O europejską solidarność apelowały Włochy, Grecja i Hiszpania. Twierdzą, że są niewspółmiernie obciążone napływem imigrantów przerzucanych drogą morską przez zorganizowane gangi. W ten sposób do Europy trafiają tysiące osób, tysiące giną w drodze w katastrofach morskich. Tylko w zeszłym roku, włoskie patrole w ramach akcji Mare Nostrum uratowały ponad 100 tysięcy nielegalnych imigrantów płynących z Afryki.
Katastrofa statku w Cieśninie Sycylijskiej. ONZ potwierdza 800 ofiar śmiertelnych >>>
Po kwietniowej katastrofie w Cieśninie Sycylijskiej, w której zginęły setki imigrantów Unia Europejska zdecydowała się na rozpoczęcie na Morzu Śródziemnym operacji Tryton, koordynowanej przez unijną agencję do spraw granic - Frontex. Jej flotę stanowi 6 statków, dwa samoloty i helikopter, a bazami są włoska wyspa Lampedusa, główny cel exodusu imigrantów z Afryki, oraz Porto Empedocle na Sycylii.
Teraz na Morzu Śródziemnym trwa wspólna operacja okrętów z kilku państw Unii i osobna, choć skoordynowana z nimi, akcja marynarki brytyjskiej.
Komisja Europejska przyjęła formułę rozdziału imigrantów opartą na wielkości i zamożności poszczególnych państw Unii oraz na liczbie przyjmowanych przez nie azylantów. Najwięcej przyjmują ich Niemcy - w ubiegłym roku prawie ćwierć miliona, Szwecja - 80 tysięcy, Węgry - 73, Włochy - 63 i Francja - 58 tysięcy. Wielka Brytania - niespełna 30.
Nie jest do końca jasne, czy Komisja chce zakwalifikować wszystkich rozbitków z Morza Śródziemnego jako azylantów. Wielka Brytania uważa znakomitą większość, za nielegalnych imigrantów ekonomicznych.
Ogólnoeuropejski rozdzielnik ma być ustalony w środę.
IAR/iz