Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Katarzyna Karaś 18.04.2015

Protest przeciwko umowie o transatlantyckim partnerstwie handlowo-inwestycyjnym

Około 300 osób protestowało w sobotę w stolicy przeciwko negocjowanej między Unią Europejską a Stanami Zjednoczonymi umowie o transatlantyckim partnerstwie handlowo-inwestycyjnym (TTIP).
Symbolem protestów przeciwko TTIP jest koń trojańskiSymbolem protestów przeciwko TTIP jest koń trojańskiPAP/Paweł Supernak

Przed budynek przedstawicielstwa Komisji Europejskiej, gdzie odbył się protest, przywieziono wielkiego drewnianego konia trojańskiego, symbolizującego - jak wyjaśnili organizatorzy akcji - stojące za porozumieniem TTIP międzynarodowe korporacje. Część uczestników manifestacji przebrała się za "krwiożercze roboty korporacyjne", pojawiła się również kukła "korporacyjnej ośmiornicy".
"Chcą narzucić reszcie świata przywileje dla korporacji"
Przeciwnicy umowy o transatlantyckim partnerstwie handlowo-inwestycyjnym podkreślili, że umowa jest niekorzystna dla Unii Europejskiej i Polski, a prowadzone przez Komisję Europejską i administrację USA za zamkniętymi drzwiami negocjacje przeczą zasadom demokracji. Ocenili, że TTIP nie jest porozumieniem handlowym, tylko umową, która doprowadzi do ograniczenia praw obywatelskich, praw pracowniczych, praw cyfrowych na korzyść wielkich korporacji.
Marcin Wojtalik z zarządu Instytutu Globalnej Odpowiedzialności i inicjatywy STOP TTIP powiedział, że największe zastrzeżenia wzbudzają arbitraż inwestycyjny, który pozwala korporacjom zaskarżać państwa, a także planowana Rada ds. Współpracy Regulacyjnej, czyli "niewybieralne, niedemokratyczne ciało, które ma stać ponad parlamentami i ma decydować o tym, czy jakieś nowe prawo zostanie w Europie wprowadzone, czy nie".
- Najlepsze, co może zrobić Polska i Europa to, żeby na nowo zaangażować się w rozmowy wielostronne na forum Światowej Organizacji Handlu. Niestety Unia Europejska i Stany Zjednoczone próbują pójść na skróty, dogadać się między sobą, aby potem reszcie świata narzucić przywileje dla korporacji - oznajmił Wojtalik. - Nie skorzysta na tym większość Polaków, tylko udziałowcy tych korporacji - dodał.
"TTIP kluczowym krokiem w stronę zmian"
Warszawska demonstracja wpisała się w serię protestów w całej Europie w sprawie TTIP. Mniejsze akcje odbyły się też w innych miastach Polski - w Białymstoku, Katowicach, Łodzi, Szczecinie, Wrocławiu i Żurawlowie (w województwie lubelskim). Protesty organizują Ogólnopolski Związek Zawodowy Inicjatywa Pracownicza, Greenpeace Polska, Fundacja Strefa Zieleni, Razem i Instytut Globalnej Odpowiedzialności.
Protest w Brukseli. Fot. PAP/EPA/JULIEN WARNAND

/
Protest w Wiedniu. Fot. PAP/EPA/GEORG HOCHMUTH

/
Na sobotnie demonstracje zareagowała unijna komisarz ds. handlu Cecilia Malmstroem. W swym oświadczeniu podkreśliła, że część argumentów przeciwników TTIP nie ma pokrycia w faktach.
- Nie omawiamy współpracy w kwestiach, gdzie podejście UE i USA za bardzo się różni. Właśnie dlatego TTIP nie zmieni naszego reżimu względem żywności genetycznie modyfikowanej, czy wołowiny z hormonami wzrostu - to tylko dwa przykłady. I żaden produkt, który nie spełnia naszych wysokich unijnych standardów, nie zostanie dopuszczony na rynek Europy - zaznaczyła.
Odnosząc się do zarzutów dotyczących arbitrażu państwo-inwestor (tzw. klauzuli ISDS) oraz ochrony inwestycji, Malmstroem zgodziła się, że system wymaga reform, ale TTIP według niej jest kluczowym krokiem w stronę zmian. - Właśnie dlatego rozważamy nowy system arbitrażu inwestycyjnego i wkrótce przedstawimy nowe propozycje - wskazała.
***
Trwające od 2013 roku negocjacje w sprawie porozumienia początkowo miały zakończyć się w tym roku. Pojawiło się jednak wiele kwestii spornych, w Unii narasta sprzeciw społeczny wobec umowy, stąd obecnie mówi się, że koniec negocjacji nie nastąpi wcześniej, jak w 2017 roku.
Negocjacje prowadzi w imieniu państw członkowskich Komisja Europejska. Toczą się one w ramach trzech obszarów: dostępu do rynku obejmującego handel towarami, usługami oraz zamówienia publiczne; współpracy regulacyjnej oraz zasad w handlu, gdzie przedmiotem są ułatwienia handlowe, współpraca celna, ochrona praw własności intelektualnej, małe i średnie przedsiębiorstwa, handel surowcami i energią oraz zrównoważony rozwój.
Jeśli TTIP zostanie uzgodnione, UE i USA stworzą największą na świecie strefę wolnego handlu. Zniesienie barier handlowych, zredukowanie praktycznie do zera wszystkich ceł, a także utworzenie unijno-amerykańskich standardów ma pomóc - według zwolenników umowy -  w tworzeniu miejsc pracy, a także wspierać wzrost gospodarczy po obu stronach Atlantyku.
PAP, kk