Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR
Marek Jurczyński 24.04.2015

Polska już nie "nazistowska" w edukacyjnej grze dla dzieci. Mattel naprawił błąd

Koncern zabawkarski Mattel zapewnia, że poprawił już błąd w swojej edukacyjnej grze karcianej, w której pojawiło się określenie "nazistowska Polska".
Posłuchaj
  • Ambasador RP w Waszyngtonie Ryszard Schnepf powiedział, że oczekuje od amerykańskiego producenta gry jakiejś formy przeprosin za błąd (IAR)
Czytaj także

W oświadczeniu przesłanym Polskiemu Radiu firma podkreśliła, że błąd został wykryty i naprawiony - karta z wyrażeniem "Nazi Poland" została usunięta. "Przepraszamy za to karygodne niedopatrzenie, szczególnie w kontekście obchodzonego niedawno Dnia Pamięci o Zagładzie.

Kwestię użycia uderzającego w Polskę określenia wykryła polonijna gazeta "Nowy Dziennik" z Nowego Jorku. Na kontrowersyjnej karcie znajduje się opis fabuły filmu "Lista Schindlera" Stevena Spielberga. Czytamy na niej, że obraz "opowiada prawdziwą historię katolickiego biznesmena, który ratuje ponad tysiąc Żydów w nazistowskiej Polsce". Na karcie w polskojęzycznej wersji gry ten zwrot nie występuje.

print

Jeszcze przed wydaniem przez firmę oświadczenia do sprawy odniósł się ambasador RP w Waszyngtonie. Ryszard Schnepf zapewnił, że zażądał od koncernu Mattel wycofania z rynku egzemplarzy gry "Aplles to Apples", w której pojawia się sformułowanie "nazistowska Polska".

"Nieświadomość i brak wiedzy?"

Naczelny rabin Polski Michael Schudrich odnosząc się do sprawy powiedział, że błąd wynika prawdopodobnie z ignorancji, nieświadomości i braku wiedzy, a nie ze złej woli. Wyraził przypuszczenie, że twórcom gry zapewne zabrakło precyzji i nie użyli stwierdzenia "pod nazistowską okupacją". Rabin zastrzegł, że choć to tylko jedno stwierdzenie, to jednak jest bardzo ważne. Odpowiedzią na to - zdaniem Schudricha - powinno być zintensyfikowanie edukacji, a nie pójście do sądu.

Reakcje MSZ i amerykańskich mediów

Polski MSZ zachęcał w ciągu dnia do protestu przeciwko postępkowi firmy Mattel na Twitterze. Wystarczyło w poście napisać kilka słów sprzeciwu od siebie, a następnie oznaczyć go tagiem "#Apples2Apples".

Sprawą zainteresowały się amerykańskie media. Agencja Associated Press zaznacza, że nie ma oficjalnego komunikatu firmy Mattel, która wypuściła grę. Tutejsza prasa zwraca również uwagę na stanowczą reakcję naszego rządu. Na profilu firmy są wpisy oburzonych internautów i pytania dlaczego Mattel świadomie wprowadza w błąd ludzi na całym świecie, niektórzy domagają się także przeprosin. Jest również propozycja, aby bojkotować zabawki produkowane przez Mattela.

Oburzeni politycy

Polscy politycy wyrażali oburzenie działalnością firmy Mattel. Wicepremier Tomasz Siemoniak ocenił tę sytuację jako "bardzo bulwersującą, obrzydliwą i nie do zaakceptowania". Wyraził przypuszczenie, że fałszywe stwierdzenie wynika z nieuctwa i niewiedzy - osoba używająca takiego sformułowania nie zna, jego zdaniem, historii i nie wie, jak ten zwrot jest obraźliwy dla Polaków.

Rzeczniczka rządu Małgorzata Kidawa-Błońska odnosząc się do sprawy mówiła o braku wiedzy historycznej i niedbalstwie. Przekonywała też, że coraz szybciej wychwytujemy tego typu wypadki, a nasze MSZ i służby dyplomatyczne reagują.

IAR/mj