Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Agnieszka Jaremczak 16.01.2015

Frank ostro w górę. Politycy wkraczają do akcji

To tylko jednorazowy impuls - uspokaja wicepremier i minister gospodarki Janusz Piechociński. Także eksperci twierdzą, że gwałtowny wzrost szwajcarskiej waluty nie powinien wywoływać paniki. Opozycji to nie przekonuje i już kreśli plan pomocy tym, którzy spłacają kredyty we frankach.
Eksperci radzą, by ci, którzy spłacają kredy te frankach szwajcarskich zachowali zimną krewEksperci radzą, by ci, którzy spłacają kredy te frankach szwajcarskich zachowali zimną krew PAP/Adam Warżawa

Szwajcarski bank centralny (SNB) ogłosił nieoczekiwanie w czwartek rano, że przestaje bronić swojej waluty i uwalnia kurs franka szwajcarskiego. Dotąd SNB utrzymywał tzw. sztywny kurs, co oznaczało, że euro nie mogło kosztować mniej niż 1,2 franka. Jednocześnie SNB obniżył stopę procentową do -0,75 proc. Efektem tych decyzji była panika i zamieszanie na rynku. Parę minut przed godziną 11 w czwartek kurs CHF/PLN przekraczał 5,19 (dzień wcześniej, po południu frank szwajcarski kosztował 3,57 zł). Potem sytuacja się nieco uspokoiła i złoty odrobił trochę strat. W piątek wieczorem za franka trzeba było zapłacić 4,38 zł.
Znaczny wzrost kursu helweckiej waluty, to istotny problem dla polskich kredytobiorców, którym gwałtownie wzrosły raty. Jak wynika ze statystyk, dotyczy to około 550 tys. osób.
W ocenie wicepremiera i ministra gospodarki Janusza Piechocińskiego sytuacja obecnie się stabilizuje. jak mówił, mocny frank uderza w szwajcarski eksport, dlatego SNB zapewne podejmie decyzje, które będą skutkować osłabieniem waluty. - Myślę, że władze szwajcarskie, a przede wszystkim gospodarka szwajcarska, bardzo szybko wymusi także na banku szwajcarskim określone działania - mówił Piechociński.

Wicepremier, minister gospodarki Janusz Piechociński oraz wiceminister finansów Izabela Leszczyna (źródło TVN24 Biznes i Świat/x-news)

"Czas namysłu, nie gorących głów"
Także były wicepremier a dziś członek Rady Polityki Pieniężnej prof. Jerzy Hausner zaleca zachowanie zimnej krwi. - Poczekajmy przynajmniej parę dni, by zobaczyć jak rynki zareagują na impuls, którym było odejście od usztywnienia franka do jego uwolnienia - powiedział.
Hausner poinformował, że Rada zajmie się czwartkowymi wydarzeniami na rynku walutowym podczas posiedzenia 3-4 lutego. - Trudno mi sobie wyobrazić, żeby w tej sprawie zwoływane było nadzwyczajne posiedzenie Rady. To jest czas do poważnego namysłu, a nie gorących głów - podkreślił.

Wincenty Elsner (Twój Ruch), Ryszard Kalisz (Dom Wszystkich Polska), Beata Szydło  (PiS), Krystyna Skowrońska (PO) (źródło: TVN24/x-news)
PiS: państwo powinno pomóc kredytobiorcom
PiS nie czeka na uspokojenie na rynku i już teraz proponuje, by frankowicze mogli spłacać kredyty po kursie sprzed uwolnienia szwajcarskiej waluty. Posłowie PiS zapowiedzieli też, że jeżeli rząd nie podejmie natychmiastowych działań, złożą w Sejmie projekt ustawy, który ma poprawić sytuację osób, które zaciągnęły kredyty we frankach.

Na razie nie wiadomo, jak dokładnie te przepisy mogłyby brzmieć.

Prof. Leszek Balcerowicz: wsparcie spłacających kredyty we franku byłoby niemoralne>>>
Do głosów uspokajających rozpalone głosy dołączył natomiast wiceprezes Związku Banków Polskich Jerzy Bańka. Według niego, sytuacja nie jest aż tak katastrofalna, jak niektórzy twierdzą. - Należy pamiętać, że szwajcarski bank centralny wraz z "uwolnieniem kursu franka" obniżył stopy procentowe o 0,5 pkt proc. To pozwoli zamortyzować wzrost kursu franka co najmniej o 50 proc. - podkreślił.
- Nie będzie to więc jakaś niebotyczna podwyżka rat, która miałaby zrujnować polskie gospodarstwa domowe zadłużone we franku. Oczywiście, wszystko zależy od dochodów, bo to one świadczą o możliwościach regulowania przez nas zobowiązań - dodał.

IAR/PAP/asop