Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Agnieszka Kamińska 16.09.2016

USA: konflikt wojska z dyplomacją w sprawie umowy z Rosją o rozejmie w Syrii [ANALIZA]

W USA przeważa pesymizm co do dalszych perspektyw zawieszenia broni w Syrii. Ocenia się, że wynegocjowane przez USA i Rosję zawieszenie broni w Syrii doprowadziło do deeskalacji działań zbrojnych, chociaż nie zapewniło dostępu pomocy humanitarnej do ogarniętych walkami terenów. Nie należy jednak liczyć, że stanie się ono początkiem końca wojny.

Wynegocjowane przez USA i Rosję zawieszenie broni w Syrii doprowadziło do deeskalacji działań zbrojnych, chociaż nie zapewniło dostępu pomocy humanitarnej do ogarniętych walkami terenów. Nie należy jednak liczyć, że stanie się ono początkiem końca wojny.

Eksperci amerykańscy przestrzegają przed złudnymi nadziejami, że zawieszenie broni będzie trwałe i doprowadzi do zakończenia krwawego konfliktu. Wojna domowa w Syrii w ciągu pięciu lat pochłonęła już około pół miliona śmiertelnych ofiar i skłoniła do ucieczki z kraju ponad 2 miliony uchodźców.

Niektórzy zarzucają sekretarzowi stanu USA Johnowi Kerry'emu, że zawierając porozumienie o rozejmie z rosyjskim ministrem spraw zagranicznych Siergiejem Ławrowem, poczynił zbyt duże ustępstwa na rzecz Moskwy.

Warunki porozumienia wynegocjowane przez szefa amerykańskiej dyplomacji naraziły go na konflikt z Pentagonem.

W wywiadzie dla radia NPR John Kerry podkreślił w środę, że "nie ma alternatywy” dla porozumienia z Rosją, ponieważ USA nie wyślą do Syrii wojsk lądowych, o czym zadecydował prezydent Barack Obama.

- Jeśli nie uzyska się przerwania ognia teraz, walki się nasilą i będzie więcej ofiar i więcej uchodźców udających się do Europy. (…) Jeśli wojna będzie kontynuowana, będzie więcej terrorystów samobójców w kamizelkach z bombami - powiedział.

Niektórzy komentatorzy zgadzają się z Kerrym, że częściowe choćby wstrzymanie walk ocali życie wielu ludzi. - Krótkotrwała poprawa sytuacji nie jest bez znaczenia – znaczy bardzo wiele dla ludzi żyjących w strachu o własne życie - napisała w "Foreign Policy” Randa Slim.

"Rozejm się nie utrzyma"

Przeważa jednak pesymizm. Eksperci zgadzają się, że rozejm się nie utrzyma, ponieważ w porozumieniu nie uzgodniono rozwiązania problemów leżących u podłoża konfliktu – przede wszystkim dalszego losu reżimu prezydenta Baszara al-Assada.

- Zawieszenie broni utrzyma się przez krótki czas, ale bez obserwatorów pilnujących jego przestrzegania załamie się prawdopodobnie w ciągu paru tygodni, tak jak poprzednie tego rodzaju umowy. Główną przeszkodą jest Asad. Rosja może współpracować z USA przy atakowaniu ekstremistów, ale nie chce zmiany władzy w Syrii. Amerykanie mogą być gotowi zgodzić się na coś skromniejszego, ale nie syryjska opozycja - powiedział PAP specjalista ds. Bliskiego Wschodu ze Szkoły Zaawansowanych Studiów Międzynarodowych (SAIS) Uniwersytetu Johnsa Hopkinsa w Waszyngtonie, Daniel Serwer.

Także przewodniczący Rady Stosunków Międzynarodowych (CFR) Richard Haas, uważa, że „nadzieje, iż konflikt syryjski będzie zmierzał ku końcowi, nie będą spełnione”, ponieważ opozycja w Syrii nie zgodzi się na pozostawienie Assada u władzy.

Podobną opinię wyraża Hassan Mneimneh z Middle East Institute w stolicy USA.

- Przerwanie ognia może przetrwać przez jakiś czas, ale jest złudzeniem. Zbudowano je na dysonansie między głównymi aktorami syryjskiego konfliktu: USA i Rosją. Moskwa ma jasną strategiczną wizję: zamierza twardo popierać reżim Assada. Waszyngton chciałby jego usunięcia, ale nie widzi na to sposobu, więc woli utrzymywać stan zawieszenia do czasu, aż pojawią się nowe okoliczności, albo aż odpowiedzialność za rozładowanie tego kryzysu przejdzie na nową administrację - powiedział Mneimneh.

Pentagon nie chciał wymiany danych wywiadowczych

Porozumienie Kerry-Ławrow przewiduje m.in., że wywiad amerykańskich sił zbrojnych będzie się dzielić z Rosją informacjami potrzebnymi do namierzania celów Państwa Islamskiego i ataków na inną ekstremistyczną organizację, Dżabat Fatah al-Szam (znaną przedtem jako Front Al-Nusra).

Jak podał ”New York Times”, współpracy tego rodzaju z Moskwą nie chciał Pentagon i jego szef Ash Carter. Podczas telekonferencji w ubiegłym tygodniu stało się jasne, że doszło do konfliktu na tym tle między ministerstwem obrony a Departamentem Stanu. Pentagon obawia się, że dzielenie się informacjami z Rosją ułatwi jej rozszyfrowanie amerykańskich metod atakowania celów z powietrza, co może ona wykorzystać w razie ewentualnej konfrontacji z siłami NATO w Europie.

Jak pisze "NYT”, dla Kerry'ego i jego doradców stanowisko Pentagonu „było odbiciem myślenia zimnowojennego”.

Uważają oni (doradcy Kerry'ego), że Rosjanie też nie chcą ugrzęznąć w Syrii i będą, w jakimś stopniu, współpracować - czytamy w nowojorskim dzienniku.

Współpraca ta jest ostro krytykowana przez ekspertów związanych z konserwatywnymi think tankami, jak American Enterprise Institute (AEI). Jeden z nich, Thomas Donnelly, porównał dyplomację Kerry'go do proponowanej przez republikańskiego kandydata do Białego Domu, Donalda Trumpa, polityki bezwarunkowej kooperacji USA z Rosją w Syrii.

Jeśli Donald Trump będzie szukał kandydata na swego sekretarza stanu z talentami i doświadczeniem robienia ustępstw na rzecz Władimira Putina, nie znajdzie lepszego niż John Kerry - napisał Donnelly w prawicowym tygodniku "The Weekly Standard”.

Uważa on, że zawieszenie broni korzystne jest jedynie dla Assada oraz Rosji i jeszcze bardziej zwiększy nieufność syryjskiej opozycji do USA.

Przerwanie ognia zadziała bardziej na korzyść reżimu i jego sponsorów (Rosji i Iranu – PAP), którzy wykazali większą wolę eskalacji konfliktu, niż na korzyść opozycji, która jeszcze mniej ufa teraz Ameryce i musi polegać na pomocy rządów arabskich krajów Zatoki Perskiej oraz globalnych organizacji dżihadystycznych.(...) Podsumowując, administracja Obamy wciela w życie Doktrynę Trumpa - czytamy w artykule eksperta AEI.

W szerszą, partnerską współpracę USA z Rosją nie wierzy także Hassan Mneimneh. Według niego Rosja zdaje sobie sprawę, że dyktuje Waszyngtonowi swoje warunki, a nadchodzące wybory w USA jeszcze bardziej zmienią sytuację na jej korzyść - i to niezależnie od ich wyniku.

Jeśli wygra je Hillary Clinton, możemy oczekiwać, że reżim, z pomocą Rosji, będzie eskalował walki, aby poprawić swoją pozycję przetargową w konfrontacji z Clinton, zanim opracuje ona nową politykę w sprawie Syrii. Jeśli zwycięży Trump, Rosja pozwoli sobie na mniejsze zaangażowanie, oczekując, że Trump odda jej po prostu Syrię - powiedział ekspert Middle East Institute.

PAP/IAR/agkm