Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Tomasz Owsiński 22.04.2015

Marsze i pikiety pielęgniarek w całym kraju. Będzie strajk?

Akcje informacyjne, pikiety, marsze milczenia i demonstracje. Tak wyglądają środowe protesty pielęgniarek w całej Polsce. W Warszawie rozwieszono plakaty oraz informacje w metrze, rozdawano też ulotki - powiedziała szefowa regionalnego Związku Pielęgniarek i Położnych Longina Kaczmarska.

Przyznała, że głównym postulatem protestujących jest wzrost wynagrodzeń. To jedyny argument, aby zachęcić młodych do tego zawodu - dodała.

Przedstawicielki środowiska pielęgniarskiego - Zofia Czyż i Dorota Ronek poinformowały w Warszawie dziennikarzy, że 27 kwietnia podczas posiedzenia zarządu Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych podjęte zostaną ustalenia w jaki sposób protest będzie kontynuowany. Harmonogram działań przewiduje m.in. strajk ostrzegawczy w maju.
W ocenie OZZPiP sytuacja jest dramatyczna. - Nikt nie chce słuchać zgłaszanych postulatów; nikt nie chce podjąć konstruktywnego dialogu. Rząd i minister zdrowia udają, że problem nie istnieje; pracodawcy pozorują bezradność powołując się na brak wystarczających środków - głosi ulotka rozdawana podczas środowych pikiet.
Wśród postulatów OZZPiP jest m.in. żądanie określenia niezbędnej liczby pielęgniarek i położnych na poszczególnych oddziałach przy kontraktowaniu świadczeń zdrowotnych z NFZ w celu zapewnienia bezpieczeństwa pielęgniarkom, położnym i pacjentom.

Pielęgniarki przywołują statystyki, z których wynika, że w Polsce przypada 5,2 pielęgniarki na 1000 mieszkańców, podczas gdy np. w Szwajcarii - 16, w Dani - 15, w Szwecji - 11, a Czechach i w Słowenii - 8. Jak mówią, średnia wieku pielęgniarek to 49 lat, a w Polsce zatrudnionych jest więcej pielęgniarek powyżej 65 lat, niż pielęgniarek w wieku 21-25 lat.

Protesty w całej Polsce

Ponad 100 pielęgniarek z województwa zachodniopomorskiego od południa pikietowało przed urzędem wojewódzkim w Szczecinie. Poza podwyżką płac domagały się zapewnienia odpowiedniej obsady personelu na oddziałach szpitalnych. Jak podkreśliły, chodzi o bezpieczeństwo pacjentów.

- Pracujemy ponad 360 godzin w miesiącu za głodowe wynagrodzenie - mówiły protestujące na Wałach Chrobrego. - Nasz zawód umiera. Przy pensji zasadniczej dwa tysiące złotych nie jestem w stanie utrzymać się finansowo. Nasze postulaty nie zmieniają się od 20 lat - dodawały.

Kilkaset osób wzięło udział w proteście przed Centrum Kongresowym w Katowicach, gdzie trwa Europejski Kongres Gospodarczy. Jego hasło "kto zrozumie ciszę" nawiązywało do problemu nagłaśnianego od wielu lat przez tę grupę zawodową. Pielęgniarki od dawna sygnalizują pogarszające się warunki pracy i wynagradzania. - Jest nas coraz mniej, jesteśmy coraz starsze - mówi przewodnicząca śląskiego Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych, Krystyna Ptok.

W Lubelskiem w pikietach uczestniczyły pielęgniarki z ponad 95 proc. szpitali. Przewodnicząca Zarządu Regionu OZZPiP Maria Olszak-Winiarska mówiła, że pikiety to "protest milczenia". - Nasze milczenie jest krzykiem rozpaczy. Nasza walka o poprawę sytuacji pielęgniarek trwa już kilkanaście lat i jest bezskuteczna. Jesteśmy faszerowani różnymi ustawami, ale one nie pomagają - mówiła.
Przed Urzędem Wojewódzkim we Wrocławiu pikietowało ok. 300 pielęgniarek i położnych z Dolnego Śląska. Protestujące miały m.in. transparenty z hasłami: "Średnia wieku polskich pielęgniarek wynosi 48 lat - niedługo nas nie będzie" czy "Nie chcemy strajku, awantury, ale umiemy pokazać pazury".

TVP/x-news

W pikiecie przed Urzędem Marszałkowskim w Rzeszowie uczestniczyło ok. 600 pielęgniarek, pielęgniarzy i położnych z Podkarpacia. W specjalnej petycji zaapelowali o "pilne zainteresowanie się pana marszałka warunkami pracy i płacy grupy zawodowej pielęgniarek i położnych".
W regionie kujawsko-pomorskim OZZPiP zdecydował się na przeprowadzenie akcji informacyjnej. Skierowano listy do wojewody, marszałka województwa i organów założycielskich szpitali, w których związkowcy przedstawiają trudną sytuację w pielęgniarstwie i związane z tym zagrożenia oraz apelują o podjęcie zdecydowanych działań, "gdyż niebawem zabraknie pielęgniarek".

W pikiecie przed Urzędem Wojewódzkim w Łodzi uczestniczyło ponad 100 pielęgniarek. Przewodnicząca łódzkiego oddziału RPiP Agnieszka Kałużna powiedziała, że w Łódzkiem na 17 tys. zarejestrowanych pielęgniarek, czynnych zawodowo jest tylko 11,3 tys., a młodzi ludzie nie chcą podejmować nauki, bo warunki pracy i płacy są złe, a pielęgniarki są nadmiernie obciążone zadaniami.

IAR, PAP, to, bk