Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Tomasz Owsiński 07.03.2015

Więcej obserwatorów OBWE na Ukrainie. Unijne sankcje poczekają?

Ostrożny optymizm Unii Europejskiej w sprawie Ukrainy i słabnący apetyt na zaostrzenie sankcji wobec Rosji. Tak można podsumować dwudniowe, nieformalne spotkanie unijnych ministrów spraw zagranicznych w Rydze.
Ukraińscy żołnierze w okolicach ŻytomierzaUkraińscy żołnierze w okolicach ŻytomierzaPAP/EPA/SERGEY DOLZHENKO
Galeria Posłuchaj
  • Federica Mogherini, szefowa unijnej dyplomacji: głównym problemem jest zapewnienie obserwatorom dostępu do kluczowych obszarów. Rozmawialiśmy też o tym, jak osiągnąć maksymalną możliwą liczbę inspektorów (IAR)
  • Brak zgody, co do zaostrzenia nowych sankcji wobec Rosji. Relacja Beaty Płomeckiej z Brukseli (IAR)
  • Federica Mogherini, szefowa unijnej dyplomacji o sankcjach: mogą zostać w przyszłości nałożone, jeśli sytuacja ulegnie pogorszeniu (IAR)
Czytaj także

- Unia Europejska powinna skupić się na wspieraniu porozumienia o zawieszeniu broni i koncentrować wysiłki na jego wdrażaniu - mówiła szefowa unijnej dyplomacji - a elementem tej strategii jest zwiększenie misji monitorującej OBWE.

- Głównym problemem jest zapewnienie obserwatorom dostępu do kluczowych obszarów. Rozmawialiśmy też o tym, jak osiągnąć maksymalną możliwą liczbę inspektorów - powiedziała Mogherini. Wcześniej szef niemieckiej dyplomacji Frank-Walter Steinmeier poinformował, że Ukraina i Rosja zgodziły się na zwiększenie liczby obserwatorów OBWE w rejonie konfliktu. Obecnie pracuje tam niespełna 500, liczba ta ma zostać podwojona.

KRYZYS NA UKRAINIE: SERWIS SPECJALNY >>>

Federica Mogherini powiedziała, że są pierwsze oznaki pozytywne zawieszenia broni, ale nie w pełni satysfakcjonujące. - Sytuacja na wschodzie Ukrainy jest lepsza niż kilka miesięcy temu. Nie jest dobra, nie mamy złudzeń co do tego - powiedziała Federica Mogherini. Podobnie jak wielu ministrów niechętnie wypowiadała się o sankcjach wobec Rosji. Wydaje się, że o ich zaostrzeniu nie ma mowy, mimo że Moskwa nie wypełniła postawień rozejmu, ale pod znakiem zapytania stoi także przedłużenie sankcji gospodarczych o kolejny rok.

- Wcześniej czy później decyzja powinna zostać podjęta, jeszcze przyjdzie na to czas - mówił z kolei minister spraw zagranicznych Litwy Linas Linkeviczius. Zaapelował również o dostarczenie Ukrainie broni. Wyraził nadzieję, że Europejczycy pozostaną zjednoczeni i nadal będą izolować Rosję.

Hiszpański minister Jose Manuel Garcia Margallo mówił w Rydze, że zdaniem jego kraju "to nie jest czas, by dokonywać przeglądu" unijnych sankcji przeciwko Rosji. "Nie miałoby sensu zwiększanie lub redukowanie sankcji, dopóki nie zmieni się sytuacja" w terenie - dodał. Zdaniem Margallo obecnie priorytetem jest to, by obie strony przestrzegały porozumień pokojowych z Mińska.

"Nowe sankcje niepotrzebne"

Minister spraw zagranicznych Włoch Paolo Gentiloni jest przeciwny wprowadzeniu nowych sankcji wobec Rosji. Według niego dalsze sankcje wyrządziłyby szkody.

- Jakakolwiek inicjatywa na rzecz automatycznego odnowienia sankcji wobec Rosji czy wprowadzenia nowych, niosłaby za sobą ryzyko wyrządzenia szkód zamiast pomagać w rozwoju sytuacji - oświadczył Gentiloni.

- Presja za pomocą sankcji jest przydatna, ale w chwili obecnej nie są potrzebne ani nowe sankcje, ani ich automatyczne przedłużanie - stwierdził. - To jest ocena, która wynika z faktu, że obecnie sygnały są zachęcające - wyjaśnił, odnosząc się do sytuacji na Ukrainie. - Gdyby były inne, naturalnie sankcje mogłyby się zmienić - oznajmił włoski minister cytowany przez Ansę.

Jego zdaniem lutowe porozumienie z Mińska w sprawie rozejmu na wschodzie Ukrainy jest kruche i dlatego, jak dodał, "musimy umocnić je na wszelkie możliwe sposoby".

Szantaż Grecji?

Szef greckiej dyplomacji Nikos Kodzias oświadczył w wywiadzie dla telewizji ZDF, że będzie się domagał od UE odszkodowania za straty poniesione przez gospodarkę Grecji wskutek sankcji nałożonych na Rosję. Zagroził także zawetowaniem przedłużenia sankcji.
- Sankcje wyrządziły naszej gospodarce wielkie straty. Jesteśmy krajem, który poniósł największe straty. Musimy o tym rozmawiać. Straty muszą zostać zrekompensowane - powiedział Kodzias w niemieckiej telewizji. Jak podkreślił, problem ten musi zostać rozwiązany "w ramach UE" i nie ma nic wspólnego z pomocą finansową dla Grecji.
Jak zaznacza ZDF, wielu ministrów spraw zagranicznych z innych krajów unijnych odebrało wypowiedź greckiego kolegi jako szantaż.

Sankcje tylko do lipca?

Aneksja Krymu, a następnie wyraźne wspieranie separatystów na Wschodniej Ukrainie przez Moskwę doprowadziły do nałożenia przez Unię sankcji wizowych, finansowych i gospodarczych na Rosję.

We wtorek podczas wspólnej wideokonferencji przywódców Francji, Niemiec, Włoch, Wielkiej Brytanii i Stanów Zjednoczonych - z udziałem szefa Rady Europejskiej Donalda Tuska - podkreślono, że jest wyraźny związek między przestrzeganiem porozumienia z Mińska, a zaostrzeniem zachodnich sankcji.

Unijne sankcje gospodarcze nałożone na Rosję wygasają w lipcu i potrzebna jest jednomyślna zgoda wszystkich krajów na ich przedłużenie. Będzie to jeden z tematów europejskiego szczytu za niecałe dwa tygodnie w Brukseli.

IAR/PAP, to