Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Petar Petrovic 30.12.2014

Pożar na włoskim promie "Norman Atlantic". Wzrosła liczba ofiar

Do 11 wzrosła liczba ofiar pożaru na włoskim promie, który zapalił się w niedzielę na Morzu Jońskim. We wtorek ratownicy szukający zaginionych znaleźli kolejne ciało. Wciąż nie wiadomo, ilu jest zaginionych; nieoficjalnie media mówią nawet o 30-40 osobach.
Ewakuacja na włoskim promie Norman AtlanticEwakuacja na włoskim promie "Norman Atlantic" PAP/EPA/YANNIS KOLESIDIS
Galeria Posłuchaj
  • Utrudniona akcja ratunkowa na promie z greckiego Patras do włoskiej Ankony. Relacja Pawła Buszko/IAR
  • Problemem polegał na tym, że na statku było bardzo dużo ciężarówek z olejem, było ponad sto cystern. Zapaliły się i około drugiej po południu było widać, jak ogień przedostawał się na pokład przez ciepło z dymu, coś niesamowitego - relacjonował jeden z pasażerów promu/IAR
  • - Moje modlitwy i myśli są z rodzinami ofiar. Ale jednak udało się uniknąć hekatomby na morzu. Zapobiegła jej pełna poświęcenia, wytrwałości, determinacji i pasji interwencja naszych ludzi - powiedział włoski premier Matteo Renzi/IAR
  • Rośnie liczba ofiar katastrofy włoskiego promu - korespondencja Marka Lehnerta (IAR)
Czytaj także

>>> Papież Franciszek zapewnił o swej bliskości z pasażerami i załogami statków, które uległy katastrofom na greckich i włoskich wodach >>>

Prokurator Giuseppe Volpe z Bari, prowadzący dochodzenie w sprawie przyczyn katastrofy powiedział na konferencji prasowej, że jest prawdopodobne, że we wraku znajdują się ciała kolejnych ofiar.

Nadal nie wiadomo, ilu ludzi faktycznie było na promie "Norman Atlantic", który płynął z greckiego Patras do Ankony we Włoszech. Konieczna jest skrupulatna weryfikacja list pasażerów oraz 427 rozbitków, przebywających w szpitalach i w różnych punktach pomocy, przede wszystkim w kilku miastach Apulii.

Z powodu fatalnych warunków pogodowych dopiero we wtorek wieczorem, a więc ponad dobę po zakończeniu ewakuacji, do portu w Brindisi nad Adriatykiem wpłynął włoski okręt desantowy z 200 rozbitkami; jest wśród nich także kapitan promu. Osoby uratowane są też na dwóch greckich statkach handlowych, płynących do Grecji. To z tego kraju pochodzi większość pasażerów.

Chaos i niepewne informacje

Prokuratura z Bari przedstawiła wstępne dane, z których wynika, że na pokładzie promu było łącznie 499 osób, a nie - jak wcześniej podawano - 478. Na prom weszło bowiem 18 dodatkowych pasażerów, a także trójka nielegalnych imigrantów. Jednak nie wyklucza się, że imigrantów tych na szlaku często przez nich wykorzystywanym w drodze do Włoch było więcej.

Włoska prasa przytacza wypowiedzi uratowanych nielegalnych imigrantów, którzy byli ukryci w ciężarówkach zaparkowanych w pokładowym garażu, gdzie w niedzielę nad ranem wybuchł pożar. Twierdzą oni, że niektórzy z uchodźców spłonęli tam żywcem.

Mimo chaosu i braku jasności co do liczby zaginionych wyrażane są opinie, że udana ewakuacja przy pomocy śmigłowców ponad 400 ludzi z pokładu płonącego promu na środku wzburzonego morza to "cud ratownictwa morskiego". Takie przekonanie wyrażają między innymi władze regionu Apulia, u której brzegów trwała ta operacja.

Dwóch albańskich marynarzy zginęło po tym, jak doszło do zerwania liny holowniczej łączącej ich łódź ze statkiem >>>

ENEX/x-news

Wbrew wcześniejszym informacjom o tym, że częściowo spalony wrak zostanie odholowany do portu Vlora w Albanii, strona włoska podała wieczorem, że trafi on do Brindisi.

Operacja ta będzie bardzo skomplikowana z powodu złych warunków pogodowych.

We wtorek przed południem w trakcie próby wzięcia wraku na hol zginęło dwóch albańskich marynarzy, a trzeci został ciężko ranny. Zostali oni uderzeni grubą liną holowniczą, która pękła w trakcie próby przyczepienia jej do promu. Strona włoska ogłosiła, że albański holownik próbował zabrać prom bez jej zgody. Trwa postępowanie, które ma ustalić, kto nakazał Albańczykom zabrać prom. Nie wyklucza się, jak podała włoska telewizja, że zrobił to armator.

ENEX/x-news

mr, pp, PAP