Dwa miesiące temu Komisja Europejska zaproponowała obowiązkowy podział imigrantów i rozmieszczenie ich w unijnych krajach. To wywołało protesty w wielu państwach, w tym Polsce. Uznały one, że ta decyzja powinna być dobrowolna, a nie przymusowa. Komisja odpowiadała krytyką.
- Często jesteśmy zaskoczeni tym, jak łatwo pewne państwa członkowskie domagają się solidarności, ale są bardzo wstrzemięźliwe, gdy solidarności domagamy się od nich - mówił w środę wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej Frans Timmermans, który bronił obowiązkowego podziału imigrantów.
Według propozycji Komisji, Polska miałaby przyjąć ponad 2 i pół tysiąca uciekinierów. Jeden z wysokich rangą unijnych urzędników powiedział, że rozmieszczenie imigrantów pod przymusem nie uzyska poparcia i że szef Rady Europejskiej Donald Tusk uważa, że ten system nie zda egzaminu.
Wydaje się jednak, że unijne kraje nie unikną konieczności przyjmowania uchodźców, a ilu i na jakich kryteriach - to pozostaje do negocjacji.
IAR/kk/aj