Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Filip Ciszewski 23.11.2014

Ukraina nie przetrwa bez pomocy Zachodu. Kto sfinansuje ratunek Kijowa?

Premier Węgier Viktor Orban w wywiadzie dla niemieckiego dziennika "Handelsblatt" ocenił, że Ukraina jest obecnie skazana na wsparcie Zachodu i że koszt tej pomocy to ok. 25 mld euro rocznie.

- Musimy wyjaśnić, kto zapłaci tych 25 miliardów euro rocznie, koniecznych do podtrzymania Ukrainy - powiedział Viktor Orban. Przypomniał, że chodzi o koszt na rzecz państwa, które nie należy do Unii Europejskiej. Zaznaczył, że jest w stanie wyobrazić sobie Ukrainę przyjętą w średniej perspektywie do UE. - Uważamy członkostwo Ukrainy za warte zachodu, ale w tym celu kraj ten musi być stabilny politycznie i gospodarczo oraz być w stanie kontrolować własne granice - ocenił.

Oskarżany o nadmierne bratanie się z Władimirem Putinem premier Węgier zapewnił, że jego krajowi zależy, by od Rosji oddzielała go suwerenna Ukraina. - Mieliśmy wspólną granicę ze Związkiem Radzieckim i długo trwało, nim udało nam się jej pozbyć. Nie chcemy jej z powrotem - dodał.

Droga Ukrainy do Europy jest jednak bardzo daleka. Szef MSZ Niemiec Frank-Walter Steinmeier w rozmowie z tygodnikiem "Der Spiegel" stwierdził wprost, że wejście Ukrainy do Unii Europejskiej nie jest na razie realistyczne i nie ma sensu nawet o tym spekulować. Gospodarcza i polityczne modernizacja kraju jest zadaniem dla pokoleń - zaznaczył niemiecki polityk.

Podobnie niemiecki polityk pogrzebał możliwość wojskowegi sojuszu z Ukrainą. - Dostrzegam możliwość partnerskich stosunków Ukrainy z NATO, lecz nie widzę możliwości członkostwa - powiedział Steinmeier.

Uchylone drzwi zostawiają Ukrainie Amerykanie. "Der Spiegel" przypomina, że rzecznik MSZ USA powiedział, iż Waszyngton nie ma nic przeciwko dążeniu tego kraju do NATO. I choć jest to odległa i mało wyraźna perspektywa, swój sprzeciw wyraziła już Rosja.

PAP, fc