Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Agnieszka Kamińska 17.07.2015

Grecja zamierza znów otworzyć banki. Limity wypłat na razie będą utrzymane

Greckie ministerstwo finansów ma wydać formalne rozporządzenie o otwarciu banków w najbliższy poniedziałek. W całej Grecji banki są zamknięte od prawie trzech tygodni, a mieszkańcy nie mogą wypłacać dziennie więcej niż 60 euro z bankomatów.
Posłuchaj
  • W poniedziałek greckie banki mają być otwarte, ale limity w bankomatach jeszcze zostaną utrzymane. Relacja Wojciecha Cegielskiego (IAR) z Aten
Czytaj także

Ministerstwo finansów zdecydowało o częściowym otwarciu banków, po tym jak Europejski Bank Centralny poinformował o zwiększeniu ratunkowej linii kredytowej dla Grecji o 900 milionów euro. W praktyce, greckie banki dostaną nowy zastrzyk gotówki i zniknie obawa, że stracą płynność finansową.

Limity wypłat będą znoszone stopniowo

Wraz z otwarciem banków w poniedziałek nie znikną limity wypłat z bankomatów. Ograniczenia w wypłatach będą znoszone stopniowo - podał w czwartek grecki wiceminister finansów Dimitris Mardas.

Mardas oświadczył, że po otwarciu banki prawdopodobnie nieco złagodzą restrykcje nałożone na wypłaty gotówki. Władze sprawdzają możliwość wprowadzenia kumulacji wypłat i limitów tygodniowych w miejsce ograniczenia dziennego. - Jeśli ktoś nie chce pobierać 60 euro w poniedziałek, a chce zrobić to we wtorek, będzie mógł naraz wyciągnąć 120 euro lub 180 w środę - powiedział Mardas w telewizji ERT. Dodał, że obecnie jest to sprawdzane, ale prawdopodobnie jest to "technicznie możliwe".

Grecy czekają na zniesienie limitów

Obowiązujące od trzech tygodni restrykcje finansowe i limity wypłat w bankomatach sprawiają, że Grecy są coraz bardziej zniechęceni i sfrustrowani. - Wszyscy jesteśmy w desperacji. Są rodziny, których nawet nie stać na podstawowe dobra i które codziennie jedzą makaron. Matki nie mają mleka dla swoich dzieci. To jest wojna bez karabinów, wojna o euro. Ale dlaczego to my ponosimy karę? - pyta Christos z Aten. - Mam trójkę dzieci i dwójkę wnuków. W sumie z moją żoną to siedem osób. Jak możemy żyć za 60 euro dziennie? Państwo musi w końcu otworzyć banki, bo my na tym cierpimy - dodaje Konstantinos z greckiej stolicy.

IAR/PAP/agkm