Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR
Artur Jaryczewski 06.07.2015

Grecja po referendum: sukces greckiego premiera? "Cipras nie był w Europie doceniany"

Grecja mówi "nie" dalszym oszczędnościom - wynika z opublikowanego pełnego wyniku referendum. Rezultat plebiscytu jest szeroko komentowany przez publicystów, ekonomistów i politologów.
Posłuchaj
  • Przed Grecją kolejny etap mydlanej opery. Relacja Aldony Kołodziejskiej (IAR)
  • Były ambasador Polski w Atenach Michał Klinger o greckim referendum (IAR)
  • Wynik greckiego referendum dobry dla Europy? Korespondencja z Waszyngtonu Marka Wałkuskiego (IAR)
  • Doktor Katarzyna Pisarska o greckim referendum (IAR)
  • Doktor Andrzej Sadowski o greckim referendum (IAR)
Czytaj także

W niedzielnym głosowaniu zwyciężyli przeciwnicy reform proponowanych przez międzynarodowe instytucje. Było ich 61,3 procent. Dalszych poświęceń na proponowanych przez wierzycieli warunkach chciało 38,7 procent głosujących. Frekwencja wyniosła 62,5 procent. Takie wyniki przedstawiła aktualizowana w czasie zliczania głosów strona internetowa greckiego ministerstwa spraw wewnętrznych. Odsetek uwzględnionych głosów osiągnął na niej 100 procent.

"Cipras nie był w Europie doceniany"

Przed nami ciąg dalszy opery mydlanej - mówi po greckim referendum Ryszard Żółtaniecki z Collegium Civitas. Jego powiedział Żółtaniecki w rozmowie z IAR, rzecz w tym, żeby Zachód, zrozumiał, iż pewnych rozwiązań w Grecji się nie da wprowadzić. Jego zdaniem, teraz Grecji musi być zaproponowany jakiś kompromis, gdyż jej pozostanie w strefie euro leży w interesie Niemiec, najsilniejszego państwa Unii Europejskiej.

Były ambasador w Grecji i na Cyprze zwrócił uwagę, że premier Cipras nie był w Europie doceniany. Uważano go dotychczas "za amatora", tymczasem pokazał, że jest twardym negocjatorem i bardzo skutecznym politykiem, który potrafi ugruntować własną władzę. Referendum mocniej zakorzeniło go w społeczeństwie, dało dodatkową legitymację.

Źródło: TVN24/x-news

Na pytanie IAR, czy Cipras ryzykował zarządzając referendum w sprawie spłaty długów państwa, Ryszard Żółtaniecki odpowiedział, że nie było ryzyka, bo każdy wynik był dla niego dobry, powodował "nowe otwarcie", nowy rozdział rozmów z Brukselą.

"Grecy nie odrzucili pomocy"

Merytorycznie nic się nie stało: Grecy nadal mają 350 miliardów euro do spłacenia - mówi Michał Klinger pytany o sytuację po referendum w tym kraju. Były ambasador Polski w Atenach w rozmowie z IAR zaznaczył, że Grecy zagłosowali na "nie", ale przecież nie odrzucili żadnej pomocy. Zdaniem dyplomaty, wkrótce na pewno dojdzie do dalszych negocjacji, bo byłoby zupełnie nieodpowiedzialnie, gdyby wszyscy z Zachodu stwierdzili że "teraz to już w ogóle nie negocjujemy".

W jego opinii, to był niezwykły trick dyplomatyczny rządu greckiego, ogłoszenie referendum.  Teraz, gdy naród poparł Ciprasa, może on powiedzieć: "proszę, mój naród nie chce takich cięć".

Michał Klinger uważa, że jakaś ugoda musi być, ale z drugiej strony, trudniej jest Angeli Merkel życzliwiej traktować Greków. Psychologicznie sytuacja jest bardziej złożona i "nie wiadomo do czego doprowadzi". W efekcie, Europa i Grecja nadal mają poważny problem, taki sam, jak przed niedzielnym głosowaniem. Ci, którzy głosowali na "nie", czyli poparli swój rząd, de facto wiedzą, że od dziś muszą walczyć o utrzymanie się w strefie euro, powiedział Klinger.

"Grecy głosowali sercem, nie rozumem"

Wynik referendum w Grecji może mieć wpływ na światowe giełdy i kursy walut. Doktor Andrzej Sadowski z Centrum im. Adama Smitha powiedział IAR, że każda nietypowa sytuacja polityczna jest wykorzystywana do spekulacji na rynkach finansowych. Przekonywał, że kursy walutowe zmieniały się przy każdych przedłużających się negocjacjach międzynarodowych wierzycieli z Grecją. Dodał, że na wartości traciła też wtedy złotówka. Ekspert zaznaczył jednak, że wahania nie mają charakteru rzeczywistego, tylko bardziej wirtualny i przejściowy.

Andrzej Sadowski uważa, że prędzej czy później musi dojść do tego, że rządowi w Grecji daruje się sporą część zadłużenia. Przywołał przykład Polski, która w latach 90. uzyskała redukcję zadłużenia. - Wyjście ze strefy euro lub pozostanie jest sprawą wtórną - ocenił natomiast ekspert. Jego zdaniem ważniejsze jest, by Grecja wykorzystała doświadczenie innych krajów, które przezwyciężały kryzysy.

Źródło: TVN24/x-news

Z kolei doktor Katarzyna Pisarska z Europejskiej Akademii Dyplomacji powiedziała IAR, że Grecy głosowali sercem, nie rozumem. To jej zdaniem wielki sukces greckiego rządu i wzmocnienie jego pozycji negocjacyjnej. Pisarska twierdzi, że wynik referendum zostanie uszanowany przez międzynarodowych wierzycieli, głównie Niemców i Francuzów. To dlatego, że swoją opinię Grecy wyrazili w demokratycznym plebiscycie.

"Ważne jest, by powstrzymać krwawienie"

Wynik greckiego referendum jest dobry zarówno dla tego kraju jak i dla Europy. Taką tezę stawia laureat nagrody Nobla w dziedzinie ekonomii i komentator dziennika "New York Times" Paul Krugman. - Nawet najzagorzalsi zwolennicy Unii Europejskiej powinni odetchnąć z ulgą - pisze noblista.

Krugman uważa, że unijnym technokratom wspieranym przez prasę biznesową nie udało się zastraszyć Greków i doprowadzić do obalenia lewicowego rządu. Noblista porównuje ich do średniowiecznych lekarzy, którzy zalecali upuszczanie krwi pacjentowi, a gdy ten stawał się coraz słabszy, nalegali na upuszczenie jeszcze większej ilości.

Źródło: TVN24/x-news

Według Krugmana programy oszczędnościowe proponowane Grecji zdusiłyby gospodarkę tego kraju, wcale nie redukując zadłużenia. Komentator "New York Timesa" uważa, że zdecydowany głosowanie Greków na "nie" daje przynajmniej szansę na ucieczkę z tej pułapki.

Paul Krugman przyznaje, że rozpoczyna się okres niepewności i że jeden ze scenariuszy to porzucenie przez ten kraj euro. - Jeśli Grecy zrezygnują z euro, to nie znaczy, że są złymi Europejczykami - pisze Krugman, argumentując, że choć grecki problem jest skutkiem nieodpowiedzialnego zapożyczania się i nieodpowiedzialnego udzielania kredytów, to wspólna europejska waluta nie daje wytchnienia krajom, które znajdą się w kłopotach. - W tej chwili ważne jest, by powstrzymać krwawienie - konkluduje noblista.

IAR/aj