Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Izabela Zabłocka 23.11.2014

Ostry spór polityków o wybory. PiS zapowiada odwołania do sądów

- Chcę jasno powiedzieć, że ogłoszone przez PKW wyniki uważamy za nieprawdziwe, nierzetelne, żeby po prostu nie użyć słowa sfałszowane - ocenił prezes PiS Jarosław Kaczyński. Premier Kopacz odpowiada, że kontestowanie rezultatów to próba niszczenia fundamentów demokracji.
Jarosław Kaczyński kwestionuje wyniki wyborów, co zdaniem premier jest niedopuszczalne,Jarosław Kaczyński kwestionuje wyniki wyborów, co zdaniem premier jest niedopuszczalne, PAP/Paweł Supernak, PAP/Jacek Bednarczyk
Posłuchaj
  • Jarosław Kaczyński kwestionuje oficjalne wyniki wyborów. Zdaniem prezesa PiS, gdyby liczenie głosów było uczciwsze, to jego partia osiągnęłaby lepszy rezultat/IAR
Czytaj także

Jarosław Kaczyński kwestionuje oficjalne wyniki wyborów. Zdaniem prezesa PiS, gdyby liczenie głosów było uczciwsze, to jego partia osiągnęłaby lepszy wynik od tego, który podaje Państwowa Komisja Wyborcza. - Myśmy wygrali. Rzecz w tym, że wygraliśmy prawdopodobnie znacznie wyżej i nieporównanie efektywniej, niż to zostało ogłoszone - ocenił.

Jarosław Kaczyński tłumaczył podczas konferencji prasowej we Wrocławiu, że przesłanek mówiących o niewłaściwym wyniku wyborów jest wiele. Jedną z nich są różnice między sondażem exit-polls a oficjalnymi rezultatami, podanymi przez PKW. Wskazywał, że badanie trafnie przewidziało poparcie dla SLD i Platformy, ale pomyliło się, jeśli chodzi o wynik PiS i PSL. - To zastanawiające - zakończył.

Szef PiS zapowiedział, że jego partia będzie odwoływać się do sądów okręgowych, a także prowadzić akcje na forum międzynarodowym, w tym w Parlamencie Europejskim.

TVN24/x-news

Jarosław Kaczyński poinformował, że 13 grudnia, jak co roku, odbędzie się demonstracja, która tym razem będzie również wyrazem protestu wobec sposobu przeprowadzenia wyborów. W sobotę, jeszcze przed ogłoszeniem przez PKW wyników, mówił, że wybory samorządowe są kolejnym przejawem rozkładu państwa i powiedział, że głosowanie - na te same listy i tych samych kandydatów - powinno być powtórzone.

Jarosław Kaczyński: wyniki wyborów podane przez PKW uważamy za nieprawdziwe>>>

"To jest żenujące"

- Należy domagać się od opozycji poważnego zachowania i szacunku dla prawa - tak słowa Jarosława Kaczyńskiego komentuje szef kampanii samorządowej PO Robert Tyszkiewicz.

Jego zdaniem, "to żenujące, że lider największej partii opozycyjnej podważa uczciwość, transparentność wyborów w demokratycznym państwie, wiedząc że do tego służą zupełnie inne procedury i one są w pełni dostępne, także dla niego, dla wszystkich ludzi, którzy by chcieli złożyć skargę wyborczą w Polsce".  - Nie ma żadnego powodu dla którego należy z tego czynić przedmiot polityki - podkreślił Tyszkiewicz.

Zwrócił przy tym uwagę, że czym innym jest "słuszna, uzasadniona krytyka trybu organizacji wyborów", a czym innym zarzut dotyczący ich sfałszowania. - Nikt nie będzie bronił PKW. Te wybory były zupełnie nie na miarę XXI wieku - mówię o ich wyraziście analogowym charakterze. Zawiedli organizatorzy tych wyborów - to jest jasne, ale od zarzutu niesprawności do zarzutu nieuczciwości i oszustwa wyborczego jest bardzo daleka droga - powiedział polityk PO. - To jest granica, której politykom nie wolno przekraczać - zaznaczył Tyszkiewicz.

"Niszczenie fundamentów demokracji"

Bardzo ostro zareagowała na wypowiedź prezesa Kaczyńskiego premier Ewa Kopacz. W czasie konwencji PO w Warszawie odczytany został jej list do członków partii i wyborców ponieważ sama premier nie mogła przemówić z powodu choroby. Ewa Kopacz napisała, że czasy kiedy "partie polityczne ustalały wyniki wyborów skończyły się". Niektórym - jak oceniła - wciąż do nich tęskno.

- Kontestowanie wyników wyborów przez liderów opozycji służy wyłącznie partyjnym interesom i daje jeden efekt. To próba niszczenia fundamentów demokracji - zauważyła szefowa rządu.

Dlatego - jak napisała - "nikt nie zamieni państwa otwartego na dyskusję w państwo sparaliżowane, Platformy szukającej kompromisów - w Platformę pod białą flagą".

Według niej, to co robi Prawo i Sprawiedliwość to "dowód słabości i bezsilności tej partii, bo jej politycy potrafią tylko straszyć Polaków".

List w imieniu Ewy Kopacz odczytał Andrzej Halicki/TVN24/x-news

"Jarosławowi Kaczyńskiemu w demokracji ciasno" - premier Kopacz krytykuje prezesa PiS>>>

Kto będzie rządzić w sejmikach?

- PiS miał większe posiadanie piłki, ale PO strzeliła więcej bramek i dlatego będzie rządzić - cieszy się Robert Tyszkiewicz.

Platforma zyskała szansę rządzenia w 15 na 16 polskich regionów. Wiele wskazuje na to, że PO i PSL stworzą koalicje we wszystkich sejmikach województw oprócz podkarpackiego, gdzie samodzielną większość będzie miał PiS (19 na 33 radnych; PO ma 5 mandatów, PSL 9). - To jest wielkie zwycięstwo koalicji Platformy i PSL, bo było jasne już przed wyborami, że ta koalicja, sformułowana na poziomie rządowym, będzie realizowana także w samorządach - zaznaczył Tyszkiewicz.

Oficjalne wyniki wyborów do sejmików ogłoszone zostały w sobotę późnym wieczorem. Państwowa Komisja Wyborcza wciąż nie podała jeszcze rezultatów zbiorczych.

PO zwyciężyła w ośmiu województwach, PiS w sześciu, a PSL w dwóch. W skali kraju PO uzyskała 179 mandatów, PiS 171, PSL 157, zaś SLD-Lewica Razem 28. Pozostałe komitety zdobyły łącznie 20 mandatów.

Procentowo najwięcej głosów oddano jednak na PiS - 26,85 proc., na PO 26,36 proc., PSL uzyskało 23,68 proc., a SLD-Lewica Razem 8,78 proc.

Członkowie Państwowej Komisji Wyborczej wyjaśniali, że podany odsetek dotyczy liczby głosów oddanych na poszczególne partie w całym kraju, a mandaty przydziela się w poszczególnych województwach. Stąd różnica pomiędzy liczbą uzyskanych mandatów, których najwięcej otrzymała PO, a odsetkiem oddanych głosów, gdzie najlepsze jest PiS.

Jak poinformowała PKW, w skali kraju, w wyborach samorządowych na wszystkich szczeblach oddano 9,76 proc. głosów nieważnych. Najwięcej głosów nieważnych odnotowano w wyborach do sejmików - 17,93 proc.

Wybory samorządowe 2014. Serwis specjalny >>>

IAR/PAP/iz