Rzecznik Wysokiego Komisarza ONZ do spraw Praw Człowieka Rupert Colville podkreślał na konferencji prasowej, że w ostatnim czasie starcia na Ukrainie bardzo się zaostrzyły, przez co ofiar przybywało w zatrważającym tempie. Zastrzegł jednocześnie, że realna liczba ofiar może być znacznie wyższa.
Rzecznik dodał, że w samym tylko okresie od 13 do 21 stycznia w starciach zginęły co najmniej 262 osoby, co oznacza, że dziennie ginęło tam średnio 29 osób. Rupert Colville przypomniał, że międzynarodowe prawo humanitarne zabrania atakowania cywilów i wymaga podjęcia kroków, mających na celu zapewnienie im ochrony i bezpieczeństwa.
Tragedia w Doniecku na Ukrainie. Pocisk trafił w przystanek trolejbusowy >>>
W ostatnim okresie najcięższe walki prowadzone były wokół lotniska w Doniecku. Także w tym mieście doszło do jednego z bardziej krwawych ataków na cywilów. W czasie porannego szczytu w środę, podczas ostrzału jednej z dzielnic Doniecka, pocisk spadł w okolicach przystanku komunikacji miejskiej. Zginęło 15 cywilów, a 20 zostało rannych.
Unia Europejska domaga się śledztwa w tej sprawie. Obydwie strony konfliktu obwiniają się za to zdarzenie.
RUPTLY/x-news
Ciężki ostrzał Debalcewa
W ostrzale artyleryjskim tego miasta zginęła w piątek co najmniej jedna osoba. Jest także wielu rannych - informuje współpracownik IAR Paweł Pieniążek.
Leżące w obwodzie donieckim Debalcewe jest od kilku dni regularnie ostrzeliwane przez artylerię separatystów. Naczelnik miejscowej milicji Jewhen Juchanow tłumaczy, że "z powodu ataku, od rana w piątek nie ma światła, a ludzie schowali się do piwnic, schronów i w inne miejsca, aby uniknąć ostrzału" - powiedział.
Pociski spadają głównie na budynki mieszkalne. Zgodnie ze słowami dowódcy plutonu batalionu Lwów Rusłana Drebota, wykorzystywana jest różnego rodzaju broń. - Ostrzeliwują za pomocą wyrzutni GRAD, moździerzy i innej ciężkiej artylerii. Atakują na oślep - relacjonuje Drebot.
Miasto znajduje się pod kontrolą sił ukraińskich. Z niego atakowane są pozycje separatystów.
Ostrzał Debalcewe nasilił się po 19 stycznia, gdy separatyści rozpoczęli ofensywę w wielu miejscach w obwodach donieckim i ługańskim. Z powodu walk, z dwudziestopięciotysięcznego miasta wyjechało ponad dwie trzecie mieszkańców.
Prezydent Rosji wini Kijów
Władimir Putin mówił o tym na posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej. W opinii gospodarza Kremla, odpowiedzialność za tragiczne wydarzenia we wschodnich regionach Ukrainy spada na tych, którzy wydają przestępcze rozkazy.
Putin przypomniał, że tydzień temu przesłał prezydentowi Ukrainy list z propozycjami, dotyczącymi przerwania ognia i wycofania z linii frontu ciężkiego sprzętu wojskowego. - Nie otrzymaliśmy żadnej odpowiedzi na nasze propozycje - powiedział prezydent Rosji. Zauważył jednocześnie, że władze w Kijowie wydały rozkaz wznowienia działań zbrojnych, w wyniku których zginęli ludzie, głównie cywile.
- Odpowiedzialni za to są ci, którzy wydają takie przestępcze rozkazy, i mam nadzieję, że wreszcie zatryumfuje zdrowy rozsądek - podkreślił prezydent Rosji. Zdaniem Władimira Putina, konflikt ukraiński powinien zostać rozwiązany na drodze pokojowego dialogu, przy wykorzystaniu politycznych metod.
Będą wzmożone kontrole
W obawie przed dywersją, władze w Kijowie kierują na ulice miast więcej patroli. Minister spraw wewnętrznych Arsen Awakow powiedział, że dotyczy to przede wszystkim tych miejsc, gdzie najczęściej dochodzi do zamachów terrorystycznych i aktów dywersji: Charkowa, Zaporoża i Odessy. W tych miastach wybuchały bomby tam, gdzie spotykają się osoby wspierające armię, a także w pobliżu obiektów należących do kolei.
Szef MSW dodał, że chodzi o co najmniej podwojenie liczby patroli w całym kraju, co powinno pomóc w walce z zagrożeniem terrorystycznym. Szczególne zasady mają obowiązywać w obwodach donieckim i ługańskim. Tam będą specjalne grupy antyterrorystyczne Gwardii Narodowej.
Władze zaostrzają także kontrole na umownej granicy terytoriów kontrolowanych przez Kijów i przez separatystów. Można ją przekroczyć tylko w niektórych miejscach i z odpowiednim pozwoleniem.
KRYZYS NA UKRAINIE - serwis specjalny >>>
IAR/iz