Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
polskieradio.pl
Agnieszka Jaremczak 19.11.2014

Dyrektor Muzeum Powstania Warszawskiego Jan Ołdakowski złoży protest wyborczy. "Mamy do czynienia z poważnym kryzysem państwa"

- Głosowałem z żoną na konkretną osobę do sejmiku mazowieckiego. Razem siedzieliśmy przy stoliku. Tymczasem z protokołu komisji wyborczej wynika, że "nasza kandydatka" uzyskała tylko jeden głos - oburza się w rozmowie z portalem PolskieRadio.pl dyrektor Muzeum Powstania Warszawskiego Jan Ołdakowski.
Dyrektor Muzeum Powstania Warszawskiego Jan Ołdakowski zapowiada, że złoży skargę do PKWDyrektor Muzeum Powstania Warszawskiego Jan Ołdakowski zapowiada, że złoży skargę do PKWPAP/Jacek Turczyk

Ołdakowski dodaje, że widział doskonale na kogo jego żona głosuje. Zatem przy nazwisku ich kandydatki powinny być co najmniej dwa głosy. - Jestem wkurzony! Pewnie napiszę protest do Państwowej Komisji Wyborczej - mówi portalowi PolskieRadio.pl.

Wpis
Wpis na profilu Jana Ołdakowskiego, screen: Twitter.com

Według niego, to nie pierwsza tego typu sytuacja. Dyrektor opowiada, że poszedł sprawdzić wyniki wyborów w swoim obwodzie zaalarmowany przez znajomą, która startowała w wyborach. - Głosował na nią mąż i dwoje dzieci, tymczasem na protokole było, że otrzymała tylko jeden głos poparcia - dodał.

Jego zdaniem, sytuacja ta musi być wyjaśniona. - Polska nie może sobie pozwolić na to, by w przyszłości zdarzały się podobne sytuacje. Najwyższa pora, by się tym poważnie zająć, bo widać wyraźnie, że mamy do czynienia z kryzysem państwa. Jak uczyć młodych ludzi, że wybory to święto demokracji, kiedy potem dochodzi do takich sytuacji? - dodał Ołdakowski.

(asop)