinformowało Centralne Dowództwo USA (CENTCOM). Anonimowi dyplomaci twierdzą, że operację przeprowadzono z trzech samolotów transportowych Hercules, a wszystkie bezpiecznie wróciły do bazy.

Informację o zrzucie potwierdził rzecznik Kurdów walczących w Kobani. Na jednym z portali społecznościowych napisał, że obrońcy miasta otrzymali "dużą ilość broni i amunicji".

Syryjscy Kurdowie, którzy bronią Kobani przed islamistami od wielu tygodni domagali się wsparcia. Przeciwna jest temu Turcja, która co prawda boi się islamistów, ale nie chce pomagać syryjskim partiom Kurdów, które uważa za organizacje terrorystyczne.

Turcja: nie możemy powiedzieć „tak”

- Turcja wciąż nie zgadza się na wykorzystanie jej przestrzeni powietrznej przez lotnictwo USA, które dokonuje zrzutów broni i materiałów medycznych dla Kurdów broniących przed dżihadystami miasta Kobani w Syrii - oświadczył szef tureckiego MSZ Mevlut Cavusoglu.

Minister podkreślił także na konferencji prasowej, że jego kraj ułatwi dotarcie irackim peszmergom (kurdyjskim bojownikom) z pomocą do Kobani, leżącego na północy Syrii przy granicy z Turcją.

USA i Turcja wciąż nie porozumiały się jeszcze w sprawie wykorzystania tureckiej przestrzeni powietrznej, ani bazy lotniczej Incirlik do nalotów na cele Państwa Islamskiego (IS), które atakuje zamieszkane przez Kurdów miasto od połowy września. Pomimo to w ostatnich dniach lotnictwo wojskowe USA dokonało 135 ataków lotniczych na pozycje dżihadystów w okolicach Kobani, dzięki czemu - jak podkreśla Waszyngton - udało się spowolnić ich ofensywę.

Jeszcze przed informacją o zrzucie broni turecki premier Recep Erdogan ostro sprzeciwiał się takiemu pomysłowi. - Amerykanie, którzy są naszymi sojusznikami w NATO, mylą się, jeśli uważają, że zgodzimy się na wspieranie organizacji terrorystycznej. Nie możemy powiedzieć „tak” - mówił Erdogan.

 

 

<<<Turcja nie godzi się na dostarczanie broni Kurdom w Syrii>>>

Najbardziej zacięte walki

USA i ich sojusznicy bombardują od sierpnia pozycje dżihadystów w Iraku, a od września - także w Syrii, w tym w pobliżu Kobani. Opanowanie miasta umożliwiłoby Państwu Islamskiemu przejęcie kontroli nad znacznym terytorium wzdłuż granicy syryjsko-tureckiej.

Według świadków, w ostatnich godzinach toczą się najbardziej zacięte walki o Kobani od czasu rozpoczęcia ofensywy islamistów. Radykałowie atakują miasto z pocisków moździerzowych. Jak podaje Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka, od soboty na coraz bardziej opustoszałe Kobani miało spaść co najmniej 48 takich pocisków. W tym samym czasie miało zginąć co najmniej 70 bojowników Państwa Islamskiego i 10 cywilów.

Dramatycznie rośnie liczba uchodźców, którzy uciekli przez granicę na turecką stronę. - W ciągu prawie czterech lat tej wojny, 900 tysięcy uchodźców zostało zarejestrowanych w Turcji. Oceniamy jednak, że realna liczba uciekinierów wynosi tak naprawdę około 1,6 miliona osób - mówi szefowa misji humanitarnych ONZ Valerie Amos, która odwiedziła jeden z obozów dla uchodźców w Turcji. Ocenia się, że z samego tylko Kobani do Turcji uciekło 200 tysięcy osób.

WOJNA W IRAKU - serwis specjalny >>>

WOJNA W SYRII - zobacz serwis specjalny>>>

IAR,PAP,kh

''