Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Polskie Radio
migrator migrator 04.11.2009

Ziobro czeka na przeprosiny Donalda Tuska

Po umorzeniu przez prokuraturę postępowania w sprawie ujawnienia Jarosławowi Kaczyńskiemu materiałów dotyczących mafii paliwowej, Zbigniew Ziobro czeka na przeprosiny od premiera.
Zbigniew ZiobroZbigniew ZiobroFot. Wojciech Kusiński/PR



Były minister sprawiedliwości podkreślił, że pokazanie materiałów ze śledztwa przez niego i prokuratora Miłoszewskiego szefowi największego ugrupowania parlamentarnego, było całkowicie zgodne z prawem. Zdaniem europosła PiS, liderzy PO ponoszą pełną odpowiedzialność za zasadność stawianych mu wówczas zarzutów oraz za zorganizowanie "wielkiego politycznego wydarzenia".

Celem PO było - zdaniem Zbigniewa Ziobry - przekonanie opinii publicznej, że minister sprawiedliwości - prokurator generalny popełnił przestępstwo. Ziobro podkreślił, że było to polityczne śledztwo, które nie miało żadnych podstaw prawnych. Jak zaznaczył, zarówno on sam, jak i jego środowisko polityczne czuje się zobowiązane do tego, aby sprawa miała ciąg dalszy. Dodał, że nie można pozwolić na to, aby pod fałszywymi zarzutami można było przy wykorzystywaniu prokuratury prowadzić działania odwetowe w walce politycznej.


Teraz Zbigniew Ziobro oczekuje przeprosin od premiera i liderów Platformy. Ziobro podkreślił, że nie chodzi o słowa skierowane pod jego adresem, tylko o wypowiedzi pod adresem prokuratora generalnego, który - jak dodał Ziobro - wielokrotnie wykazał się zaangażowaniem w walkę z mafią paliwową. "Chciano z niego zrobić ofiarę i upiec na ruszcie, tylko po to, aby uzyskać cele polityczne" - mówił Zbigniew Ziobro.

Poseł Arkadiusz Mularczyk nie jest tak wyrozumiały i uważa, że Zbigniewowi Ziobrze należą się przeprosiny od Donalda Tuska i Bronisława Komorowskiego. Również za to, że dopuścili do skandalicznego- zdaniem PiS- postępowania w sprawie uchylenia Ziobrze immunitetu.
Poseł Mularczyk powiedział, że PiS będzie się domagał przesłuchania przed komisją śledczą do spraw nacisków wszystkich osób, które były zaangażowane w tą sprawę, między innymi prokuratora Marka Staszaka i ówczesnego ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ćwiąkalskiego.

Płocka prokuratura umorzyła postępowanie wobec Zbigniewa Ziobro, który oskarżany był o przekroczenie uprawnień. Chodziło o ujawnienie materiałów tajnych osobie do tego nieupoważnionej.

Prokuratura potwierdziła, że były minister sprawiedliwości faktycznie ujawnił część akt dotyczących sprawy mafii paliwowej Jarosławowi Kaczyńskiemu. Śledczy jednak nie ustalili, czy ten czyn w jakikolwiek sposób wpłynął na przebieg sprawy dotyczącej mafii paliwowej. Prokuratura podkreśliła, że podczas śledztwa dokonała weryfikacji wyjaśnień Zbigniewa Ziobry, które w trakcie sprawy nie zostały obalone. W związku z tym istniały przesłanki do umorzenia tego postępowania.

Zbigniew Ziobro złożył do sądu skargę na przewlekłość postępowania w sprawie, którą prowadziła przeciw niemu płocka prokuratura - zdaniem śledczych sama procedura przebiegała sprawnie i zgodnie z terminami.

Europoseł PiS domaga się 10 tysięcy złotych, które będzie chciał przekazać na rzecz ofiar przestępstw.

Sprawa dotyczy ujawnienia akt dotyczących mafii paliwowej. Ziobro jeszcze jako szef resortu sprawiedliwości przekazał tajne dokumenty Jarosławowi Kaczyńskiemu, który nie był wówczas premierem. W styczniu Ziobro oraz prokurator Wojciech Miłoszewski usłyszeli zarzuty w tej sprawie. Jak nieoficjalnie informują media - płocka prokuratura nie doszukała się jednak znamion przestępstwa i umorzyła śledztwo.