Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Beata Krowicka 13.12.2014

Bogdan Borusewicz o marszu PiS: wykorzystywanie 13 grudnia do celów politycznych jest niedopuszczalne

- Nie ma zgody na porównywanie stanu wojennego do czasów dzisiejszych - powiedział Bogdan Borusewicz, marszałek Senatu.
Bogdan BorusewiczBogdan BorusewiczAleksander Paszkowski/Wikimedia Commons/CC
Galeria Posłuchaj
  • Bogdan Borusewicz, marszałek Senatu: nie zgadzam się na przyrównywanie tego czasu do czasu dzisiejszego (IAR)
  • Bogdan Borusewicz, marszałek Senatu: 12 grudnia wyszedłem z domu i wróciłem prawie po 5 latach (IAR)
Czytaj także

Marszałek Senatu odnosi się w ten sposób do organizowanego w sobotę przez PiS marszu. Borusewicz dodaje, że jako były opozycjonista, nie zgadza się na używanie daty grudniowej do bieżącej polityki. - Absolutnie nie zgadzam się na porównywanie stanu wojennego z czasem dzisiejszym - powiedział Borusewicz. Jak dodaje, o tej dacie trzeba mówić i przypominać, ale nie wolno używać do działań politycznych.

33 lata temu wprowadzono w Polsce stan wojenny>>>

- Jeśli PiS robi marsz 13 grudnia pod hasłem zagrożenia dla demokracji albo powtórzenia wyborów samorządowych, to oczywiście jest to wykorzystywanie tej daty do bieżących celów politycznych - dodał. Podkreślił, że dla niego - człowieka, który pamięta tę datę - jest to rzecz niedopuszczalna.

Według marszałka Senatu bardzo wielu ludzi, którzy dzisiaj próbują zawłaszczyć grudzień 1981 r. i grać nim politycznie to m.in. ci, którzy wówczas byli bardzo młodzi oraz ci, którzy podczas stanu wojennego nie byli represjonowani.

Borusewicz przypomina, że dla niego represje stanu wojennego zaczęły się już w nocy 12 grudnia. - Przyszli do mnie w nocy po 23.00, udało mi się wyjść cało z tej sytuacji, wyskoczyłem z okna, gonili mnie, strzelano do mnie. Jak wyszedłem z domu 12 grudnia, to powróciłem niemal po 5 latach - wspominał marszałek Senatu. Ocenił, że udało mu się tak długo ukrywać, gdyż wówczas był ogromny społeczny opór przeciwko gen. Wojciechowi Jaruzelskiemu i stanowi wojennemu.
Bogdan Borusewicz przypomina, że 13 grudnia w 1981 roku, wprowadzono stan wojenny, który rozpoczął mroczny czas w dziejach Polski. To czas dyktatury, aresztowań i wojskowego terroru.
- To był znamienny czas. Widziałem, jak ludzie się bali, a jednocześnie stawali przed czołgami w Stoczni Gdańskiej. Potem był czas organizowania struktur podziemnych, kierowania oporem. Wokół siebie widziałem oczywiście i sytuacje fatalne, zdrady, ale także bohaterskich ludzi - dodał.
Marszałek Senatu uważa, że stan wojenny uderzył w kulturę, "przeorał i zmęczył ludzi". Podkreślił, że w 1989 r. i 1990 r., aktywność społeczna była znacznie mniejsza niż na początku lat 80.
Bogdan Borusewicz w latach 70. działał w Komitecie Obrony Robotników i Wolnych Związkach Zawodowych Wybrzeża. Był głównym organizatorem strajku w Stoczni Gdańskiej w sierpniu 1980 r. To on wyznaczył osoby, które rozpoczęły strajk, przygotował ulotki i ustalił datę. Po 13 grudnia 1981 roku zaliczał się do najważniejszych przywódców Solidarności. Przez cztery lata ukrywał się, organizując w tym czasie struktury podziemnej "S".

Zobacz więcej o wydarzeniach stanu wojennego w serwisie specjalnym Polskiego Radia.

src="http://static.polskieradio.pl/e5362606-e2d9-46da-a59c-b5c29d66fc03.file"

IAR, PAP, bk