Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR
Agnieszka Kamińska 09.06.2017

KE przyjęła niekorzystny dla Polski mandat do negocjacji z Rosją na temat Nord Stream 2. "Przerzuca odpowiedzialność na inne kraje"

Komisja Europejska przyjęła niekorzystny dla Polski mandat do negocjacji z Rosją w sprawie budowy drugiej nitki Gazociągu Północnego. Tak wynika z nieoficjalnych informacji Polskiego Radia. Dokument jest zbyt ogólny.
Posłuchaj
  • Decyzja KE w sprawie Nord Streamu. Relacja Beaty Płomeckiej z Brukseli (IAR)
Czytaj także

 Dokument jest zbyt ogólny. Nie ma jednoznacznego stanowiska, że unijne przepisy powinny mieć zastosowane zarówno do części morskiej jak i lądowej. Gdyby taki był warunek Brukseli, inwestycja Nord Stream2 byłaby nieopłacalna.

- Komisja Europejska przerzuca odpowiedzialność na unijne kraje, nie podejmuje żadnego ryzyka, mandat do negocjacji po najmniejszej linii oporu - wyliczał w rozmowie z Polskim Radiem jeden z unijnych urzędników. Potwierdziły się obawy krajów Europy Środkowo-Wschodniej, że projekt wytycznych do negocjacji będzie zbyt ogólny, co może otwierać drogę do ustępstw wobec Rosji. W interesie krajów naszego regionu byłoby twarde i jednoznaczne stanowisko, że unijne przepisy powinny mieć zastosowanie zarówno do części morskiej jak i lądowej. Wytyczne do negocjacji muszą jeszcze zatwierdzić kraje członkowskie, by Komisja Europejska mogła rozpocząć rozmowy z Rosją. Wydaje się jednak, że bardzo trudno będzie teraz zaostrzyć ten mandat.

Rozmowy z Moskwą to pomysł Komisji Europejskiej, która do tej pory nie domagała się stanowczo zastosowania unijnego prawa w całości. Tłumaczyła, że różne są ekspertyzy na ten temat i zaproponowała wspólne wynegocjowanie warunków dotyczących budowy Nord Stream2. Przedstawiciele polskiego rządu mówili z kolei, że zamiast negocjować, Komisja powinna skupić się na egzekwowaniu prawa. Zwracał na to także uwagę szef Rady Europejskiej Donald Tusk w niedawnym liście do przewodniczącego Komisji Jean-Claude'a Junckera. Przestrzegał go przed zbyt słabymi wytycznymi i podkreślał, że Gazociąg Północy jest zagrożeniem dla bezpieczeństwa energetycznego Europy.

Z nieoficjalnych informacji Polskiego Radia wynika, że tylko komisarz z Polski Elżbieta Bieńkowska nie chciała się zgodzić na przyjęcie niekorzystnego mandatu. Jej sprzeciw nie został jednak wzięty pod uwagę, bo - jak uznał gabinet szefa Komisji - to nie jest dziedzina, które leży w jej kompetencjach. Komisarz z Rumunii też zapowiadała protest, ale wpłynął on za późno.

Polska miała nadzieję, że komisarze z pozostałych krajów Europy Środkowo-Wschodniej zaprotestują, ale tak się nie stało.

IAR/Beata Płomecka/Bruksela/agkm