Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Petar Petrovic 10.01.2015

Premier Francji po zamachu na "Charlie Hebdo": przygotowujemy się na następne ataki

- Jeśli w ciągu trzech dni ginie 17 osób, to jest rzeczą oczywistą, że służby wywiadowcze, których zadaniem jest identyfikowanie osób mogących zorganizować zamach terrorystyczny, zawiodły - ocenił szef francuskiego rządu Manuel Valls.
Ludzie zbierają się by wyrazić swój protest wobec zamachu na redakcję Charlie HebdoLudzie zbierają się by wyrazić swój protest wobec zamachu na redakcję Charlie Hebdo PAP/EPA/ABDELHAK SENNA
Galeria Posłuchaj
  • Premierzy i prezydenci kilku unijnych krajów, a także liderzy europejskich instytucji będą w niedzielę w Paryżu. Wezmą udział w marszu przeciw terroryzmowi zorganizowanym po zamachach we francuskiej stolicy. Relacja Beaty Płomeckiej/IAR
  • W niedzielę we Francji odbędzie się marsz solidarności i jedności po dramatycznych wydarzeniach w Paryżu i okolicach. Swoją obecność zapowiedzieli liderzy Unii Europejskiej i kilku krajów członkowskich. Z Paryża Magdalena Skajewska/IAR
  • Po dwóch równoczesnych szturmach francuska policja zlikwidowała sprawców napadu na paryski tygodnik. W ciągu trzech dni z rąk fanatyków islamskich zginęło siedemnaście osób. Dwanaście zostało rannych, w tym pięć ciężko. Więcej na ten temat Marek Brzeziński/IAR
  • Zachowujemy mobilizację wszystkich służb i podtrzymujemy wszystkie podjęte środki bezpieczeństwa wprowadzone przez premiera w ostatnich dniach i wzmacniamy je by zapewnić dodatkową ochronę pewnej liczbie instytucji i miejsc kultu. Dodatkowe środki ministerstwa obrony będą w najbliższych godzinach zmobilizowane w oparciu o zapotrzebowanie zgłoszone
Czytaj także


Valls dodał, że ryzyko kolejnych zamachów jest wysokie, ponieważ służby specjalne mają do czynienia "z bardzo zdeterminowanymi napastnikami".

ATAK NA REDAKCJĘ "CHARLIE HEBDO" - czytaj więcej >>>

Premier Francji przypomniał też, że zagrożenie jest tym większe, że nadal "pewne osoby wyjeżdżają do Syrii lub Iraku, gdzie przechodzą szkolenie terrorystyczne", a niektórzy z tych dżihadystów "wracają do Francji". Dodał, że rząd modyfikuje w związku z tym przepisy dotyczące walki z terroryzmem.

W piątek Prezydent Francji wezwał do jedności i podkreślił, że kraj powinien pozostać "nieugięty" w obliczu rasizmu i antysemityzmu. Francois Hollande zapowiedział wzmocnienie środków bezpieczeństwa w celu ochrony miejsc publicznych. Oznajmił też, że wspólnie z przywódcami krajów UE weźmie udział w niedzielnym marszu w Paryżu, zapowiadanym jako manifestacja przeciw terroryzmowi.

Jemeński ślad

Agencja AP otrzymała informacje na temat najnowszej analizy amerykańskiego wywiadu dotyczącej czynników, które umożliwiły przeprowadzenie ataku na "Charlie Hebdo" amerykańskiego.

Wynika z niej, że bracia Said i Cherif Kouachi, sprawcy środowego zamachu na satyryczny tygodnik "Charlie Hebdo", którzy zostali w piątek zabici podczas ataku sił bezpieczeństwa na drukarnię na północny wschód od Paryża, wystarczająco długo prowadzili "zupełnie normalne życie", by uśpić czujność francuskich służb bezpieczeństwa, które zrezygnowały ze ścisłego nadzoru.

AP podaje też, że mimo iż Cherif Kouachi powiedział, że był wysłannikiem Al-Kaidy z Jemenu wywiad amerykański nadal stara się ustalić, czy rzeczywiście jemeńska filia Al-Kaidy, znana pod nazwą Al-Kaida Półwyspu Arabskiego (AQAP) stała za zamachem na francuski tygodnik satyryczny.

W piątek wieczorem przedstawiciel AQAP powiedział agencji, że to jego organizacja kierowała atakiem na "Charlie Hebdo".

Przedstawiciel amerykańskich służb bezpieczeństwa powiedział AP, że Said Kouachi przebywał w Jemenie do 2012 roku, gdzie przeszedł szkolenie w zakresie posługiwania się bronią.

Pod lupą służb USA

Rozmówca AP dodał, że obydwaj bracia na tyle zwrócili uwagę amerykańskich służb, że znaleźli się na liście osób objętych zakazem lotów, ponieważ jeden z nich podróżował do Jemenu, a drugi był oskarżony o współpracę z organizacją terrorystyczną.

W roku 2005 Cherif Kouachi był sądzony we Francji za przynależność do organizacji zajmującej się wysyłaniem przyszłych dżihadystów do Iraku. Skazano go na trzy lata więzienia, w tym 18 miesięcy w zawieszeniu.

Źródło: CNN Newsource/x-news

Źródło: CNN Newsource/x-news

UE wobec terroryzmu

Premierzy i prezydenci kilku unijnych krajów, a także liderzy europejskich instytucji będą w niedzielę w Paryżu. Wezmą udział w marszu przeciw terroryzmowi zorganizowanym po zamachach we francuskiej stolicy.

To ma być marsz jedności i sprzeciwu wobec przemocy. Będą szefowie - Komisji Europejskiej i Europarlamentu, a także przewodniczący Rady Europejskiej. Niemiecka kanclerz odwołała niedzielne spotkania w Strasburgu, by również wziąć udział w marszu.

W Unii, po zamachach w Paryżu, powróciła dyskusja o przepisach umożliwiających walkę z terroryzmem. - To co się zdarzyło będzie miało wpływ na prace Komisji Europejskiej w tym roku. Po konsultacjach z unijnymi krajami, Komisja przedstawi w przyszłym miesiącu plan wzmocnionej walki z terroryzmem - mówił kilka dni temu w Rydze szef Komisji Jean-Claude Juncker podczas inauguracji łotewskiego przewodnictwa w Unii.

Z kilku stolic już dobiegają głosy o przyspieszeniu prac nad przepisami dotyczącymi udostępniania przez linii lotnicze danych pasażerów, którzy przekraczają granice Unii. Prace zostały wstrzymane w ubiegłym roku, bo Parlament Europejski uznał, że przepisy mogą naruszać podstawowe prawa obywateli. Premier Łotwy, która kieruje teraz pracami Unii, ma rozmawiać na ten temat z europosłami w przyszłym tygodniu w Strasburgu.

Źródło: RUPTLY/x-news


"Je suis Charlie". Świat solidarny z Francją po ataku na redakcję "Charlie Hebdo" >>>

pp/aj/PAP/IAR