Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Katarzyna Karaś 10.07.2015

Papież Franciszek: obecny system globalny już się nie sprawdza

- Potrzebujemy i chcemy zmian. Globalizacja nadziei musi zastąpić globalizację wykluczenia i obojętności - powiedział Ojciec Święty delegatom światowych ruchów ludowych w Boliwii.
Posłuchaj
  • Papież w Boliwii. Relacja Marka Lehnerta z Rzymu (IAR)
Czytaj także

- Biblia przypomina nam, że Bóg słucha wołania swego ludu i ja także pragnę przyłączyć mój głos do waszego. Ziemi, domu i pracy dla wszystkich naszych braci i sióstr - podkreślił Franciszek w czasie spotkania w mieście Santa Cruz de la Sierra. - To są święte prawa - oświadczył i dodał: "Warto, warto walczyć o to. Niech krzyk wykluczonych rozlega się w Ameryce Łacińskiej i na całej Ziemi".

Zachęcił do refleksji: "Czy potrafimy uznać, że nie dzieje się dobrze na świecie, gdzie jest tylu rolników bez ziemi, tyle rodzin bez domu, tylu pracowników bez pracy, tyle osób zranionych w swej godności?". - Czy potrafimy uznać, że obecny system narzucił logikę zysku za wszelką cenę nie biorąc pod uwagę wykluczenia społecznego czy niszczeniu natury? - zapytał.

- Chcemy prawdziwych zmian, zmian strukturalnych (...) tego systemu nie wytrzymują rolnicy, pracownicy, wspólnoty, wioski, nie wytrzymuje go już Ziemia - stwierdził. - Chcemy pozytywnych zmian dla dobra wszystkich - oznajmił. - Chcemy zmian w naszym życiu, w naszych dzielnicach, w pensjach minimalnych, w naszej najbliższej rzeczywistości. Zmian, które obejmą też cały świat, gdyż dzisiaj współzależność planetarna wymaga globalnych odpowiedzi na lokalne problemy - zaznaczył.

Zdaniem Franciszka kiedy kapitał staje się bożkiem i kieruje wyborami ludzi, a zachłanność kontroluje cały system społeczno-ekonomiczny, społeczeństwo niszczeje a człowiek staje się niewolnikiem. - To jest subtelna dyktatura - ostrzegł. Papież wskazywał, że chrześcijaństwo jest "wiarą rewolucyjną", bo rzuca wyzwanie "tyranii bożka-pieniądza". Pieniądz nazwał "łajnem diabła".

- Mówimy "nie" gospodarce wykluczenia i nierówności, w której pieniądz rządzi zamiast służyć. Taka ekonomia zabija, wyklucza, niszczy Matkę Ziemię - wyliczył. Wezwał, by sprzeciwić się "starym i nowym formom kolonializmu".

Papież zwrócił się do słuchaczy, by nie oczekiwali od niego gotowej recepty. Jak wyjaśnił, "ani papież, ani Kościół nie ma monopolu na interpretację sytuacji społecznej, ani na proponowanie rozwiązań współczesnych problemów".

Ojciec Święty na zakończenie swego wystąpienia oświadczył: "Przyszłość ludzkości nie leży tylko w rękach wielkich przywódców, wielkich mocarstw i elit. Jest ona przede wszystkich w rękach ludów".

Prawdziwie rewolucyjne przemówienie wygłosił gospodarz spotkania ruchów ludowych, prezydent Boliwii Evo Morales, który miał przypięty do kurtki portret Che Guevary. Oskarżył Międzynarodowy Fundusz Walutowy o to, że wyrządza szkody wielu narodom. Podał przykład Grecji i pozdrowił następnie premiera tego kraju Aleksisa Ciprasa. Morales zapewnił o swym poparciu dla tego, co dzieje się w Grecji nazywając to "rewolucją demokratyczną w Europie".

Pilegrzymkę w Boliwii papież rozpoczął w środę. Wcześniej, od niedzieli, był w Ekwadorze.


x-news.pl, CNN

W piątek Ojciec Święty poleci do Paragwaju. W stolicy Asuncion spotka się z prezydentem Horacio Cartesem, reprezentantami rządu i parlamentu. Odwiedzi szpital pediatryczny i odprawi mszę w sanktuarium maryjnym Caacupe. Na stadionie wygłosi przemówienie do przedstawicieli różnych grup obywatelskich. Pobyt w Paragwaju zakończy spotkanie z ubogą ludnością dzielnicy Nu Guazui.

W poniedziałek Franciszek powróci do Rzymu.

IAR, PAP, kk