Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Klaudia Hatała 20.02.2015

Kolejny dzień protestu w Warszawie. Rolnicy analizują propozycje ministerstwa

Rolnicy, protestujący przed kancelarią premiera, analizują nowe propozycje rozwiązania kryzysu przesłane w nocy przez resort rolnictwa. Zapowiadają, że nie wyjadą z Warszawy przed zawarciem porozumienia z rządem, zakładającego realizacje ich postulatów.
Rolnicy pod Kancelarią PremieraRolnicy pod Kancelarią PremieraPAP/Rafał Guz
Posłuchaj
  • Rolnicy zaczynają drugi dzień protestów - relacja Michała Fedusio (IAR)
  • Janusz Piechociński podkreśla, że rozmowy powinny być prowadzone przy stole, a nie na ulicy (IAR)
Czytaj także

Przewodniczący rolniczego OPZZ Sławomir Izdebski poinformował, że wśród propozycji ministerstwa znajdują się wypłaty rekompensat za szkody spowodowane przez dziki. Jak podkreślił, rozwiązanie to satysfakcjonuje protestujących. Zauważył jednak, że pozostałe punkty dotyczące producentów mleka i trzody chlewnej muszą być jeszcze przeanalizowane i przedyskutowane z zainteresowanymi.

Z kolei przewodniczący NSZZ Solidarność Rolników Indywidualnych Jerzy Chróścikowski dość chłodno odnosi się do nowych propozycji resortu rolnictwa. Według niego, nie padła żadna nowa propozycja. Wyjaśnił, że w piśmie, które Sławomir Izdebski otrzymał od ministra są tezy już dawno temu powtarzane. - Obecnie czekamy jedynie na spotkanie na szczeblu rządowym - zaznaczył przewodniczący.

Przed Kancelarią Premiera pojawił się minister gospodarki Janusz Piechociński. Powiedział protestującym, że rząd liczy na powrót rolników do rozmów. Podkreślił, że dyskusja powinna być prowadzona przy stole, a nie na ulicy. Wicepremier zwrócił ponadto uwagę przebywającym w "zielonym miasteczku", że ich protest może psuć opinię rolnikom i mieszkańcom wsi.

Czwartkowe manifestacje

Dwie manifestacje - Solidarności Rolników Indywidualnych i OPZZ , przeszły w czwartek sprzed Torwaru przed Kancelarię Premiera w Alejach Ujazdowskich. Manifestujący nieśli biało-czerwone flagi i czarną trumnę z napisem "Rolnictwo" .

TVN24/x-news

"Nie warto było przywozić rolników do Warszawy"

Tymczasem minister Marek Sawicki powiedział w TVPInfo, że decyzja o dodatkowych pieniądzach za szkody nie zapadła w wyniku rozmów z OPZZ, ale już we wtorek. Przypomniał, że rozmowy w tej sprawie toczyły się od ubiegłej środy w ramach prac 7 zespołów negocjacyjnych, utworzonych po poprzednich rolniczych protestach. W tych pracach OPZZ zdecydowało się nie brać udziału. - Ten postulat Rada Ministrów zrealizowała we wtorek, więc jeśli to był główny postulat OPZZ, to nie warto było dziś przywozić rolników do Warszawy - powiedział. Wynikiem prac zespołów jest przyznanie 6,1 mln za szkody spowodowane przez dziki. - Nie jest to dzisiejsza decyzja , byłoby lepiej gdyby szefowie dwóch związków rolniczych nie dezinformowali rolników- mówił.

- Teraz cały PSL będzie mówił, że to jego zasługa - tak Sławomir Izdebski skomentował słowa ministra Marka Sawickiego i dodał, że "porozumienie w sprawie realizacji pozostałych postulatów rolników jest połowiczne". Lider protestujących zapowiada, że to nie koniec protestów i że rolnicy nie opuszczą Warszawy, póki ich żądania nie zostaną zrealizowane. Organizatorzy mają zgodę na manifestację do końca miesiąca.

Wsparcie górników

Rolników protestujących w Warszawie wspierała grupa górników. Przed Kancelarię Prezesa Rady Ministrów przyjechała w ciągu dnia grupa około 50 górniczych związkowców - głównie przedstawicieli Wolnego Związku Zawodowego "Sierpień '80". Podkreślali, że warto stanowczo ubiegać się o swoje podczas rozmów z rządem.

Rolnicy chcą przede wszystkim poprawy opłacalności hodowli trzody chlewnej, wypłaty odszkodowań za szkody spowodowane przez dziki i uregulowania kwestii kwot mlecznych.

W sprawie kwot mlecznych, Marek Sawicki mówił podczas rozmowy z TVP Info, że jest już porozumienie między rolnikami-przetwórcami i resortem. To także efekt prac 7 zespołów negocjacyjnych, w pracach których nie bierze udziału OPZZ. - Występujemy do Komisji Europejskiej po raz kolejny o to, aby rolnicy mogli uzyskać zgodę na rozłożenie płatności za przekroczenie kwot na okres 3, 5 lat. Natomiast jeśli zakłady zapłacą kwoty jednorazowo i będą musiały uzyskać kredyt, to podjęte zostaną starania, by w ramach pomocy publicznej, za zgodą KE, udzielić im pomocy w obsłudze oprocentowania - dodał.

IAR,PAP,kh