Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
polskieradio.pl
Beata Krowicka 20.12.2014

Atak hakerski na Sony Pictures to tylko test? "Mogą zaatakować infrastrukturę"

Uciekinierzy z Korei Północnej, którzy mieli do czynienia z edukacją informatyczną w tym kraju uważają, że Pjongjang może szykować znacznie poważniejsze cyberataki niż ten na serwery wytwórni filmowej Sony – informuje agencja Reutera.

- Głównym celem cyberstrategii Korei Północnej może być atak na narodową infrastrukturę Korei Południowej i USA – powiedział Kim Heung-kwang, który był profesorem informatyki w Korei Północnej i wciąż utrzymuje kontakty z ludźmi z tego kraju. W 2004 roku uciekł on na południe. Jak stwierdził, „atak hakerski na Sony Pictures przypomina wcześniejsze ataki i jest rezultatem treningów i wysiłków, by niszczyć infrastrukturę”.

Podobne tezy stawia Jang Se-yul, który zanim uciekł z Korei Północnej, był studentem informatyki w szkole wojskowej. – Oni trenowali przeprowadzanie ataków związanych z elektronicznymi sieciami – wyjaśnił. Jak dodał, od lat Korea Północna zbiera najlepszych ekspertów od komputerów w tzw. Biurze 121, prowadzonym przez wojskową jednostkę szpiegowską.

Uciekinierzy uważają, że atak na Sony Pictures mógł być tylko próbą. W dłuższej perspektywie czasowej północnokoreańscy specjaliści będą w stanie uderzyć w sieci telekomunikacyjne i energetyczne w państwach, które uważają za wrogie.

Ataki w Korei Południowej

W ubiegłym roku Seul oskarżał Pjongjang o ataki przeprowadzone na systemy informatyczne banków i nadawców telewizyjnych. Na kilka dni zamarły systemy, w których znajdowało się 30 tys. komputerów. Następne były ataki na rządowe strony internetowe.

Po tym zdarzeniu rządowa spółka energetyczna Korea Hydro & Nuclear Power Co Ltd, która zarządza 23 reaktorami atomowymi poinformowała, że lepiej zabezpieczyła swoje sieci. Wkrótce jednak ze spółki wyciekły tajne informacje, jak dane osobowe pracowników i część danych o pracy reaktorów. Nie potwierdzono jednoznacznie, że było to wynikiem ataku hakerskiego.

Wspólne śledztwo?

Korea Północna nie przyznaje się ani do ataków na południu, ani do wniknięcia do sieci Pictures w USA. Pjongjang chce wspólnego śledztwa w sprawie ataku hakerskiego na Sony Pictures. Wzywa USA do przeprowadzenia wspólnego dochodzenia i stanowczo zaprzecza jakoby stał za włamaniem do jednej z największych wytwórni filmowych na świecie.
W jego wyniku doszło do kradzieży i publikacji wielu wewnętrznych danych Sony Pictures. Następnie pojawiły się groźby przeciwko tym, którzy pójdą do kina na komedię "Wywiad ze słońcem narodu" przedstawiającą zabójstwo przywódcy Kim Dzong Una. W rezultacie podjęto decyzję, że film nie trafi do kin.

Cover Video/x-news
Północnokoreańskie MSZ oświadczyło, że oskarżenia ze strony USA są "bezpodstawne" i służą "oczernianiu" kraju. - Nie uciekając się do takich metod, jakich używało CIA, mamy środki, by udowodnić, że ten incydent nie ma z nami nic wspólnego- podkreśla resort dyplomacji Korei Północnej.
Wcześniej Barack Obama powiedział, że Stany Zjednoczone w sposób proporcjonalny odpowiedzą na cyberatak. - Oni wyrządzili wiele szkód i my na to odpowiemy w miejscu, czasie i w sposób, który my wybierzemy - powiedział amerykański prezydent.

Reuters, IAR, bk