Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Petar Petrovic 25.01.2015

Wybory parlamentarne w Grecji. Prawie na pewno wygra SYRIZA. Dogada się z komunistami?

Pomimo prawie stuprocentowej pewności, że w niedzielnych wyborach parlamentarnych w Grecji wygra lewicowa, populistyczna SYRIZA, nikt nie potrafi przewidzieć, jakie przyniesie to polityczne skutki.
W niedzielę w Grecji odbędą się wybory parlamentarneW niedzielę w Grecji odbędą się wybory parlamentarne PAP/EPA/YANNIS KOLESIDIS

- Bardzo chciałbym móc odpowiedzieć na to pytanie. Wszyscy zgadzamy się co do tego, że wygrana SYRIZY jest prawie pewna, ale bardzo trudno jest przewidzieć następne ruchy Aleksisa Ciprasa (lidera partii). Mam nadzieję, że uda mu się stworzyć w miarę spójny rząd, który będzie w stanie prowadzić w miarę spójną politykę, ale niestety nie ma na to żadnych gwarancji - mówi dr Tanos Dokos z ateńskiego think tanku Eliamep.

Choć SYRIZA prowadzi w sondażach przedwyborczych, nic nie wskazuje na możliwość zdobycia przez nią tylu głosów, żeby mogła samodzielnie utworzyć rząd.

- Alexis Tsipras poprzez swoje wypowiedzi targuje o parametry spłaty kredytów, nie ma mowy o występowaniu ze strefy euro - komentował w Dwójce greckie wybory parlamentarne Ryszard Żółtaniecki, dyplomata i socjolog >>>

Trudne negocjacje

Oznacza to, że Cipras będzie musiał wejść w negocjacje z innymi partiami, które przekroczą 3-procentowy próg wyborczy i wejdą do parlamentu.

Niektórzy z potencjalnych koalicyjnych kandydatów zgłosili już nawet chęć uczestniczenia w takim rządzie - pod warunkiem, że SYRIZA obieca zachowywać się racjonalnie, tzn. nie zrywać jednostronnie żadnych umów z Komisją Europejską i Międzynarodowym Funduszem Walutowym, i nie wystąpić ze strefy euro.

Bloomberg/x-news

Wśród nich znajduje się na przykład socjalistyczny PASOK obecnego wicepremiera Ewangelosa Wenizelosa, nowo powstała partia KINIMA (Ruch Socjalistycznych Demokratów) byłego premiera Jeorjosa Papandreu, rywala Wenizelosa, czy też uważana przez wielu za nową nadzieję greckiej polityki, licząca sobie dopiero kilka miesięcy partia Rzeka (To Potami), która w wielu sondażach znajduje się na trzecim miejscu (po SYRIZIE i konserwatywnej Nowej Demokracji premiera Antonisa Samarasa).

Teoretycznie warunki postawione przez te partie nie są trudne do spełnienia w świetle ostatnio bardziej umiarkowanych wystąpień Ciprasa.

Dogada się z komunistami

Problem polega na tym, że lider SYRIZY od wielu dni powtarza też, że nie wejdzie w żadne układy z nikim, kto ma bardziej "prawicowe poglądy", włączając w to socjalistów. Chętnie za to dogadałby się z Komunistyczną Partią Grecji (KKE), tylko że ta z kolei uważa Ciprasa za zdrajcę i nie chce o nim słyszeć.

- Mam nadzieję, że jest to tylko retoryka przedwyborcza i po wyborach Cipras zmieni zdanie - mówi Dokos. - W przeciwnym razie kraj mogą czekać kolejne wybory i sytuacja tak samo poważna, o ile nie poważniejsza niż w czasie kryzysu roku 2012 – dodał.

Dokos jest także poważnie zaniepokojony wyraźnym brakiem spójnej dyscypliny partyjnej w SYRIZIE.

Jej przywódca, w obliczu nadciągającego zwycięstwa, w porównaniu z wyborami z 2012 r. wypowiada się o wiele łagodniej zarówno o strefie euro jak i całej UE, ale niektórzy z członków SYRIZY w dalszym ciągu mają szokujące poglądy, nad którymi nikt nie stara się zapanować.

To prawda, że SYRIZA jest w zlepkiem różnych mniejszych ugrupowań lewicowych, często o niezmiernie radykalnych poglądach, ale według Dokosa nie musi to być złym znakiem.

Dodrukują miliardy?

Kilka dni temu greckie media informowały, że jedna z kandydatek SYRIZY, Rachel Makri, obwieściła publicznie, iż jeśli będzie trzeba, Grecja po prostu sama wydrukuje 100 miliardów euro.

Na jej wypowiedź natychmiast zareagowali politycy tracącej popularność partii rządzącej Antonisa Samarasa.

TVN24 Biznes i Świat/x-news

- Jeśli to takie łatwe, dlaczego mamy się zatrzymać na 100 miliardach? - zapytał ironicznie jeden z nich. - Skoro już drukujemy, wydrukujmy 300 i pozbądźmy się tego całego długu – dodał.

Wiele podobnych gaf Dokos kładzie jednak na karb braku doświadczenia. - Mam nadzieję, że po kilku miesiącach u władzy wiele się zmieni - mówi.

Tak samo twierdzi komentator polityczny Pashos Mandrawelis.

- Niektórzy (członkowie SYRIZY) mówią mądrze, niektórzy głupio. To partia w trakcie przemian. Była marginalną, skrajnie lewicową partią, a teraz ma pozycję wiodącej partii Grecji, o orientacji znacznie bardziej oscylującej w kierunku centrum. To jasne, że będą popełniać pomyłki - tłumaczy Mandrawelis.

Radykalne hasła

Podobnie twierdzi dr Andreas Stergiu z Wydziału Nauk Politycznych Uniwersytetu na Krecie.

- W przeszłości mieliśmy podobne sytuacje. W 1981 r., kiedy partia PASOK wygrała wybory, wiele z jej obietnic było tak samo radykalnych jak te, z którymi obecnie występuje SYRIZA. Ale niemal natychmiast po zwycięstwie PASOK zaczął kultywować zupełnie inny wizerunek, o wiele bardziej umiarkowany. Teraz konserwatyści i socjaliści w koalicji rządzącej straszą SYRIZĄ, ale wiele z ich oskarżeń wydaje się być mocno nierealistycznych lub przesadzonych - powiedział Stergiu.

pp/PAP