Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Izabela Zabłocka 03.04.2015

Iran ogłasza sukces w negocjacjach nuklearnych. Obiecuje, że "nie będzie oszukiwał"

Irańczycy świętowali na ulicach osiągnięcie w czwartek porozumienia w Lozannie, obiecując sobie szybkie zniesienie międzynarodowych sankcji, które boleśnie godzą w gospodarkę Iranu. Zdaniem prezydenta Iranu Hassana Rouhaniego, Zachód uznał, że polityka sankcji i straszenia nie odnosi skutku.
Tłumy na irańskich ulicach świętowały porozumienie atomoweTłumy na irańskich ulicach świętowały porozumienie atomowe PAP/EPA/ABEDIN TAHERKENAREH
Posłuchaj
  • Prezydent Iranu zapowiedział, że uszanuje ramowe porozumienie atomowe z Zachodem, pod warunkiem, że Zachód zrobi to samo - relacja Rafała Motriuka/IAR
Czytaj także

Prezydent w specjalnym wystąpieniu mówił, że w ramowym porozumieniu w Lozannie uwzględniono prawo Iranu do wzbogacania uranu na własnym terytorium. Do tego będzie służyć ośrodek w Fordo, gdzie znajdować się będzie około tysiąca wirówek. Na mocy porozumienia, ma do niego być dostarczona nowocześniejsza technologia.

Rouhani zapowiedział, że jego kraj dotrzyma obietnic i nie będzie "oszukiwał", ale pod warunkiem, że pozostali sygnatariusze porozumienia również dotrzymają słowa. W opinii Rouhaniego, Iran pokazał, że nie ugnie się presji, a Zachód uznał, że polityka sankcji i zastraszania nie powiodła się. Dlatego się z niej wycofał. Jak podkreślił, Teheranowi obiecano zniesienie wszystkich sankcji i sześciu rezolucji ONZ je wprowadzających.

CNN Newsource/x-news

Ostra reakcja Izraela

Premier Izraela Benjamin Netanjahu wielokrotnie ostrzegał, że ostateczne porozumienie ws. irańskiego programu nuklearnego będzie zagrażało istnieniu Izraela. W piątek Netanjahu podkreślił, że każde przyszłe porozumienie nuklearne wspólnoty międzynarodowej z Iranem musi zawierać wyraźny zapis o uznawaniu przez Teheran prawa Izraela do istnienia.

Wypowiedział się po posiedzeniu gabinetu bezpieczeństwa, złożonego z resortów siłowych. Podkreślił, że gabinet był "jednomyślny w sprzeciwie wobec proponowanego porozumienia".

CNN Newsource/x-news

Rzecznik izraelskiego rządu Mark Regew oświadczył, że porozumienie z Iranem jest krokiem "w bardzo niebezpiecznym kierunku". Jego zdaniem "jedynym celem" Iranu jest posiadanie bomby atomowej.

Stany Zjednoczone uspokajają

Stany Zjednoczone nie poparłyby żadnego porozumienia w sprawie irańskiego programu nuklearnego, które stwarzałoby zagrożenie dla Izraela - podkreślił w piątek Biały Dom.

Rzecznik Białego Domu Eric Schultz powiedział też dziennikarzom na pokładzie Air Force One, że prezydent Barack Obama planuje przeprowadzenie w piątek rozmów z przywódcami Kongresu na temat ramowego porozumienia z Iranem. Dotychczas Republikanie bardzo sceptycznie podchodzili do porozumienia ws. irańskiego programu, twierdząc, że USA idą na zbyt dalekie ustępstwa wobec Teheranu, i grożąc zaostrzeniem sankcji wobec Iranu.

Porozumienie z Lozanny

Porozumienie sześciu mocarstw: USA, Wielkiej Brytanii, Francji, Rosji, Chin i Niemiec z Iranem ma być podstawą finalnego układu nuklearnego, który powinien zostać zawarty do 30 czerwca.

W zamian za ograniczenie programu nałożone na Iran amerykańskie i europejskie sankcje zostaną zniesione, ale dopiero wtedy, gdy Międzynarodowa Agencja Energii Atomowej (MAEA) potwierdzi wywiązywanie się przez Teheran z zobowiązań. Sankcje będzie można wprowadzić ponownie, jeśli umowa nie będzie przestrzegana.

"New York Times" napisał w piątek, że wstępne porozumienie światowych mocarstw z Iranem zwiększa szanse na to, że Teheran nigdy nie stanie się nuklearnym zagrożeniem, a Bliski Wschód będzie bardziej stabilny.

Według "NYT" negocjacje atomowe, otwierające dialog między Iranem i USA po ponad 30 lat wrogich stosunków, mogą sprawić, że "Bliski Wschód stanie się bezpieczniejszy, a Iranowi (...) zostanie wskazana droga do ponownego włączenia się w społeczność międzynarodową".

Jeśli porozumienie zostanie podpisane i wdrożone, prezydentom USA i Iranu, Barackowi Obamie i Hasanowi Rowhaniemu, wynagrodzi to z nawiązką polityczne ryzyko, na jakie poważyli się, by doprowadzić do zbliżenia krajów po latach oddalenia - uważa dziennik.

PAP/IAR/iz