Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Agnieszka Jaremczak 13.12.2014

PiS wychodzi na ulice Warszawy w rocznicę ogłoszenia stanu wojennego

Nawet 30 tysięcy osób może wziąć udział w "Marszu w Obronie Demokracji i Wolności Mediów". Początek o godzinie 13. Głównym organizatorem demonstracji jest Prawo i Sprawiedliwość.
Uczestnicy Marszu Wolności, Solidarności i Niepodległości, organizowanego przez PiS w grudniu 2013 rokuUczestnicy Marszu Wolności, Solidarności i Niepodległości, organizowanego przez PiS w grudniu 2013 rokuPAP/Paweł Supernak

- Marsz będzie mieć charakter obywatelskiego sprzeciwu wobec tego co działo się w związku z wyborami samorządowymi - zapowiadał prezes PiS Jarosław Kaczyński. Według niego, doszło do sfałszowania wyborów i Polacy mają prawo wyrazić swój sprzeciw. - Fałszowanie wyborów to w istocie odejście od demokracji. Kartka wyborcza jest nam wyrywana z ręki. Musimy zrobić wszystko, by nie dać jej sobie z ręki wyrwać - dodał.

(źródło: TVN24/x-news)

Kaczyński nie widzi nic złego w tym, że marsz organizowany jest w 33 rocznicę wprowadzenia w Polsce  stanu wojennego. 13 grudnia 1981 roku tysiące działaczy ówczesnej opozycji zostało internowanych. W operacji policyjno-wojskowej użyto w sumie 80 tysięcy żołnierzy, 30 tysięcy milicjantów, 1750 czołgów, 1900 wozów bojowych i 9 tysięcy samochodów. jeszcze przed północą z 12 na 13 grudnia jednostki MSW, składające się z grup specjalnych, oddziałów ZOMO, jednostek antyterrorystycznych, funkcjonariuszy SB, oddziałów Jednostek Nadwiślańskich przy wsparciu wojska rozpoczęły działania.

Na podstawie dekretu o stanie wojennym zawieszono podstawowe prawa i wolności obywatelskie, wprowadzono tryb doraźny w sądach, zakazano strajków, demonstracji, milicja i wojsko mogły każdego legitymować i przeszukiwać. Zarządzono godzinę policyjną.

Zobacz serwis specjalny: STAN WOJENNY>>>

Część dawnych działaczy twierdzi, że manifestacje w taką rocznicę są nie na miejscu. - Pretensje mam do Kaczyńskiego większe niż tylko za 13 grudnia - oburzał się kilka dni temu Władysław Frasyniuk, dawny działacz "Solidarności".

(źródło: TVN24/x-news)

- Ja akurat tego dnia będę w domu. 13 grudnia zaczął się stan wojenny, byłem wtedy poza domem cztery lata. Nie świętuję 13 grudnia. To był dzień porażki, to niedobra data dla Polaków - mówił marszałek Senatu Bogdan Borusewicz.

Politycy PiS wyliczają, że od kilku lat właśnie w rocznicę wprowadzenia stanu wojennego organizują w Warszawie pochody. - 13 grudnia 1981 roku polskie aspiracje wolnościowe zostały zmiażdżone. Dzisiaj czasy są inne, ale to co działo się w czasie wyborów samorządowych pokazuje, że polska podmiotowość znów jest podważana - tłumaczył w radiowej Jedynce Jarosław Kaczyński. - To marsz przeciwko marnowaniu naszych szans i za tym, byśmy te szanse odzyskali. To marsz dla Polski. Marsz, który ma się odwoływać do tego wszystkiego co w naszej tradycji było najlepsze, a co w przeszłości skumulowało się w "Solidarności" - dodał.

PiS zaprosił do Komitetu Honorowego dawnych działaczy "Solidarności", hierarchów oraz aktorów i ludzi mediów. W piątek rzecznik Episkopatu Polski ks. Józef Kloch poinformował, że wszyscy biskupi wycofali się z zasiadania w komitecie. - Mając na względzie troskę o budowanie jedności wszystkich Polaków, przy jednoczesnym zachowaniu szacunku dla osób zwracających uwagę na przejrzystość działań w polskiej polityce, biskupi, którzy objęli patronatem honorowym marsz organizowany dnia 13 grudnia br. w Warszawie, wycofali się z Komitetu Honorowego tego marszu - poinformował rzecznik.

Deklarację Komitetu Honorowego marszu podpisali też działacze opozycji demokratycznej w PRL Zofia Romaszewska, Joanna Duda-Gwiazda, Andrzej Gwiazda, kapelan Solidarności ks. Stanisław Małkowski.
W komitecie są również: szef NSZZ "Solidarność" Piotr Duda, aktor Jerzy Zelnik, aktorka Katarzyna Łaniewska, satyryk Jan Pietrzak, piłkarz reprezentacji Polski Marek Citko, redaktor naczelny tygodnika "DoRzeczy" Paweł Lisicki, redaktor naczelny Telewizji Republika Tomasz Terlikowski, redaktor naczelny tygodnika "wSieci" Jacek Karnowski i publicysta Michał Karnowski.
PiS zapewnia, że marsz będzie mieć charakter pokojowy. - Chcemy zapewnić wszystkich warszawiaków i uczestników przemarszu, że mogą czuć się bezpieczni - mówił niedawno Joachim Brudziński.  PiS współpracuje ze odpowiednimi służbami w sprawie zapewniania bezpieczeństwa w stolicy. - Poseł Jarosław Zieliński spotkał się z minister spraw wewnętrznych Teresą Piotrowską. Jesteśmy w kontakcie z komendantem głównym policji. Służby porządkowe marszu są w kontakcie z BOR, bo na trasie marszu są gmachy ochraniane przez rząd - wyliczał szef Komitety Wykonawczego PiS.

Marsz ma być podzielony na dwie części. Pierwsza będzie poświęcona pamięci ofiar stanu wojennego, druga ma być protestem przeciwko obecnej rzeczywistości politycznej.
Początek zaplanowano na godz. 13. Zbiórka przed pomnikiem Wincentego Witosa na Pl. Trzech Krzyży. Tam prezes PiS ma mówić o ofierze osób, które poniosły śmierć w stanie wojennym. Następnie uczestnicy marszu przejdą Al. Ujazdowskimi pod pomnik marszałka Józefa Piłsudskiego przy Belwederze.
Po drodze marsz ma się zatrzymywać przy pomnikach: Ronalda Reagana, gen. Stefana Grota Roweckiego, Jana Paderewskiego i Romana Dmowskiego. Będą tam składane wieńce. - Ta część marszu będzie miała już charakter obywatelski, będzie się odwoływać do zagrożonych dzisiaj praw i swobód obywatelskich w naszym państwie - dodał Brudziński.
Przed pomnikiem marszałka Piłsudskiego zaplanowano główne przemówienie prezesa PiS.
Wśród organizatorów marszu są między innymi kluby "Gazety Polskiej". Uczestniczyć w nim będą także politycy Polski Razem i Solidarnej Polski. Na marszu pojawią się ich liderzy - Jarosław Gowin i Zbigniew Ziobro, nie planują jednak zabierać głosu.
W związku z marszem można się spodziewać utrudnień w poruszaniu się po centrum stolicy. Autokary z uczestnikami marszu mają zatrzymywać się przed Muzeum Narodowym przy Al. Jerozolimskich, stamtąd będą kierowane na parkingi. Uczestnicy marszu pieszo dostaną się na Pl. Trzech Krzyży.
Organizatorzy przygotowali 300 osobową służbę porządkową. Nie życzą sobie, aby ktokolwiek zasłaniał podczas marszu twarz. Jedynymi "rekwizytami" mają być biało-czerwone flagi i róże w barwach narodowych.

IAR/PAP/asop