Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR
Tomasz Owsiński 24.02.2016

Kryzys migracyjny. Grecja zamienia się w wielki obóz dla uchodźców

Tysiące migrantów utknęło w porcie w Pireusie, w Tebach i przy granicy z Macedonią, która pozostaje zamknięta. Do Pireusu wciąż docierają nowe promy z migrantami.

W ciągu dwóch dni przybyło prawie siedem tysięcy osób, dziś rano kolejne dwa tysiące. Uchodźcy mówią, że nie wiedzieli o zamknięciu macedońskiej granicy. Twierdzą, że mają dokumenty, które pozwalają im na kontynuowanie podróży i nie chcą zostać w Grecji. Większość z nich odmawia przetransportowania do tymczasowych obozów i próbuje przedostać się na północ kraju.

Serwis specjalny
imigranci 1200
Kryzys migracyjny

Dziesiątki autobusów z migrantami utknęły na blokadzie rolniczej w Tebach. Tymczasem w okolicy przejścia granicznego w Idomeni zgromadziło się ponad pięć tysięcy osób, a granicę przekraczają jedynie nieliczni.

Grecja twierdzi, że Wspólnota nie jest zdolna do wywiązania się ze swoich obietnic, zaledwie bowiem kilka dni temu na szczycie państw unijnych zapewniano, że granice pozostaną otwarte. Ateny protestują też przeciwko dzisiejszemu spotkaniu państw bałkańskich w Wiedniu w sprawie kryzysu migracyjnego. Na rozmowy te Grecja nie została zaproszona.

(Pierwszych 70 uchodźców przetransportowano do jednego z tzw. hotspotów, czyli punktu rejestracji i identyfikacji uchodźców, który znajduje się na greckiej wyspie Chios. Źródło: RUPTLY/x-news)

"Nieprzyjazny gest"

W Wiedniu narada przedstawicieli kilku krajów dotycząca kryzysu migracyjnego. Wezmą w niej udział państwa leżące na tak zwanym szlaku bałkańskim, który wykorzystują uchodźcy oraz imigranci z Afryki i Bliskiego Wschodu, by przedostać się do Unii Europejskiej.

Przeciwko spotkaniu zaprotestowała Grecja, która nie została zaproszona, o zaniepokojeniu mówi Komisja Europejska.

Czytaj także
imigranci 1200.jpg
UNHCR ostrzega przed chaosem w Europie z powodu zamykania granic

To nieprzyjazny gest - tak inicjatywę Austrii skomentował rząd w Atenach. Podkreślił, że decyzje w sprawie kryzysu migracyjnego powinny być podejmowane wspólnie i nie wolno izolować żadnego kraju, zwłaszcza tego najbardziej dotkniętego kryzysem.

W podobnym tonie wypowiedziała się Komisja Europejska, która ponowiła apel o współpracę wszystkich państw w regionie. - Jesteśmy zaniepokojeni, że niektóre kraje podejmują działania wychodzące poza uzgodnienia dotyczące współpracy na tak zwanym szlaku bałkańskim. Chcielibyśmy, aby te państwa działały razem, a nie przeciwko sobie - powiedziała rzeczniczka Komisji Natasha Bertaud. Austria odrzuciła krytykę i odpowiedziała, że grupa wybranych krajów ma prawo się spotykać i omawiać problemy.

Narada w Wiedniu odbywa się w przeddzień spotkania w Brukseli unijnych ministrów spraw wewnętrznych, którego głównym tematem będzie kryzys migracyjny. W spotkaniu w austriackiej stolicy wezmą udział przedstawiciele Albanii, Bośni i Hercegowiny, Bułgarii, Chorwacji, Kosowa, Macedonii, Czarnogóry, Serbii, oraz Słowenii.

"Należy rozłożyć ciężary na całą Europę"

Koordynator rządu Niemiec ds. uchodźców Peter Altmaier powiedział w wywiadzie dla "Frankfurter Allgemeine Zeitung", że Turcja okazuje podczas kryzysu migracyjnego bardziej europejską postawę niż wiele kajów UE. Jednocześnie skrytykował politykę migracyjną Austrii.

- Rola Turcji jest niedoceniana. Ten kraj w minionych trzech latach odegrał zdecydowanie pozytywną rolę w przyjmowaniu uchodźców i zachowywał się w sposób bardziej europejski niż wiele krajów członkowskich UE - powiedział Altmaier.

Czytaj także
nato.jpg
Turcja i Niemcy poproszą NATO o pomoc w patrolowaniu tureckiego wybrzeża

- Turcja jest jednym z niewielu demokratycznych krajów w regionie. Stabilność Turcji ma wielkie znaczenie dla stabilności całego regionu - podkreślił koordynator. Altmaier jest szefem urzędu kanclerskiego i należy do najbardziej zaufanych współpracowników kanclerz Angeli Merkel.

Szef urzędu kanclerskiego zaznaczył, że w kwestii uchodźców Niemcy "zrobiły więcej niż inne kraje w Europie". Berlin postąpił tak z powodów humanitarnych oraz dlatego, że w przeciwnym razie mogłoby dojść do destabilizacji Bałkanów i Turcji. Niemcy nie mogą jednak walczyć w pojedynkę z kryzysem, dlatego należy "rozłożyć ciężary na całą Europę" - wyjaśnił.

Na początku marca odbędzie się specjalne spotkanie UE-Turcja; przywódcy unijni zgodzili się na szczycie w zeszłym tygodniu, że współpraca z tym krajem pozostanie priorytetem w sprawie rozwiązania kryzysu migracyjnego.

W zawartym w listopadzie porozumieniu Turcja zobowiązała się do powstrzymania fali uchodźców z Bliskiego Wschodu poprzez skuteczniejszą kontrolę swojej granicy z Grecją. Bruksela przekaże w zamian władzom w Ankarze 3 mld euro, które mają być przeznaczone na poprawę warunków życia 2,5 mln uchodźców z Syrii przebywających obecnie na terenie Turcji.

Altmaier skrytykował Austrię za postępowanie "na własną rękę". Władze w Wiedniu zapowiedziały, że będą przyjmować dziennie tylko 80 wniosków o azyl, a 3200 osób będą odsyłać do Niemiec. Zdaniem Altmaiera utrudni to poszukiwanie europejskiego rozwiązania problemu.

Szef MSZ Austrii Sebastian Kurz powiedział gazecie "Bild", że jego kraj przyjął w zeszłym roku w stosunku do liczby mieszkańców dwa razy tyle azylantów co Niemcy. - Ta sytuacja nie może się powtórzyć - podkreślił austriacki polityk.

IAR/PAP, to