W Polsce największe imprezy odbyły się w głównych miastach - Warszawie, Krakowie i Łodzi, gdzie bawiły się setki tysięcy ludzi. W Poznaniu 30 tysięcy młodych Europejczyków, przybyłych na zaproszenie braci z Taize, przywitało 2010 rok modlitwą o pokój dla całej ziemi, nadzieję i jedność.
O trzeciej naszego czasu korki szampana strzeliły na słynnej plaży Copacabana w brazylijskim Rio de Janeiro, gdzie, według szacunków, bawi się dwa miliony osób. Parę godzin wcześniej zaczęli bawić się Europejczycy.
W Paryżu o północy Wieża Eiffla zamieniła się w iluminującą konstrukcję, w Berlinie główna impreza odbyła się pod Bramą Brandenburską, a w Londynie Nowy Rok witany był w pobliżu London Eye, słynnego koła obserwacyjnego znajdującego się w dzielnicy Lambeth na południowym brzegu Tamizy.
W Moskwie na placu Czerwonym 2010 rok przywitało 120 tysięcy Rosjan. Wraz z nimi świętował prezydent Federacji Rosyjskiej Dmitrij Miedwiediew, który dziękował rodakom za zmagania z kryzysem gospodarczym i mówił o wadze relacji rodzinnych.
Na Cyprze na tę jedną wyjątkową noc postanowiono znieść zakaz palenia tytoniu w miejscach publicznych. Palacze mogą swobodnie zaciągać się dymem w pubach, restauracjach i kafejkach.
Jako jedni z pierwszych Nowy Rok przywitali mieszkańcy Australii. W Sydney półtora miliona osób przybyło na plażę, aby oglądać pokaz fajerwerków. O północy niebo rozbłysło od sztucznych ogni, wystrzelonych ze słynnego mostu Sydney Harbour Bridge i z czterech barek, zacumowanych nieopodal brzegu.
W Auckland w Nowej Zelandii pokaz sztucznych ogni odbył się w okolicach Sky Tower.
Tysiące ludzi zebrało się w porcie w Hongkongu, gdzie urządzono pokaz sztucznych ogni. Fajerwerki wystrzeliwane były przez pięć minut z najwyższego w mieście drapacza chmur, a także z innych wieżowców, z których słynie to miasto.
Zakaz organizowania pokazu sztucznych ogni był w Tajlandii, gdzie rok temu seria wybuchów w nocnym klubie w Bangkoku zabiła 65 osób.
Na Times Square, w sercu Manhattanu, maksymalnie wzmożono środki bezpieczeństwa - postanowiono zainstalować specjalne bariery i rozmieścić setki policjantów. Porządku będą pilnować zarówno funkcjonariusze w mundurach, jak i tajniacy pośród tłumu świętujących.
Japończycy witają Nowy Rok modlitwą. Większość mieszkańców Kraju Kwitnącej Wiśni odwiedza shintoistyczną lub buddyjską świątynię już o północy w noc sylwestrową. Ci, którzy nie poszli pomodlić się o pomyślność w nocy, robią to w dzień Nowego Roku.
Wiele osób wita Nowy Rok podziwiając pierwszy wschód słońca nad morzem lub w górach. Tradycyjnym noworocznym śniadaniem jest zupa z kurczaka z warzywami i ubitym plackiem ryżowym mochi. Mochi i mandarynki ustawione jako dekoracja w domu są symbolem pomyślności w Nowym Roku. W ciągu dnia dominują tradycyjne potrawy z gotowanego w cukrze grochu sojowego, warzyw i owoców morza.
Nowy Rok to jedno z niewielu świąt w roku, kiedy wielu Japończyków zakłada tradycyjny strój i ulice Tokio mienią się kolorami barwnych kimon. Japończycy wierzą, że w Nowy Rok ich domy odwiedzają opiekuńcze duchy, które powracają do swojego świata 7 stycznia.
Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)