Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Artur Jaryczewski 03.04.2015

Wstępne porozumienie z Iranem. Premier Izraela bije na alarm: ono zagraża naszemu istnieniu

Izrael ostro sprzeciwia się wstępnemu porozumieniu nuklearnemu mocarstw z Iranem i ocenia, że ostateczne porozumienie będzie zagrażało istnieniu Izraela - powiedział przez telefon prezydentowi USA Barackowi Obamie premier Izraela Benjamin Netanjahu.
Premier Izraela Benjamin NetanjahuPremier Izraela Benjamin NetanjahuPAP/EPA/GALI TIBBON / POOL

Po rozmowie z Obamą Netanjahu oświadczył, że ostateczne "porozumienie, które będzie opierało się na ramowym porozumieniu, będzie zagrażało istnieniu Izraela". - Alternatywą jest utrzymywanie zdecydowanego stanowiska i zwiększenie presji na Iran do czasu, aż zostanie osiągnięte lepsze porozumienie - podkreślił.

Biały Dom poinformował, że Obama wezwał Netanjahu do dyskusji w rządzie na temat wstępnego porozumienia z Iranem, które - jak argumentował - stanowi znaczący postęp w kierunku wypracowania długoterminowego rozwiązania mającego na celu odcięcie Teheranu od możliwości produkowania broni nuklearnej.

"Dyplomatyczny postęp"

- Po tylu wcześniejszych falstartach, czwartkowe porozumienie jest godnym pochwały osiągnięciem - napisał w oświadczeniu ekspert ds. Iranu Blaize Misztal, dyrektor ds. bezpieczeństwa w waszyngtońskim think tanku Bipartisan Policy Center. Ocenił, że osiągnięte w Szwajcarii, przez sześć mocarstw, w tym USA, ramowe porozumienie z Iranem ws. jego programu nuklearnego stanowi "dyplomatyczny postęp, by zapobiec posiadaniu przez Iran broni nuklearnej". Ale zastrzegł, że wiele kwestii wymaga dopracowania i wyjaśnień ze strony administracji USA, także po to, by przekonać sceptycznych dotychczas kongresmenów.

Bardziej zdecydowana w pochwałach była prof. ds. bezpieczeństwa na Uniwersytecie Georgetown Ariane Tabatabai, która w analizie opublikowanej na łamach "The Bulletin of the Atomic Scientists" uznała, że polityczne porozumienie jest "dobre dla obu stron", a poza tym należy je traktować jako "zwycięstwo globalnego systemu o nierozprzestrzenianiu" broni jądrowej. Przyznała, że przed negocjującymi stronami stoją jeszcze spore wyzwania natury politycznej (jak w przypadku USA sceptyczny Kongres), finansowej i prawnej, aby doprowadzić do końca czerwca do zawarcia pełnego porozumienia, ale to, co już uzgodniono, jest "obiecujące i korzystne dla wszystkich stron".

W części "osiągnięć" po stronie Zachodu ekspertka wyróżniła obok ograniczenia irańskiego programu wzbogacania uranu zapisy w umowie o udostępnieniu inspektorom z Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej (MAEA) regularnego dostępu do irańskiej infrastruktury nuklearnej, w tym łańcucha dostaw uranu przez 25 lat. - To dłużej niż samo porozumienie - podkreśliła.

Źródło: CNN Newsource/x-news

Do zysków Iranu zaliczyła stopniowe znoszenie amerykańskich i unijnych sankcji (po tym jak MEA oceni, że Iran wypełnia zobowiązania umowy) oraz zapis, że porozumienie "zachęca" do międzynarodowej współpracy, by pomóc Iranowi w badaniach i rozwoju. Ten zapis - wyjaśniła - był przedmiotem sporu w ciągu ostatnich paru tygodni i irański minister spraw zagranicznych Mohammad Dżawad Zarif podkreślał znaczenie jego uzyskania na konferencji prasowej po zakończeniu rozmów.

Jak odnotował "New York Times", nawet eksperci, którzy wcześniej wyrażali sceptycyzm wobec negocjacji, przyznali, że są pod wrażeniem, jak szczegółowe jest wstępne porozumienie.

Były główny doradca prezydenta Baracka Obamy ds. broni masowego rażenie Gary Smore powiedział, że "wiele szczegółów pozostaje do wynegocjowania, ale można to, co uzgodniono, nazwać porozumieniem ramowym", co jeszcze kilka dni wcześniej wydawało się mało prawdopodobne. Także były główny inspektor MAEA Olli Heinonen powiedział "NYT", że "wygląda to na dość gruntowne porozumienie, zawierające najważniejsze parametry". Obaj eksperci są związani obecnie z Kennedy School of Government na Uniwersytecie Harvarda.

Kłopot dla Obamy?

Oceniając, że osiągnięte porozumienie jest "zaskakująco szczegółowe", "NYT" napisał, że administracja Obamy i tak musi liczyć się z krytyką Kongresu USA. Oczywistym obszarem krytyki Kongresu będzie, zdaniem gazety, przewidziany na 10 lat czas trwania najostrzejszych ograniczeń irańskiego programu nuklearnego.

Obama wielokrotnie podkreślał, że celem USA jest takie ograniczenie irańskiego programu, by okres, jaki Teheran będzie potrzebował na wybudowanie bomby (gdyby zerwał umowę) zostanie wydłużony z szacowanych obecnie 2-3 miesięcy do roku. W swym wystąpieniu w czwartek w Białym Domu prezydent USA zapewnił, że ramowe porozumienie to umożliwi.

Ale Republikanie już wcześniej, gdy napływały nieoficjalne jeszcze informacje o 10-15-letnim okresie obowiązywania umowy, wyrażali zarzuty, że po upływie tego czasu Iranowi znowu będzie wolno stopniowo zwiększać produkcję uranu i wówczas wznowi on budowę bomby. Przewidując tę krytykę Obama oraz sekretarz stanu John Kerry zapewnili w czwartek, że pewne elementy umowy, w tym te dotyczące inspekcji, nigdy nie wygasną.

Spiker Izby Reprezentantów John Boehner, który dotychczas stał po stronie Izraela i nie stronił od krytyki USA za zbytnie ustępstwa w rozmowach z Teheranem, w czwartek ograniczył się do stwierdzenia, że chce, by Kongres poznał szczegóły porozumienia, zanim jakiekolwiek sankcje wobec Iranu zostaną zniesione. Powiedział też, że byłoby naiwnością wierzyć, że Teheran nie wykorzysta swego programu nuklearnego i zapowiedzianego znoszenia sankcji "do destabilizowania regionu".

Inni tzw. jastrzębi kongresmeni na razie powstrzymywali się z komentarzami, co może znaczyć, że potrzebują więcej czasu na analizę porozumienia. Szef senackiej komisji spraw zagranicznych Bob Corker potwierdził natomiast, że zgodnie z planami po powrocie z przerwy wielkanocnej w połowie kwietnia komisja będzie głosowała ws. ustawy, która zobowiąże administrację USA do poddania Kongresowi do zatwierdzenia ostatecznego porozumienia z Iranem.

Święto w Iranie

Kilkaset osób wyszło w czwartek na ulice irańskiej stolicy Teheranu, by świętować osiągnięcie w Lozannie wstępnego porozumienia sześciu mocarstw z Iranem w sprawie jego programu nuklearnego. Część alei Wali Asr, która dzieli metropolię na część zachodnią i wschodnią, była zablokowana przez sznur samochodów, których kierowcy klaksonami wyrażali swoją radość z powodu osiągnięcia ramowego porozumienia. Przechodnie śpiewali i tańczyli, robili gest victoria i wymachiwali białymi chusteczkami - relacjonuje AFP.

- Niezależnie od tego, jaki będzie finał negocjacji, jesteśmy zwycięzcami - powiedział AFP 30-letni aktor Behrang Alawi. - Teraz będziemy mogli żyć normalnie, jak reszta świata - dodał 50-letni Dawoud Gafari. 26-letnia Fatima Haszemian liczy, że porozumienie "wymaże zły wizerunek Iranu", a relacje jej kraju z innymi państwami się poprawią.

Źródło: CNN Newsource/x-news

Nagranie umieszczone na Facebooku przedstawia kobiety, które klaszczą i dziękują prezydentowi Hasanowi Rowhaniemu. Według agencji Reutera wstępne porozumienie najpewniej przyczyni się do wzrostu popularności szefa państwa wśród milionów młodych ludzi, którzy głosowali na niego w 2013 roku.

Reuters zauważa też, że dotychczas konserwatywni przeciwnicy Rowhaniego otwarcie nie skrytykowali porozumienia. Według AFP oznaką tego, że ramowe porozumienie to kluczowy moment negocjacji, było transmitowanie na żywo przez telewizję państwową przemówienia prezydenta USA Baracka Obamy. Wielu irańskich internautów umieściło na Twitterze swoje "selfie" zrobione przed telewizorem w czasie, gdy Obama mówił o "historycznym porozumieniu" z Teheranem.

Założenia z Lozanny

Po maratonie negocjacji przedstawiciele sześciu mocarstw - USA, Wielkiej Brytanii, Chin, Francji, Niemiec i Rosji - i Iranu ogłosili w czwartek w Lozannie, w Szwajcarii, porozumienie w sprawie kluczowych punktów przewidzianych jako podstawa dla ostatecznego układu nuklearnego, który powinien być sfinalizowany do 30 czerwca. Ramowe porozumienie zakłada, że ograniczenia w sprawie wzbogacania uranu przez Iran będą obowiązywały przez 10 lat.

W ramach przyszłego porozumienia irańskie zdolności wzbogacania uranu zostaną ograniczone o ponad dwie trzecie; kraj będzie dysponował ok. 6 tys. aktywnych wirówek (wobec 19 tys. obecnie). Iran pozbędzie się też reaktora, który mógłby produkować pluton. W zamian za ograniczenie programu nałożone na Iran amerykańskie i europejskie sankcje zostaną zniesione, ale dopiero wtedy, gdy Międzynarodowa Agencja Energii Atomowej (MAEA) potwierdzi wywiązywanie się przez Teheran z zobowiązań. Sankcje będzie można wprowadzić ponownie, jeśli umowa nie będzie przestrzegana.

PAP/aj