Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Katarzyna Karaś 02.02.2015

Protest rolników na DK nr 2. "Będziemy go prowadzić do skutku"

Rolnicy, którzy od rana blokują drogę krajową numer 2 w Zdanach pod Siedlcami, postanowili pozostać na miejscu protestu co najmniej do rana.
Akcja protestacyjna OPZZ rolników na drodze krajowej A2 pomiędzy Siedlcami a Międzyrzecem PodlaskimAkcja protestacyjna OPZZ rolników na drodze krajowej A2 pomiędzy Siedlcami a Międzyrzecem PodlaskimPAP/Przemysław Piątkowski

Protestujący rolnicy domagają się, między innymi, wypłaty odszkodowań za straty spowodowane przez dziki, wywołane afrykańskim pomorem świń (ASF) oraz za dwuletni zakaz uboju rytualnego, a także - przywrócenia opłacalności produkcji mleka i trzody chlewnej, zakazu sprzedaży ziemi obcokrajowcom i zakazu prywatyzacji lasów.
- W poniedziałek przed godz. 14 trasę blokowało ok. 50 ciągników i maszyn rolniczych. W proteście brało udział ok. 150 rolników - poinformował podkom. Rafał Sułecki z zespołu prasowego mazowieckiej policji.
Jak powiedział szef rolniczego OPZZ Sławomir Izdebski, blokada w Zdanach będzie trwała do skutku. Zapowiedział, że od środy protesty rozpoczną się w województwach lubelskim i wielkopolskim.
Bogdan Bobiński z gminy Platerów brał udział w ubiegłorocznych protestach producentów trzody chlewnej w Łosicach. Po zakończeniu tamtej blokady jego gospodarstwo odwiedził wicepremier Janusz Piechociński. W poniedziałek rolnik ponownie pojawił się na drodze.
Jak ocenił, od ubiegłorocznych protestów, poza zmniejszeniem strefy buforowej, hodowcy świń nie odczuli poprawy swojej sytuacji. - Musimy dotąd stać, aż zobaczy to cała Polska, żeby konsumenci zrozumieli rolnika, bo oni myślą, że dzięki dotacjom unijnym mamy kupę pieniędzy. Nieprawda - podkreślił.
Uczestnicy blokady nie kryją, że zima to najlepszy i praktycznie jedyny okres w ciągu roku kiedy mogą przypomnieć w ten sposób o swojej sytuacji. "Nie mamy na paliwo, na kredyty, na prąd. Kiedy mamy strajkować? Tylko teraz" - wskazali.
Rozmowy w środę?
Minister rolnictwa Marek Sawicki zapytany o plany rolników, którzy chcą rozszerzać protesty na drogach, odpowiedział, że wszystkie komitety zaprasza na konkretne rozmowy o ustawach i wykorzystaniu kolejnych pieniędzy na rolnictwo z Unii Europejskiej.
Przypomniał, że na środę umówił się na spotkanie z szefem rolniczego OPZZ. - Pan Izdebski pisemnie w ubiegłym tygodniu zapraszany przeze mnie na piątek lub środę potwierdził, że jest gotowy do rozmowy w środę o godz. 12. To zaproszenie z mojej strony jest nadal otwarte - oznajmił. Dodał, że zachowanie szefa rolniczego OPZZ powinni ocenić rolnicy, "bo jeśli Izdebski umawia się na rozmowy, a wcześniej organizuje protesty, to nie do końca godzi to się z formą dialogu".
Izdebski powiedział w poniedziałek po południu, że nie zmienił zdania w sprawie spotkania z Sawickim. Zadeklarował, że pojedzie na rozmowę, jeżeli minister zadzwoni i poinformuje, że będzie w niej uczestniczyła premier Ewa Kopacz.
Wcześniej szef rolniczego OPZZ przekazał, że spotka się z szefem resortu rolnictwa, jeżeli ten przedstawi mu jakieś konkretne propozycje. Jak zaznaczył, na razie Sawicki nie dzwonił, a z doniesień medialnych wynika, że żadnych rekompensat nie będzie. - Minister chce tylko rozmawiać. (...) Jeżeli minister powiedział, że żadnego postulatu nie spełni, to o czym mam rozmawiać - zwrócił uwagę Izdebski.
x-news.pl, TVP
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
IAR, PAP, kk