Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Juliusz Urbanowicz 13.01.2015

10 osób zginęło w okolicach Doniecka na Ukrainie. Pocisk trafił w autobus. Prowokacja separatystów?

Dziesięć osób zginęło, w tym sześć kobiet, a osiemnaście jest rannych po tym, jak pocisk artyleryjski uderzył w jadący autobus. Ofiary to cywile - podają władze w Kijowie i mówią o tym, że atak był prowokacją separatystów.
Autobus z cywilami  w obwodzie donieckim został ostrzelany tego samego dnia, w którym Polacy z Donbasu zostali ewakuowani do krajuAutobus z cywilami w obwodzie donieckim został ostrzelany tego samego dnia, w którym Polacy z Donbasu zostali ewakuowani do krajuyoutube/Русь

W autobusie znajdowali się cywile, którzy wracali z nadmorskiej miejscowości Mariupol.

Do ataku doszło w pobliżu miasta Wołnowacha, na południe od Doniecka. Autobus został trafiony, gdy przejeżdżał przez rządowy punkt kontrolny, który został ostrzelany z wyrzutni Grad od strony Dokuczajewska. Jeden z pocisków trafił bezpośrednio w rejsowy autobus.

W rejonie tego (zaatakowanego) punktu kontrolnego brak pozycji ukraińskich żołnierzy, co świadczy, że terroryści świadomie otworzyli ogień w stronę osób cywilnych - ogłosiło dowództwo tzw. operacji antyterrorystycznej w swoim komunikacie.

Przedstawiciel sztabu generalnego ukraińskiej armii Bohdan Bondar oświadczył, że atak na cywilny autobus był prowokacją, którą zorganizowano m.in. na potrzeby rosyjskich stacji telewizyjnych. W godzinach wieczornych Bondar wystąpił przed parlamentem w Kijowie.
- Ataku na autobus z cywilnymi pasażerami dokonano z użyciem systemu rakietowego BM-21 (Grad). Terroryści prowadzili ogień z centrum Dokuczajewska (na północny wschód od Wołnowachy), gdzie znajdowali się korespondenci miejscowych i rosyjskich stacji telewizyjnych w celu nakręcenia materiałów o tym, jak nasi wojskowi odpowiedzą ogniem po centrum miasta  - oświadczył.

Bojówkarze twierdzą tymczasem, że nie mają nic wspólnego z tragedią choć początkowo związane z nimi media chwaliły się, że „Armii Noworosji” udało się zlikwidować ukraiński posterunek. Później wszystkie te informacje zostały usunięte.

Sztab ukraińskiej "operacji antyterrorystycznej" informuje, że sytuacja na Wschodzie znacznie się pogorszyła. W ciągu ostatniej doby separatyści atakowali ukraińskie wojska 84 razy - mimo porozumienia o zawieszeniu broni między separatystami a siłami rządowymi na wschodzie Ukrainy. Doszło m.in. do ciężkich walk o lotnisko w Doniecku. Ostatniej nocy prorosyjscy buntownicy ostrzeliwali lotnisko w Doniecku z systemów rakietowych Grad, a w godzinach porannych zaatakowali je ogniem czołgowym, niszcząc m.in. wieżę kontrolną.

We wtorek dowództwo "operacji antyterrorystycznej" poinformowało, że sytuacja "ustabilizowała się", gdy broniącym lotniska żołnierzom udzielono wsparcia artyleryjskiego.
Dowództwo podało, że separatyści intensywnie atakowali także pozycje Ukraińców w okolicach miejscowości: Pisky, Awdijiwka, Opytne, Toneńke, Marjinka i Hranitne. W miejscowości Małoorliwka w wyniku ostrzału artyleryjskiego zginął jeden cywil.

Ukraińskie władze ograniczyły ruch na kontrolnych punktach drogowych do Donbasu
Władze w Kijowie uważają, że rebelianci dążą do poszerzenia kontrolowanych przez siebie obszarów, oskarżają ich o nieustanne naruszanie zawieszenia broni, wynikającego z zawartych wczesną jesienią porozumień pokojowych w Mińsku.

Ukraińcy twierdzą, że przestrzegają zawieszenia broni i jedynie odpowiadają na strzały ze strony bojówkarzy.

KRYZYS NA UKRAINIE - serwis specjalny >>>

JU/IAR/PAP