Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Izabela Zabłocka 21.03.2016

Budowa polsko duńskiego gazociągu "Baltic Pipe" już za cztery lata

"Baltic Pipe" to projekt połączenia podmorskiego polskiego i duńskiego systemu przesyłowego. Dzięki niemu mógłby do Polski płynąć między innymi gaz norweski.
Posłuchaj
  • Wiceprezes PGNiG Janusz Kowalski uważa, że nowe inwestycje gazowe wzmocnią naszą konkurencyjność/IAR
Czytaj także

Operator polskich gazociągów Gaz-System poinformował, że polska i duńska strona do końca tego roku opracują studium wykonalności gazociągu "Baltic-Pipe". W opinii wiceprezesa PGNiG Janusz Kowalskiego, budowa tego połączenia jest możliwa w latach 2020-2021, tak by inwestycja zakończyła się do końca 2022 roku.

Wtedy też kończy się długoletnia umowa na dostawy gazu z Rosji do Polski. Polska rocznie zużywa ponad 16 miliardów metrów sześciennych tego surowca. Ze źródeł krajowych pochodzi 1/4 krajowego zapotrzebowania.

Czytaj więcej
Szydło pap 1200.jpg
Premier Szydło: będziemy zabiegać o budowę gazociągu z Norwegii do Polski

Pełnomocnik rządu do spraw infrastruktury energetycznej twierdzi, że Polsce potrzebne są 2-3 źródła dostaw gazu. Na konferencji "Gaz dla Polski" Piotr Naimski powiedział, że pod koniec maja będą zakończone próby technologiczne w terminalu LNG w Świnoujściu.

Zdaniem ministra Naimskiego, Polska powinna uzyskać dostęp do kolejnego źródła dostaw jakim jest Szelf Norweski.

Podczas ostatniej wizyty w Oslo premier Beata Szydło mówiła, że nasz kraj bardzo poważnie traktuje dywersyfikację źródeł energii. Premier zapewniła, że rząd zrobi wszystko, by stworzyć warunki do budowy gazociągu z Morza Północnego do Polski.

TVNBiS/x-news

Piotr Naimski przypomniał, że Polska jest przeciwna budowie gazociągu Nord Stream 2, łączącego Rosję i Niemcy po dnie Bałtyku. Wyjaśnił, że jesteśmy przeciwni tej inwestycji, ponieważ od strony gospodarczej i  handlowej ugruntowuje dominującą pozycję Gazpromu w regionie, co nie jest w polskim interesie.

W ocenie Piotra Naimskiego projekt ten może być użyty jako narzędzie nacisku na kraje z którymi chcemy współpracować, przede wszystkim chodzi o Ukrainę. - To jest projekt, który tak naprawdę podważa europejską solidarność, o którą wszyscy teraz tak zabiegamy, neguje wspólną politykę zagraniczną, energetyczną i bezpieczeństwa Unii jako takiej - uzupełnił.

We wrześniu 2015 roku największe europejskie koncerny energetyczne podpisały z rosyjskim Gazpromem umowy na rozbudowę gazociągu Nord Stream 2.

Koszt, według Gazpromu, to blisko 10 miliardów euro.

IAR/iz