Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR
Tomasz Owsiński 23.09.2015

Grupa Wyszehradzka: potrzebna realistyczna mapa drogowa ws. uchodźców

Jest wspólne oświadczenie Grupy Wyszehradzkiej o kryzysie imigracyjnym i unijnym porozumieniu. Szefowie rządów Polski, Czech Słowacji i Węgier stwierdzają w nim między innymi, że potrzebna jest realistyczna mapa drogowa.
Posłuchaj
  • Rząd zapewnia, że Grupa Wyszehradzka ma się dobrze. Relacja Małgorzaty Naukowicz (IAR)
  • Rafał Trzaskowski o oświadczeniu Wyszehradu ws. uchodźców (IAR)
Czytaj także

Premierzy spotkali się jeszcze przed rozpoczęciem w Brukseli nadzwyczajnego szczytu Unii Europejskiej, poświęconego kryzysowi imigracyjnemu.

To klarowny sygnał, że Grupa Wyszehradzka istnieje i że mamy całkiem dużo rzeczy do zrobienia - komentował oświadczenie minister do spraw europejskich Rafał Trzaskowski. Dodał, że Polska przyjęła inną taktykę w kwestii uchodźców, a nasi partnerzy inną. Wyjaśnił, że zbieżne są cele - walka z automatyzmem przyjmowania uchodźców oraz dążenie do tego, aby Unia miała spójny plan działania.

Jak mówił, wspólne oświadczenie V4 jasno pokazuje, że państwa Wyszehradu nadal będą ze sobą rozmawiać i dalej w ważnych sprawach będą ze sobą współpracować.

We wspólnym oświadczeniu premierów czytamy o kluczowych warunkach przezwyciężania kryzysu, którymi są: skuteczna ochrona granic, szybkie przyjęcie listy krajów bezpiecznego pochodzenia, wprowadzenie efektywniejszej polityki powrotu dla uchodźców.

Rafał Trzaskowski zaznaczył, że postulaty te są dla państw Wyszehradu najważniejsze. Nie możemy mówić tylko i wyłącznie o podziale obciążeń, ale istotny jest całościowy plan radzenia sobie z problemem, który jest przed nami - powiedział minister.

"Utrzymać Polskę w centrum decyzyjnym"

Według Trzaskowskiego oświadczenie zawiera kwestie, które są najważniejsze dla państw Grupy Wyszehradzkiej. - Czyli że nie możemy mówić tylko i wyłącznie o podziale obciążeń, bo solidarność jest ważna, ale ważny jest przede wszystkim całościowy plan radzenia sobie z problemem, który przed nami, czyli stawiania tamy fali imigracyjnej - powiedział wiceminister.

- Zarówno Czesi, jak i Słowacy, podjęli decyzję, że chcą zademonstrować, iż to nie była ich decyzja, tylko decyzja UE. My wychodzimy z zupełnie innego założenia. Naszym zdaniem lepiej było negocjować dobre zapisy i utrzymanie Polski w centrum decyzyjnym, które będzie podejmowało najważniejsze kwestie dzisiaj podczas Rady Europejskiej - dodał.

- Czesi i Słowacy podjęli inną decyzję, ale to nie znaczy, że nie chcą dbać o to, żeby UE miała ten całościowy plan. Mimo różnic taktycznych dzisiaj jasno potwierdzamy, że Grupa Wyszehradzka będzie ze sobą współpracować w tych istotnych kwestiach i będzie walczyć o to, żeby UE miała całościowy plan radzenia sobie z wyzwaniem imigracji - podkreślił Trzaskowski. Zaznaczył, że mimo specyficznej sytuacji pod deklaracją podpisały się też Węgry.

Serwis specjalny
imigranci 1200.jpg
Imigranci w Europie

Ewa Kopacz - przed spotkaniem z przywódcami Czech, Słowacji i Węgier - broniła stanowiska polskiego rządu. - Po pierwsze, dzisiaj obowiązkiem każdego premiera jest solidarność z własnym narodem i z własnym krajem. Po drugie, takie sojusze są i były potrzebne, ale my przede wszystkim musimy patrzeć na interes Polski - powiedziała szefowa polskiego rządu.

Pogłoski o kryzysie w Grupie Wyszehradzkiej pojawiły się po tym, jak unijni ministrowie spraw wewnętrznych przegłosowali we wtorek propozycję podziału 120 tysięcy osób. Stało się to mimo sprzeciwu Czech, Słowacji, Węgier i Rumunii. Polska, która na początku zgłaszała swoje obiekcje wobec planu, ostatecznie go poparła.

Na razie zdecydowano o podziale 66 tysięcy uchodźców z całej puli obejmującej łącznie 120 tysięcy osób. Pozostałe 54 tysiące mają zostać rozdzielone po roku od wejścia w życie ostatnich ustaleń. Zgodnie ze wstępnymi uzgodnieniami, Polska ma przyjąć około 5 tysięcy migrantów przebywających we Włoszech i w Grecji.

(Postrzeganie Grupy Wyszehradzkiej jako jednolitej grupy interesu jest błędne - ocenia Karolina Borońska-Hryniewiecka z Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych; Źródło: TVN 24 Biznes i Świat/x-news)

PAP, to