Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR
migrator migrator 28.02.2010

„Wobec głowy państwa obowiązuje inny język”

Kampanię wyborczą fair, bez stosowania "haków i uderzeń poniżej pasa", zapowiedział marszałek Sejmu Bronisław Komorowski, jeśli w wewnętrznych prawyborach zostanie kandydatem Platformy Obywatelskiej na prezydenta RP.

Marszałek w Białymstoku spotkał się z lokalnymi działaczami Platformy Obywatelskiej.
Przekonywał ich, by poparli go jako kandydata tej partii na prezydenta. Było to jego pierwsze z cyklu spotkań, poprzedzających wyłonienie kandydata PO na prezydenta.

Jego kontrkandydat w PO - Radosław Sikorski, w Bydgoszczy rozpoczął kampanię przed prawyborami w Platformie Obywatelskiej.

„Wobec głowy państwa obowiązuje inny język”

Komentując krytyczne wypowiedzi Sikorskiego na jego niedzielnej konwencji w Bydgoszczy, odnoszących się do prezydenta Lecha Kaczyńskiego, Komorowski ocenił, że nie było najlepszym pomysłem "traktowanie obecnego prezydenta jako byłego prezydenta" Sikorski mówił, że do końca kadencji Lecha Kaczyńskiego pozostało "tylko 297 dni" i namawiał zebranych w sali do skandowania: "Były prezydent Lech Kaczyński".

"Zawsze będzie pytanie, czy warto urządzać tego rodzaju show, jeśli pełni się funkcję obecnie, i to funkcję szefa dyplomacji. Ja myślę że to nie był chyba najlepszy pomysł" - uważa Komorowski. Jego zdaniem, "obowiązuje trochę inny język wobec głowy państwa, jeśli taką funkcję pełni dzisiaj".

„Bez haków”

Marszałek Sejmu zapewnił ze kampanię wyborczą będzie prowadził czysto. Podczas wystąpienia powiedził, że źle czuje się w nieczystej grze wyborczej, gdy nie obowiązują żadne "reguły walki". Uważa, że PO z "tak gigantycznym poparciem, mimo dwóch lat sprawowania władzy", może sobie pozwolić na to, by "lansować nową metodę, nową wizję walki o Polskę, walki także o władzę, bez stosowania haków, uderzeń poniżej pasa, zachowując wewnętrzną lojalność i pokazując nowe standardy polityczne".

Prezydentura „wspierająca” zamiast „blokującej”

Komorowski uważa, że obecna prezydentura Lecha Kaczyńskiego, to "prezydentura blokująca albo przynajmniej nie zachęcająca do modernizacji kraju". Obiecywał, że po wyborach "skończy się praktyka blokowania modernizacji w imię interesów jednej partii".

Marszałek Sejmu mówił, że obecny prezydent ma "na politycznym sumieniu" zablokowanie reformy systemu służby zdrowia w Polsce, jak mówił, "jednej z najważniejszych, najbardziej potrzebnych reform".

"Nigdy żaden prezydent nie posunął się do zablokowania tak wielkiej systemowej zmiany" - mówił Komorowski i obiecywał, że przyszła prezydentura będzie "wspierającą modernizację poprzez współdźwiganie odpowiedzialności i zachęcanie każdego rządu do podejmowania trudnych wyzwań".

Historyczny spór w PO nie wróci

Zdaniem Bronisława Komorowskiego takie prawybory nie podzielą Platformy Obywatelskiej, choć może odnowić się podział z przeszłości.

Marszałek Sejmu mówił, że "takie ryzyko zawsze jest", ale zapewniał że razem z jego kontrkandydatem w prawyborach Radosławem Sikorskim postarają się zrobić wszystko, by pogłębiania różnic uniknąć.

"Chyba obaj będziemy starali się przedstawiać jako kandydujący z poparciem głównego nurtu PO, konserwatywno-liberalnego, a nie ewentualnych skrzydeł czy skrzydełek. Taką mam nadzieję" - mówił Komorowski.



Przyznał jednak, że może być coś, co nazwał "echem chyba już historycznego sporu w Platformie Obywatelskiej" - stosunek w przeszłości, do tzw. POPiS-u i do IV RP przeciwstawianej dorobkowi III RP. Przypomniał, że Radosław Sikorski był w rządzie PiS ministrem obrony narodowej.

"Więc niewątpliwie tu jest jakaś historyczna zaszłość. Ja należałem do tego kręgu, który najostrzej dawał wyraz swojej niezgodzie na deprecjonowanie dorobku III RP i na wizję wspólnego rządzenia z partią braci Kaczyńskich" - mówił Komorowski.

Kampania „przy okazji”

Bronisław Komorowski zapowiada, że będzie odwiedzał poszczególne regiony, ale w ramach swojej działalności jako marszałek Sejmu. Nie planuje też wielkiego show.


O tym, czy kandydatem PO na prezydenta zostanie Bronisław Komorowski, czy Radosław Sikorski zadecydują członkowie partii. Do 18 marca mogą oni głosować listownie, a w przyszłym tygodniu - oddać głos przez internet. Wyniki mają zostać ogłoszone 27 marca.

ak,Informacyjna Agencja Radiowa (IAR),M.Nazarko,PAP