Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Agnieszka Jaremczak 09.02.2015

Jest zgoda na zaostrzenie sankcji wobec Rosji. Decyzje odłożone jednak w czasie

Kolejnych 19 osób oraz dziewięć firm i organizacji zostanie dopisanych do listy objętych unijnymi sankcjami dyplomatycznymi. Ministrowie spraw zagranicznych państw UE zatwierdzili decyzję w tej sprawie, ale jednocześnie odłożyli jej wdrożenie w życie w oczekiwaniu na wyniki planowanego na środę szczytu przywódców Ukrainy, Rosji, Francji i Niemiec w Mińsku.

Z nieoficjalnych informacji wynika, że sankcjami zostaną  rosyjscy wiceministrowie i deputowani. Będą oni mieli zakaz wjazdu do Unii i zablokowane aktywa finansowe w Europie. Do czarnej listy zostało też dopisanych 9 firm i organizacji. Pełna lista nazwisk oraz firm nie została ujawniona.
Z nieoficjalnych informacji Polskiego Radia wynika, że ta decyzja nie była taka pewna, bo pojawiły się głosy, by przełożyć ją jeszcze o kilka dni. Wybrano kompromisowe podejście - wejście w życie decyzji o zaostrzeniu sankcji zawieszono do przyszłego poniedziałku, by poczekać na rezultaty negocjacji w Mińsku.

W stolicy Białorusi ma dojść do spotkania Angeli Merkel, Władimira Putina, Petra Poroszenki oraz Francoisa Hiollande'a.

Dyplomaci bardzo ostrożnie wypowiadają się na temat ewentualnego porozumienia, do jakiego mogłoby dojść w trakcie tego spotkania. - Nie ma jeszcze pewności, czy planowany na środę szczyt w Mińsku w sprawie rozwiązania konfliktu na Ukrainie może zakończyć się sukcesem - powiedział w Brukseli szef niemieckiej dyplomacji Frank-Walter Steinmeier. Według niego, obecnie trwają intensywne przygotowania do spotkania w Mińsku, "którego wielu sobie życzy".
- Mam nadzieję, że uda się wyjaśnić otwarte kwestie przynajmniej do tego stopnia, by mińskie spotkanie dawało nadzieje na sukces i podjęte będą mogły zostać pierwsze kroki w kierunku złagodzenia sytuacji oraz zawieszenia broni" na wschodniej Ukrainie. Ale muszę powiedzieć, że to jeszcze nie jest zapewnione - - powiedział niemiecki minister.

Szef polskiego MSZ Grzegorz Schetyna mówił natomiast, że trzeba trzymać kciuki za efekt tych rozmów. - Ja mam wątpliwości, czy to uda się zrobić w tak ekspresowym tempie i jakie są gwarancje tego, byśmy mogli mówić, że ten konflikt rzeczywiście się skończył. Zobaczymy. Ale trzeba trzymać kciuki i być optymistą, że to pójdzie w dobrą stronę - powiedział.

Pod koniec ubiegłego tygodnia niemiecka kanclerz Angela Merkel i prezydent Francji Francois Hollande przeprowadzili rozmowy z prezydentem Ukrainy Petrem Poroszenką w Kijowie i prezydentem Rosji Władimirem Putinem w Moskwie na temat możliwości zakończenia walk na wschodniej Ukrainie. Szczegóły rozmów na razie nie są znane.

KRYZYS NA UKRAINIE: SERWIS SPECJALNY >>>

IAR/PAP/asop