Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Artur Jaryczewski 07.01.2015

Atak na redakcję "Charlie Hebdo" w Paryżu. Dlaczego francuski tygodnik znalazł się na celowniku terrorystów?

Satyryczny francuski tygodnik "Charlie Hebdo", który stał się w środę celem zamachu, to pismo o profilu lewicowo-libertariańskim. Ostrze satyry często wymierzał w religię, zwłaszcza w radykalny islam; jeszcze częściej szydził z polityków, z lewicy i prawicy.
W zamachu na redakcję Charlie Hebdo w centrum Paryża zginęło w środę 12 osóbW zamachu na redakcję "Charlie Hebdo" w centrum Paryża zginęło w środę 12 osóbPAP/EPA/STAFF

Począwszy od publikacji duńskich karykatur proroka Mahometa, które wywołały protesty na Bliskim Wschodzie w 2005 roku, poprzez wydanie zatytułowane "Sharia Hebdo" ("Szariat Hebdo"), aż do wymienienia Mahometa jako redaktora naczelnego - "Charlie Hebdo" systematycznie zamieszczał prześmiewcze materiały dotyczące muzułmanów i ich wiary. Właśnie te ataki wywołały najwięcej kontrowersji. W 2007 roku pismo zostało podane do sądu z oskarżeniami o rasizm, po edycji "Sharia Hebdo" biura tygodnika zostały podpalone.

Tygodnik szydził szczególnie z zasłon noszonych przez muzułmańskie kobiety i z ekstremistów islamskich. Na okładce wydania, w którym znajdowały się przedruki duńskich karykatur, zamieszczono rysunek przedstawiający płaczącego Mahometa, mówiącego: "Ciężko być kochanym przez świrów".

"Charlie Hebdo" nie szczędził też szyderstw innym religiom, w tym Kościołowi katolickiemu, kiedy przed kilku laty wybuchł skandal związany z przypadkami pedofilii wśród duchownych.

Wśród trzech organizacji, które w 2007 roku wniosły sprawę przeciwko tygodnikowi o rasizm, były dwie główne francuskie organizacje muzułmańskie. Nie miały jednak szans wobec argumentów "Charlie Hebdo" podkreślającego, że obowiązujące we Francji zasady wolności słowa i rozdziału Kościoła od państwa dają mu prawo do krytykowania jakiejkolwiek religii.

Źródło: CNN Newsource/x-news

Biorąc pod uwagę fakt, że tygodnik nieustannie szydzi z wielu osób i instytucji, jego dosadna satyra - którą wielu muzułmanów może uznać nawet za okrutną - we Francji jest postrzegana bardziej jako wyraz wolności słowa niż antyislamskiej czy skrajnie prawicowej agitacji.

Na "starą francuską tradycję satyry" powoływał się w 2007 roku, podczas procesu przeciwko pismu o rasizm, były prezydent Francji Nicolas Sarkozy, wówczas szef MSW. "Charlie Hebdo" zamieszczał również karykatury Sarkozy'ego.

Jeden z redaktorów "Charlie Hebdo" Stephane Charbonnier, który według mediów zginął w środowym zamachu, podkreślał w 2012 roku w wywiadzie dla Reutera, że nikt nie zwraca uwagi na szyderstwa tygodnika z konserwatywnego katolicyzmu. - Nie wolno nam jednak wyśmiewać się z muzułmańskich twardogłowych. To nowa zasada, ale nie będziemy jej przestrzegać - mówił Charbonnier.

PAP/aj