Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Katarzyna Karaś 05.02.2015

Rolnicy rozczarowani fiaskiem rozmów dalej blokują drogi

Mimo mroźnej aury kilkudziesięciu rolników i ponad sto ciągników i maszyn rolniczych blokuje drogę krajową numer 2 w Zdanach niedaleko Siedlec.
Akcja protestacyjna OPZZ rolników na drodze krajowej nr 2 rozpoczęła się w poniedziałekAkcja protestacyjna OPZZ rolników na drodze krajowej nr 2 rozpoczęła się w poniedziałekPAP/Przemysław Piątkowski

Po fiasku środowych rozmów między ministrem rolnictwa Markiem Sawickim a szefem rolniczego OPZZ Sławomirem Izdebskim do blokady - prowadzonej od poniedziałku - dołączyły kolejne osoby. Są wśród nich producenci mleka, którzy podkreślają, że od kilku miesięcy ich działalności przynosi straty. - Sprzedaję litr mleka za 1,20 zł a koszty wynoszą 1,30 zł. Tak dalej się nie da, jeszcze pół roku i wszyscy zginiemy - wyjaśnił jeden z protestujących.
Rolnicy w dalszym ciągu blokują również drogę krajową numer 19 Białystok Lublin w Radzyniu Podlaskim. Kilkanaście ciągników stoi w poprzek drogi całokowicie ją blokując. Protestujący oświadczyli, że blokada jest bezterminowa, a o jej ewentualnym zakończeniu będą deycydować na bieżąco.
By ominąć blokadę kierowcy samochodów osobowych mogą korzystać z objazdu przez Paszki i Radzyń. Kierowcy tirów jadący w kierunku Białegostoku powinni skręcić w Kocku na Łuków, bądź w Lubartowie na Parczew. Jadący z północy na południe, w Radzyniu powinni skręcić na Parczew.
Przed południem rozpoczęła się blokada drogi krajowej numer 62. Grupa rolników oraz kilkadziesiąt ciągników uniemożliwiają przejazd w okolicach mostu na rzece Bug. Miejsce protestu oddalone jest o kilka kilometrów od domu rodzinnego ministra rolnictwa.
Zachodniopomorscy rolnicy zamierzają rozszerzyć protest. Zapowiadają, że ciągniki i traktory wrócą na ulice Szczecina, będą też blokować drogi w całym województwie.
W czwartek rano na drodze wojewódzkiej nr 835 protestowało ok. 80 plantatorów, sadowników i hodowców z okolic Biłgoraju i Tarnogrodu. Blokadę ustawili w pobliżu mostu na Tanwi pomiędzy Majdanem Nepryskim a Tarnogrodem. Samochody puszczono o godz. 11.30.
Do godz. 12 ponad stu rolników pikietowało przed budynkiem starostwa powiatowego w Sępólnie Krajeńskim w województwie kujawsko-pomorskim. Do Sępólna przyjechali rolnicy z Bydgoszczy, Koronowa i Tucholi.

x-news.pl, TVN24
Bez porozumienia
W środę w resorcie rolnictwa odbyły się rozmowy ministra rolnictwa z delegacją rolniczego OPZZ. - Ta organizacja zgłosiła 12 postulatów, siedem z nich jest już zrealizowanych, trzy są w trakcie realizacji, co do dwóch powstał spór i był on przyczyną nieporozumienia i rozejścia się bez finału pozytywnego - powiedział Sawicki. Dwie sporne sprawy dotyczyły kwot mlecznych i kwestii związanych z trudną sytuację na rynku wieprzowiny.
Szef resortu rolnictwa zapowiedział, że w sprawie rekompensat za kwoty mleczne i sytuacji na rynku wieprzowiny będzie zwracał się do Komisji Europejskiej. - W tej sprawie przygotujemy stosowne wnioski i pisma do KE. Z pewnością, jeśli będziemy mogli udzielić jakiejkolwiek pomocy, to będzie musiała być to pomoc notyfikowana. Dopóki takiej notyfikacji nie mam, nie mogę udzielić żadnej gwarancji i przyjąć na siebie żadnych zobowiązań - zaznaczył. Wyjaśnił, że nie ma możliwości wprowadzenia cen minimalnych, ani gwarantowanych, a jedynie może starać się o zgodę KE na dopłaty do eksportu lub przechowywania tych produktów.
Jak dodał, zaproponował protestującym, żeby odstąpili od blokad i zeszli z dróg. - Żebyśmy w ramach zespołów w ministerstwie rozpoczęli prace w sprawie tych dwóch spornych kwestii. Ale także, żeby zaangażowali się w inną, jeszcze bardziej istotną sprawę - przygotowania nowych rozporządzeń i nowych ustaw dotyczących nowej perspektywy finansowej. A więc nowych dopłat bezpośrednich, nowego programu rozwoju obszarów wiejskich. Tam są konkretne, duże pieniądze, które w krótkim czasie można pozyskać - wskazał.
- Poprosiłem o zejście z tych blokad, nieprzeszkadzanie i nieutrudnianie życia innym rolnikom. Jeśli będą kontynuowane blokady, nie ma żadnej potrzeby, żebym prowadził dialog tylko i wyłącznie z Ogólnopolskim Porozumieniem Związków Zawodowych i Organizacji Rolniczych, dlatego że w rozmowach z ministerstwem uczestniczy wiele związków i wiele organizacji - podkreślił minister.
Izdebski oznajmił, że rolnicy do piątku oczekują na deklaracje, do kiedy zostaną rozwiązane ich problemy. - My nie chcemy, żeby do piątku nam wypłacono odszkodowania, bo my wiemy, że są pewne procedury. My chcemy tylko deklaracji: "słuchajcie za dwa, trzy tygodnie dostaniecie tyle i tyle, schodźcie z dróg, już przygotowane są dokumenty". Wtedy przyjeżdżamy z delegacją, podpisujemy porozumienie - oświadczył.
***
Rolnicze OPZZ domaga się też rekompensat za poniesione straty w uprawach z powodu szkód łowieckich. Ministerstwo Rolnictwa na ten cel przeznaczyło 3,2 mln zł. Pierwotnie szacowano, że po rekompensaty zgłosi się 4,5 tys. gospodarstw, ale zgłosiło się jedynie ok. 600 rolników. - Wypłaciliśmy 1 mln zł. Pomoc wynosiła 850 zł do hektara, była to najwyższa pomoc publiczna, jaka została udzielona w tym roku producentom rolnym - zaznaczył Sawicki. Wskazał, że każdy poszkodowany rolnik ma prawo do dochodzenia pełnych odszkodowań za szkody od kół łowieckich.
Minister przekazał, że rolniczy OPZZ chciał też wprowadzenia memorandum na spłatę zadłużenia rolników. - W listopadzie rząd przyjął rozporządzenie, na mocy którego jest możliwe przesunięcie obsługi kredytów udzielonych przez państwo z dopłatami ARiMR, w niektórych przypadkach nawet o 3 lata - przypomniał szef resortu rolnictwa i dodał że kredyty preferencyjne wzięło ponad 150 tys. gospodarstw na kwotę ponad 14 mld zł, z tego kredytów trudnych jest niespełna 1 proc. - Dotychczas z możliwości przesunięcia spłat skorzystało ok. 50 gospodarstw - powiedział.
Kolejnym postulatem było przyspieszenie dopłat bezpośrednich. Minister poinformował, że do dziś zostało wypłacone ok. 9,1 mld zł tj. 65 proc. należnych dopłat bezpośrednich. - Jest to jeden z lepszych wyników w tempie wypłacania dopłat za ostatnie lata. Oceniam, że na koniec lutego poziom dopłat osiągnie co najmniej 80 procent - podkreślił Sawicki.
IAR, PAP, kk