Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Martin Ruszkiewicz 04.05.2016

Dramat w syryjskim Aleppo. Zamachy i walki wciąż trwają, wielu zabitych

Kilkadziesiąt osób zginęło w trwających od wtorku walkach między rebeliantami a siłami rządowymi w Aleppo i jego okolicach - poinformowało Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka i strony konfliktu, które podają sprzeczne dane na temat wyniku walk.
Posłuchaj
  • Organizacja Lekarze Bez Granic ostro potępiła działania społeczności międzynarodowej w Syrii. Relacja Wojciecha Cegielskiego (IAR)
Czytaj także

Obserwatorium informuje też o nalotach na pozycje rebeliantów pod Damaszkiem po wygaśnięciu tzw. reżimu ciszy.

Rosja powiadomiła w poniedziałek, że uzgodniony z USA tzw. reżim ciszy, który miał początkowo obowiązywać od nocy z piątku na sobotę przez 24 godziny w Damaszku i na niektórych jego przedmieściach oraz przez 72 godziny w prowincji Latakia na północnym zachodzie kraju, zostanie przedłużony do wtorku 3 maja. Aleppo nie zostało objęte tym porozumieniem.

Według źródeł rebeliantów zdołali oni przejąć kontrolę nad częścią dzielnicy Dżamijat al-Zahra w zachodnim Aleppo, gdy strona rządowa twierdzi, że atak odparła.

Szef Obserwatorium Rami Abdel Rahman powiedział, że zginęły dziesiątki ludzi po obu stronach, a walki te nazwał najintensywniejszymi od roku w tym rejonie. Rahman zaznaczył, że siły rządowe były wspierane przez libański Hezbollah.

Według przedstawiciela rebeliantów zginęło 40 ludzi z sił rządowych, a rebelianci stracili 10 bojowników. Źródła wojskowe zaprzeczają poważnym stratom w szeregach armii, lecz utrzymują, że zginęły dziesiątki cywilów i wielu rebeliantów.

We wtorek szef rosyjskiej dyplomacji Siergiej Ławrow wyrażał nadzieję, że "w najbliższych godzinach" zostanie zawarte porozumienie w sprawie zawieszenia broni w syryjskim Aleppo. Ogłosił też, że w najbliższych dniach w Genewie utworzone zostanie rosyjsko-amerykańskie "koordynacyjne centrum szybkiej interwencji w przypadku łamania rozejmu".

Sytuację w Syrii na forum Rady Bezpieczeństwa ONZ w Nowym Jorku przedstawiła tymczasem szefowa Lekarzy Bez Granic Joanne Liu. Na prowadzony przez tę organizację w Aleppo szpital kilka dni wcześniej spadły bomby. 

Liu oskarżyła światowe mocarstwa o potęgowanie chaosu. - Waszym zadaniem jest ochrona pokoju i bezpieczeństwa. Tymczasem czterech spośród pięciu stałych członków Rady Bezpieczeństwa w różnym stopniu jest związanych z koalicjami, które atakowały szpitale w ciągu ostatniego roku: NATO w Afganistanie, Arabia Saudyjska w Jemenie i Rosja, popierająca koalicję w Syrii. Musicie wypełnić swoje zobowiązania i dać przykład innym krajom. Powtarzam: powstrzymajcie te ataki - mówiła Joanne Liu w Nowym Jorku.

Wynegocjowany przez USA i Rosję rozejm, który od 27 lutego formalnie obowiązuje w Syrii, próbował ocalić specjalny mediator ONZ ds. Syrii Staffan de Mistura, który we wtorek przebywał w Moskwie. W środę w Berlinie temu samemu celowi mają służyć negocjacje de Mistury, koordynatora syryjskiej opozycji Rijada Hidżaba i szefów niemieckiej oraz francuskiej dyplomacji.

Źródło: euronews/YouTube

mr