Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Artur Jaryczewski 21.10.2014

Zamieszanie wokół wywiadu Radosława Sikorskiego. Szef klubu PO zabrał głos

Rafał Grupiński jest zdania, że wypowiedź marszałka Sejmu dla amerykańskiego portalu "Politico" była "niefortunna". Dodał, że jako członek delegacji polskiej do Moskwy w 2008 r. nie przypomina sobie "żadnego wątku, o którym wspominał Radosław Sikorski".
Rafał GrupińskiRafał GrupińskiPAP/Jakub Kamiński

- Jak rozumiem, Sikorski częściowo ze swojej niefortunnej wypowiedzi się wycofuje - powiedział we wtorek dziennikarzom szef klubu PO. Jego zdaniem jednak, pojedyncza wypowiedź byłego szefa MSZ "nie może podważać wielu lat naszej konsekwentnej, zdecydowanej polityki, jeśli chodzi m.in. o Partnerstwo Wschodnie i twardego zdania na temat suwerenności i integralności Ukrainy".

Marszałek Sejmu oskarża Rosję o rozbiór Ukrainy. Kolejne rewelacje b. szefa MSZ >>>

Pytany o zapowiedziany przez PiS wniosek o odwołanie Radosława Sikorskiego z funkcji marszałka Sejmu, Grupiński odparł: "chęci odwoływania marszałka Sejmu - ze strony opozycji - zawsze należy się spodziewać, jest to działanie rutynowe".

Na pytanie, czy jest przekonany, że cały klub PO będzie bronił Sikorskiego, Grupiński powiedział: " opozycja nie będzie wyznaczała nam marszałka. To jest prawda, którą przyjmujemy w Sejmie, jako naturalną". Szef klubu PO przyznał też, że były szef MSZ powinien wszystkie media potraktować równo, a nie dawać wywiad tylko dla "Gazety Wyborczej".

Burza wokół byłego szefa MSZ. Premier: nie będę tolerować tego rodzaju zachowań >>>

Prezes PiS: złożymy wniosek o odwołanie Radosława Sikorskiego ze stanowiska marszałka  >>>

Burza wokół słów Radosława Sikorskiego. Szef PSL: sprawa jest wyjątkowo poważna >>>

Leszek Miller: SLD dziś bliższe wnioskowi o odwołanie Sikorskiego >>

Serwis "Politico" napisał w poniedziałek, że Rosja usiłowała wplątać Polskę w inwazję na Ukrainę i przytaczał słowa Radosława Sikorskiego: "Chciał (Putin), żebyśmy uczestniczyli w podziale Ukrainy". - Od lat wiedzieliśmy, że tak myślą. Była to jedna z pierwszych rzeczy, jakie Putin powiedział premierowi Donaldowi Tuskowi w czasie jego wizyty w Moskwie. Mówił, że Ukraina jest sztucznym krajem, a Lwów jest polskim miastem i dlaczego by nie załatwić tego wspólnie. Na szczęście Tusk nie odpowiedział. Wiedział, że jest nagrywany - cytuje portal b. szefa polskiej dyplomacji.

Źródło: TVP/x-news

Marszałek Sejmu powiedział we wtorek portalowi wyborcza.pl, że nie był świadkiem rozmowy Putina z Tuskiem, ale dotarła do niego "taka relacja". Pytany, dlaczego ani on, ani Donald Tusk, nie powiedzieli publicznie o propozycji prezydenta Rosji dotyczącej Ukrainy, odparł: "Te aluzje okazały się znaczące dopiero później, po szczycie NATO, po wojnie w Gruzji i po aneksji Krymu".

PAP/aj